Winorośl - odmiany jakie polecacie

[anulab]

Polecam odmianę Zodiak , mam nadzieję że prawidłowa identyfikacja .

[Irek_2]

Swoją drogą te odmiany deserowe zasuszają wąsy czepne i trzeba je przywiązywać?

Dla mnie wąsy tylko przeszkadzają, podwiązuję je zawsze, wszystkie pędy do każdego drutu. Między innymi stąd nazwa "prowadzenie winorośli".
Ten Zodiak bardzo ładnie wygląda.

[anulab]

Dobra odmiana , polecam . Nie pęka , nie choruje i słodka .
Ja wąsy wycinam .

[malopolanin]

Zodiak jest smaczny i atrakcyjny wizualnie pod warunkiem, że damy mu więcej miejsca. Grona z pierwszych oczek są mniej okazałe niż te z dalszych i dlatego warto tę odmianę ciąć dłużej, minimum 8 oczek, bo wtedy dopiero będziemy mieli okazję zobaczyć, co potrafi ta odmiana. Jak wszystkie dojrzałe winogrona, Zodiak jest słodki, a nawet bardzo słodki, bo potrafi mieć pond 20°Bx. Nie jest w pełni odporny, więc warto profilaktycznie prysnąć przed i po kwitnieniu, bo inaczej przyplącze się mączniak rzekomy, a to trudny przeciwnik.
Nie rozumiem skąd pomysł, by zwracać jakkolwiek uwagę na wąsy czepne. Były, są i niech będą. Są potrzebne, bo winorośl przy ich pomocy czepia się wszystkiego, co uzna za podporę. Źle jest wtedy, gdy taki wąs oplecie liść, bo wtedy potrafi go zniszczyć. Niech sobie wąsy rosną. Po sezonie wycinamy zdrewniałe wąsy czepne z drutów i po sprawie.
A prowadzenie? Nic prostszego. Od zawsze do budowy rusztowania używam grubościennych rur ocynkowanych 60mm. Druty rozwijam tak, by najniższe piętro to były dwa równolegle biegnące druty. Ich rozstaw w poziomie to 6 cm (tyle ile średnica rur). Młode pędy, jeżeli same nie trafią, wstawiam pomiędzy te dwa druty, więc mają podporę z dwóch stron.
Kolejne piętra rusztowania to druty układane tak, by naprzemiennie biegły raz z jednej, a raz z drugiej strony słupka. Takie prowadzenie powoduje, że rosnące pędy mają podpory z drutów n przemian co drugi drut. Jedyne, co przywiązuję do drutów, to ramiona. Robię to po to, by nie opadały pod ciężarem gron.
Poniżej rysunek rusztowania, o którym pisałem:

[anulab]

Wąsy przeszkadzają mi w prowadzeniu , dlatego je wycinam , szczególnie te niepotrzebne . Młode są delikatne i łatwo je
usunąć . Dorosłe wąsy są trudne do uszczyknięcia . Każdy robi jak jemu wygodnie .
Nie skupiam się jakoś bardzo nad wąsami , ale uszczykuję wąsy razem z pasierbami . Gdzieś czytałam , że zabierają pokarm .

[malopolanin]

Przy małej ilości krzewów można na siłę szukać zajęcia przy usuwaniu wąsów. Przy dużej ilości to strata czasu, którego przeważnie brakuje.
Zamiast niepotrzebnie kaleczyć pędy usuwaniem wąsów, lepiej odwinąć wąs, który znalazł sobie niewłaściwą podporę i próbować go zawinąć wokół drutu albo pozostawić luzem - tu zakładam, że ktoś ma dużo czasu i nie ma lepszego zajęcia.

[Wroniarz]

Miałem przypadek złamania jedynego pędu przez wąs koronki. W lipcu świeżo posadzony Garant miał pięciocentymetrowe przyrosty dobowe, a wąs z zwisającej dół koronki owinął się niżej na latorośli, co przy silnym wzroście doprowadziło do jej złamania na zagięciu.
Od tej pory wycinam wąsy i dłuższe pasierby tnąc centymetr od nasady. Idzie szybciej niż wyłamywanie czy uszczykiwanie.

[malopolanin]

Argumenty typu wąsy przeszkadzają w prowadzeniu czy jakieś jednostkowe przypadki uszkodzeń spowodowanych przez wąsy nie wytrzymują zalet pozostawiania wąsów czepnych. Wąsy pomagają w prowadzeniu, a jakieś jednostkowe przypadki nie mogą rzutować na całość.
Winorośl jest pnączem i wytwarza wąsy czepne. Właściwie prowadzona i przy zapewnieniu właściwych podpór zachowuje się naturalnie, czyli wytwarza wąsy czepne, których zadaniem jest owinięcie się wokół potencjalnej podpory. Te wąsy, które znajdą podpory, stają się grubsze, mocniejsze i drewnieją. Te, które nie znalazły podpór, same usychają. Wycinanie wiąże się z powstawaniem ran, a to może stać się przyczyną niepotrzebnych infekcji.
Co zamiast wąsów? Bieganie z tapenerem i przywiązywanie każdego pędu co kilkadziesiąt cm? A przywiązywać trzeba, bo pędy będą się kłaść, co powoduje zwiększony problem z pasierbami.
Solidne wąsy owinięte wokół drutu lub innej podpory są niezbędne do tego, by pomagać pędom utrzymać ciężkie grona, co w przypadku odmian deserowych, których grona ważą w okolicach kilograma, a czasem sporo więcej, ma ogromne znaczenie.

Pokazałem wyżej przykład rusztowania, który pozwala mi nie przejmować się wąsami winorośli, a do tego pędy są stabilniejsze podczas silnych wiatrów. Przy zachowaniu odpowiedniej odległości pomiędzy krzewami, przy odpowiednim nawożeniu i cięciu nie mam problemów z wąsami. Jedyne wąsy czepne, jakie zaprzątają moją uwagę to te, które wytwarzają moje ogórki prowadzone pionowo. Przy ogórkach mam sporo roboty z odkręcaniem i zawijaniem wąsów i to mi wystarcza.

[Wroniarz]

Przeważa jednak pogląd, że wąsy należy w miarę możliwości usuwać.
Poza możliwością uszkadzania liści i latorośli, wąsy odbierają pokarm owocom. Łatwiej też ciachnąć zielone wąsy niż usuwać zdrewniałe, mocno okręcone na drutach.

[malopolanin]

Kolejny pogląd związany z uprawą winorośli na wino, gdzie w porównaniu z odmianami deserowymi przeważają niewielkie grona, a dodatkowo winiarze bardzo starannie pilnują regulacji plonowania. Grona odmian deserowych są duże i bardzo duże, co w prostej linii przekłada się na dużą i bardzo dużą wagę tych gron. Ta waga bezpośrednio obciąża pędy, na których rosną grona. Jaki sens ma wycinanie wąsów czepnych po to, by na ich miejsce stosować podwiązywanie? Dodatkowa praca, kaleczenie pędów tylko po co? Dlatego, że przeważają opinie? A jakie to opinie? Z jednego (góra dwóch) forum, gdzie wypowiadają się głównie uprawiający winorośl na wino, a potem wszyscy powielają te opinię w Internecie, nie zważając na to, że dotyczą uprawy na wino?
Bardzo trudno znaleźć publikacje dotyczące uprawy winorośli deserowej, a szkoda, bo deserówki mają trochę inne preferencje niż przerobówki, a głównie o deserowych odmianach dyskutujemy tutaj na forum, bo to one są w zainteresowaniu działkowców i amatorów własnych winogron. Deserówki rosną bardziej intensywnie, lubią dużo starego drewna, przeważnie lepiej owocują z dalszych oczek, potrzebują kilka razy więcej miejsca niż przerobówki, a to pociąga za sobą konieczność innego podejścia do uprawy winorośli deserowej.
Wracając do wąsów. Proponuję zwrócić uwagę nawet na taki drobiazg jak to, że podwiązywane pędy mają więcej otarć niż pędy, które wiszą na swoich własnych wąsach czepnych. Otarcia to kolejna furtka dla infekcji wszelakich. Myślę, że ten rok wszystkim dokładnie pokazał, jak silna może być presja chorób grzybowych.

[anulab]

Na zbiory jesienne polecam odmianę Moskiewski Czarny . Wada to spora pestka .

[Pelasia]

Przy altance posadziłam kilkanaście lat temu winorośl, ale nie znam nazwy.
Liście ma duże , rośnie silnie , owoce
są ciemne , sliwkowo fioletowe , groma nie duże , owoce też , ale słodziutkie i mają pestki
Może uda się rozpoznać odmianę.
Owoce zaczynają dojrzewać we wrześniu .

[malopolanin]

Strzał w ciemno - Swenson red.
Na podstawie tak skąpego i lakonicznego opisu to raczej wróżenie. Wszystkie dojrzałe winogrona są słodkie, a do tego jagody większości odmian winogron mają pestki. Z wyglądu jagody podobne do Swenson red i dlatego pobawiłem się we wróżbitkę maciejkę i wytypowałem tę odmianę. Opis liści kompletnie nic nie daje, a wystarczyło wstawić zdjęcie kilku charakterystycznych liści.
Ile klap mają liście? Jakie zatoki? Czy można palcami wyczuć charakterystyczną dla Swensona chropowatość latorośli?