Nasze pragnienia i radości-podziel się z nami...cz.2
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11827
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Nasze pragnienia i radości-podziel się z nami...cz.2
Jolu nie wiem jak dużo czosnku sadzisz. Podejrzałam jak jeden z forumowiczów robi ochronę przed turkuciami wciskając kubek z przetworów mlecznych na każdą posadzoną roślinę. Dno oczywiście odcięte.
Też do zmiany temperatur się nie przyzwyczaiłam jeszcze. Piec już od wczoraj pracuje.
Ciepłej jesieni i dużo zdrowia.
Też do zmiany temperatur się nie przyzwyczaiłam jeszcze. Piec już od wczoraj pracuje.
Ciepłej jesieni i dużo zdrowia.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2741
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Nasze pragnienia i radości-podziel się z nami...cz.2
Ostróżki i róże jeszcze takie śliczne . Mnie ostróżki zeżarły paskudy...muszę dokupić na wiosnę.
Też czekam z utęsknieniem na ciepleksze i słoneczne dni
Też czekam z utęsknieniem na ciepleksze i słoneczne dni
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- neferet
- 200p
- Posty: 364
- Od: 18 paź 2014, o 19:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Nasze pragnienia i radości-podziel się z nami...cz.2
Zaglądam po wakacyjnej przerwie, bo dawno mnie nie było. Pięknie Ci jeszcze kwitnie ostróżka.
Niebo o zachodzie to bywa poemat...
Niebo o zachodzie to bywa poemat...
- lojka 63
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2188
- Od: 4 wrz 2011, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
- Kontakt:
Re: Nasze pragnienia i radości-podziel się z nami...cz.2
Witam wszystkich gości i dziękuję za wizytę
Soniu ,zaciekawiło mnie to co piszesz i tych kubeczkach i czosnku,turkuć od spodu do środka nie wchodzi?Zresztą on i dołem i górą hasa ,ale jak by tak na początek wcisnąć kubek zanim czosnek podrośnie to może coś by pomogło,ja mam nie wiele pod domem to można się pobawić,jeszcze poznam gdzie jest czosnek a kubeczki takie setki mam.Możliwe że go to zniechęci bo turkuć leci kanalikami jak natrafi na plastikową ściankę to może odpuszcza,gorzej jak wlezie i wyje doszczętnie ale tu nikt niczego nie przewidzi.
Z zimnem to wszyscy chyba mamy że ciężko się tak nagle przestawić ale już dłuższego ciepła nie zapowiadają pojedyncze dni słoneczne a tak to dość sporo deszczu.Może listopad będzie jeszcze łaskawy bo ja mam koło domu jeszcze dużo pracy a że kwitnie co nieco to nie sprzątam jak na zimę.Były teraz dwa dni piękne to oczywiście położyło mnie solidnie i dzisiaj co padało myłam okno. Pozdrawiam serdecznie Soniu
Witaj Iguś mnie się marzą ostróżki takie bardziej pełne i inne kolory ale ostatnio bardzo rzadko mam możliwość bywać w ogrodowym ,ostróżka jest wdzięcznym kwiatem bo ładnie zdobi ogród na wyższym poziomie ale też jak nie jest między innymi wysokimi to dodaje jej uroku bo pokazuje swoje wdzięki niczym dumna pani Jej resztki nadal są w towarzystwie resztek śniadka,ale bardziej wręcz szokują sąsiadów czerwone szałwie wysokie miałam sadzonek dużo to wtykałam gdzie się zmieściło i teraz wokół domu jest wszędzie czerwono Jak ktoś nie lubi czerwonego w ogrodzie to pomyśli jakaś rąbnięta Ale ja lubię czerwone i lubię kontrasty.Jak jutro pozwoli mi czas i pogoda to postaram się zrobić i przesłać zdjęcia telefonem już robiłam ale coś nie wyszło ani na telefonie ani w wątku zdjęć nie ma.Nie zawsze się wszystko udaje ,pozdrowienia gorące i dużo słoneczka życzę Iguś.
Cześć Moniko widać wakacje się udały skoro dawno ciebie nie było,ja też mam czasem dłuższe przerwy bo w życiu różnie bywa nie zawsze się układa tak jak byśmy tego chcieli.
Mnie najczęściej miesza brak zdrowia ,nagle potrafi mi zaburzyć tak że wyjęta jestem z życia i wszystkie plany D..li biorą ,ale trzeba się cieszyć że wcześniej czy później przechodzi i można powoli wracać do normalności.Dlatego już za wiele nie planuje a cieszę się jak udaje mi się cokolwiek. To wracaj Moniko do normalności i bądź z nami,przynajmniej do wakacji bo jak mają być udane to serdecznie życzę.Pozdrawiam i dziękuję że wpadłaś.
Soniu ,zaciekawiło mnie to co piszesz i tych kubeczkach i czosnku,turkuć od spodu do środka nie wchodzi?Zresztą on i dołem i górą hasa ,ale jak by tak na początek wcisnąć kubek zanim czosnek podrośnie to może coś by pomogło,ja mam nie wiele pod domem to można się pobawić,jeszcze poznam gdzie jest czosnek a kubeczki takie setki mam.Możliwe że go to zniechęci bo turkuć leci kanalikami jak natrafi na plastikową ściankę to może odpuszcza,gorzej jak wlezie i wyje doszczętnie ale tu nikt niczego nie przewidzi.
Z zimnem to wszyscy chyba mamy że ciężko się tak nagle przestawić ale już dłuższego ciepła nie zapowiadają pojedyncze dni słoneczne a tak to dość sporo deszczu.Może listopad będzie jeszcze łaskawy bo ja mam koło domu jeszcze dużo pracy a że kwitnie co nieco to nie sprzątam jak na zimę.Były teraz dwa dni piękne to oczywiście położyło mnie solidnie i dzisiaj co padało myłam okno. Pozdrawiam serdecznie Soniu
Witaj Iguś mnie się marzą ostróżki takie bardziej pełne i inne kolory ale ostatnio bardzo rzadko mam możliwość bywać w ogrodowym ,ostróżka jest wdzięcznym kwiatem bo ładnie zdobi ogród na wyższym poziomie ale też jak nie jest między innymi wysokimi to dodaje jej uroku bo pokazuje swoje wdzięki niczym dumna pani Jej resztki nadal są w towarzystwie resztek śniadka,ale bardziej wręcz szokują sąsiadów czerwone szałwie wysokie miałam sadzonek dużo to wtykałam gdzie się zmieściło i teraz wokół domu jest wszędzie czerwono Jak ktoś nie lubi czerwonego w ogrodzie to pomyśli jakaś rąbnięta Ale ja lubię czerwone i lubię kontrasty.Jak jutro pozwoli mi czas i pogoda to postaram się zrobić i przesłać zdjęcia telefonem już robiłam ale coś nie wyszło ani na telefonie ani w wątku zdjęć nie ma.Nie zawsze się wszystko udaje ,pozdrowienia gorące i dużo słoneczka życzę Iguś.
Cześć Moniko widać wakacje się udały skoro dawno ciebie nie było,ja też mam czasem dłuższe przerwy bo w życiu różnie bywa nie zawsze się układa tak jak byśmy tego chcieli.
Mnie najczęściej miesza brak zdrowia ,nagle potrafi mi zaburzyć tak że wyjęta jestem z życia i wszystkie plany D..li biorą ,ale trzeba się cieszyć że wcześniej czy później przechodzi i można powoli wracać do normalności.Dlatego już za wiele nie planuje a cieszę się jak udaje mi się cokolwiek. To wracaj Moniko do normalności i bądź z nami,przynajmniej do wakacji bo jak mają być udane to serdecznie życzę.Pozdrawiam i dziękuję że wpadłaś.
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4433
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Nasze pragnienia i radości-podziel się z nami...cz.2
Czytam, że walczycie z turkuciami 3 działki dalej sąsiedzi mają z nimi problem, a doczytałem, że one gustują w końskim nawozie. A ja w ub. r. pierwszy raz taki nawóz zastosowałem i w tym roku ponowiłem ... już się boję, bo i bliższa sąsiadka taki sam obornik ma porozrzucany (ja to przynajmniej przekopałem)
O sadzeniu czosnku w kubeczkach nie słyszałem.
O sadzeniu czosnku w kubeczkach nie słyszałem.
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1732
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Nasze pragnienia i radości-podziel się z nami...cz.2
Jolu, ja też mam turkucie. Mam na szczęście tak duży areał upraw, że nawet turkucie na spółkę z myszami nie zniszczą mi wszystkiego.
Na turkucie polecają koński obornik w dużym wiaderku zakopać jesienią tak, aby krawędź wiaderka była kilkanaście cm pod powierzchnią gleby. Turkucie chętnie się tam zlezą na zimowisko, bo tam ciepło. W zimie wykopać wiaderko, wysypać zawartość i wytłuc "robactwo", a jak ktoś ma kury, to dinozaury chętnie zajmą się eksterminacją turkuci. Jak się co roku porobi kilka takich pułapek, to można się pozbyć tego dziadostwa. Niestety, i tak przylezą z okolicy.
Jedyna dobra informacja to taka, że jak są turkucie, to ziemia nie jest skażona chemicznie. Turkucie wolą zdrowe, ekologiczne środowisko
Na turkucie polecają koński obornik w dużym wiaderku zakopać jesienią tak, aby krawędź wiaderka była kilkanaście cm pod powierzchnią gleby. Turkucie chętnie się tam zlezą na zimowisko, bo tam ciepło. W zimie wykopać wiaderko, wysypać zawartość i wytłuc "robactwo", a jak ktoś ma kury, to dinozaury chętnie zajmą się eksterminacją turkuci. Jak się co roku porobi kilka takich pułapek, to można się pozbyć tego dziadostwa. Niestety, i tak przylezą z okolicy.
Jedyna dobra informacja to taka, że jak są turkucie, to ziemia nie jest skażona chemicznie. Turkucie wolą zdrowe, ekologiczne środowisko
- lojka 63
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2188
- Od: 4 wrz 2011, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
- Kontakt:
Re: Nasze pragnienia i radości-podziel się z nami...cz.2
Witam serdecznie Małgorzato i Andrzeju
Andrzeju zanim skapnełam się że turkucie lubią koński nawóz to też zdarzało mi się dać ale w granulacie a im bardziej chodzi o faktyczny koński obornik bo jest suchy i ciepły ,nie o zapach i jakiejś szczególnej inwazji nie spostrzegałam.O zakopywaniu wszelkich pojemników w ziemi wiem ale ciągle się powstrzymuję z obawy że ściągnę jeszcze więcej turkuci a po sąsiedzku mam duży ogród,trawa krzaczki kwiatki wszelkiego rodzaju gdzie jest ich mnóstwo ,tak że chyba nie mam szans na wygranie tej walki.Pasowało by to wiaderko wkopać najpierw u sąsiada za płotem i u mnie to może byłby jakiś efekt pozytywny.Ostatnio widziałam na filmie przyrodniczym że ślimaki lubią turkucie ,to raczej prawdą nie jest bo na tę ilość ślimaków nie mieli byśmy turkuci a jest jedno i drugie w nadmiarze Może masz możliwość z tą sąsiadką pogadać zanim przekopie to u niej wkopać jakiś pojemnik i sama się przekona czy zrobiła sobie i sąsiadom kuku?Stosowałam płyn do naczyń miętowy parę razy ale jak zobaczyłam jedną konającą dżdżownicę to zaprzestałam tego,mięta gałązki kładzione na ziemi i posadzona na skraju może coś tam odstrasza ale marny efekt.Trzeba chyba usilnie i wytrwale stosować wszelkie możliwe sposoby a coś pomoże a na ile tego nikt nie jest w stanie stwierdzić.Te kubeczki też nie bardzo mi się wydają ale nic mnie nie kosztuje wypróbować znowu sąsiedzi będą pytać" a to co to masz?" a ja lubię ich zaskakiwać dziwnymi eksperymentami,to jest taki starszy bardzo przyjemny wujek i lubię z nim przez płot pogadać i się pośmiać zwykle wręcz żartujemy z tych ciągłych ogrodowych porażek,ale zawsze mi pochwali jak coś ładnie kwitnie.Szkoda tylko że akurat warzywa tak trudno u mnie uchować.Tak że działajmy Andrzeju z moją sąsiadką z dużym ogrodem nie zdziałam nic ale może tobie się uda a wiaderko wkopie,kubeczki dam i mięte gałązki rozłożę.A co tam będziemy sobie nawzajem z turkuciami życie uprzykrzać jak one nam tak my im Powodzenia i zdrówka Andrzeju miło że zaglądnołeś.
Witaj Małgosiu dobrze że masz duży areał ja niestety mam coraz mniej a i na tym nic nie chce rosnąć a co by chciało to te gady przeszkadzają.W tym roku to nawet w podniesionej grządce nie wzeszła marchewka a pietruszka bardzo mizernie,ogórki były ładne ale do zawiązków potem nagle zaraza i padły ale uparcie trzymałam te badyle do końca i podrosły może 4,5 ogórków do kanapek,za to rok pomidorowy był niesamowity tylko trafiłam na jakieś fatalne nasiona a raczej odmianę że było ich mnóstwo ale nie dojrzewały do końca i nie dobre w rezultacie tak jak byś zielonego wcinała Te pomidorowe stwory do tej pory leżą mi na parapecie w miseczce i nawet się nie psują,co my to jedliśmy w tym roku jakieś mutanty, pomidory przyszłości nie do zniszczenia i nie do zjedzenia Lubię u ciebie w ogrodzie bywać bo faktycznie masz fantastyczną przestrzeń i swobodę działania i to jest piękne,jak uda mi się przesłać zdjęcie to zaraz zrobię i prześlę to telefonem bo aparat mój kaput te pomidory z parapetu Cieszę się że wpadłaś i zapraszam,i udanego tygodnia w ogrodzie jak tylko pogoda pozwoli.
Nie udało się z tym zdjęciem raz przejdzie innym nie może jutro coś zadziała albo coś źle robię,szkoda.
Andrzeju zanim skapnełam się że turkucie lubią koński nawóz to też zdarzało mi się dać ale w granulacie a im bardziej chodzi o faktyczny koński obornik bo jest suchy i ciepły ,nie o zapach i jakiejś szczególnej inwazji nie spostrzegałam.O zakopywaniu wszelkich pojemników w ziemi wiem ale ciągle się powstrzymuję z obawy że ściągnę jeszcze więcej turkuci a po sąsiedzku mam duży ogród,trawa krzaczki kwiatki wszelkiego rodzaju gdzie jest ich mnóstwo ,tak że chyba nie mam szans na wygranie tej walki.Pasowało by to wiaderko wkopać najpierw u sąsiada za płotem i u mnie to może byłby jakiś efekt pozytywny.Ostatnio widziałam na filmie przyrodniczym że ślimaki lubią turkucie ,to raczej prawdą nie jest bo na tę ilość ślimaków nie mieli byśmy turkuci a jest jedno i drugie w nadmiarze Może masz możliwość z tą sąsiadką pogadać zanim przekopie to u niej wkopać jakiś pojemnik i sama się przekona czy zrobiła sobie i sąsiadom kuku?Stosowałam płyn do naczyń miętowy parę razy ale jak zobaczyłam jedną konającą dżdżownicę to zaprzestałam tego,mięta gałązki kładzione na ziemi i posadzona na skraju może coś tam odstrasza ale marny efekt.Trzeba chyba usilnie i wytrwale stosować wszelkie możliwe sposoby a coś pomoże a na ile tego nikt nie jest w stanie stwierdzić.Te kubeczki też nie bardzo mi się wydają ale nic mnie nie kosztuje wypróbować znowu sąsiedzi będą pytać" a to co to masz?" a ja lubię ich zaskakiwać dziwnymi eksperymentami,to jest taki starszy bardzo przyjemny wujek i lubię z nim przez płot pogadać i się pośmiać zwykle wręcz żartujemy z tych ciągłych ogrodowych porażek,ale zawsze mi pochwali jak coś ładnie kwitnie.Szkoda tylko że akurat warzywa tak trudno u mnie uchować.Tak że działajmy Andrzeju z moją sąsiadką z dużym ogrodem nie zdziałam nic ale może tobie się uda a wiaderko wkopie,kubeczki dam i mięte gałązki rozłożę.A co tam będziemy sobie nawzajem z turkuciami życie uprzykrzać jak one nam tak my im Powodzenia i zdrówka Andrzeju miło że zaglądnołeś.
Witaj Małgosiu dobrze że masz duży areał ja niestety mam coraz mniej a i na tym nic nie chce rosnąć a co by chciało to te gady przeszkadzają.W tym roku to nawet w podniesionej grządce nie wzeszła marchewka a pietruszka bardzo mizernie,ogórki były ładne ale do zawiązków potem nagle zaraza i padły ale uparcie trzymałam te badyle do końca i podrosły może 4,5 ogórków do kanapek,za to rok pomidorowy był niesamowity tylko trafiłam na jakieś fatalne nasiona a raczej odmianę że było ich mnóstwo ale nie dojrzewały do końca i nie dobre w rezultacie tak jak byś zielonego wcinała Te pomidorowe stwory do tej pory leżą mi na parapecie w miseczce i nawet się nie psują,co my to jedliśmy w tym roku jakieś mutanty, pomidory przyszłości nie do zniszczenia i nie do zjedzenia Lubię u ciebie w ogrodzie bywać bo faktycznie masz fantastyczną przestrzeń i swobodę działania i to jest piękne,jak uda mi się przesłać zdjęcie to zaraz zrobię i prześlę to telefonem bo aparat mój kaput te pomidory z parapetu Cieszę się że wpadłaś i zapraszam,i udanego tygodnia w ogrodzie jak tylko pogoda pozwoli.
Nie udało się z tym zdjęciem raz przejdzie innym nie może jutro coś zadziała albo coś źle robię,szkoda.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17258
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Nasze pragnienia i radości-podziel się z nami...cz.2
Czytam ,że walczysz z turkuciami. Ja też nietsety...
Nie mam pojęcia jak sie ich pozbyć.
Pomidorki jeszcze własne ?
Ja jeszcze kilka swoich mam.
Nie mam pojęcia jak sie ich pozbyć.
Pomidorki jeszcze własne ?
Ja jeszcze kilka swoich mam.
- lojka 63
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2188
- Od: 4 wrz 2011, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
- Kontakt:
Re: Nasze pragnienia i radości-podziel się z nami...cz.2
Cześć Aniu tak pomidorki jeszcze resztka własnych ale nadają się tylko do przegotowania i dodania do zupy czy sosu bo nie smaczne i po raz pierwszy cieszę się że się kończą,na drugi rok muszę ich się wystrzegać Zdecydowanie będę sadzić malinowe i muszę zadbać o fosfor w ziemi bo to chyba on jest odpowiedzialny za słodkość i dojrzewanie owoców.Powoli robię porządki to coś przekopię ,wykopałam piwonię tę pospolitą różową bo mam ich w nadmiarze a akurat w jednym miejscu mi zawadzała i mały bukszpanik poszedł aut.Właściwie to lubię jak coś kasuje bo jest tego za dużo i robi się miejsce na coś innego,mam tendencję do niedopasowania kolorów w ogrodzie i nad tym muszę bardziej popracować bo mój ogród to wybełtana tęcza Twój ogród jest pełen wspaniałych wzorców tylko i tak nie uda mi się tego skopiować ani areał nie taki ani ozdób nie mam żadnych znowu krytyczny M.a przede wszystkim we mnie nie ma harmonii tylko zagubienie i chaos. Dzisiaj byliśmy bawić wnuki i brak mi chęci i sił na cokolwiek a praca zawsze jakaś czeka,ale poleniuchować troszkę nie zaszkodzi. Pozdrawiam i życzę powodzenia w twoich trudach.
- neferet
- 200p
- Posty: 364
- Od: 18 paź 2014, o 19:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Nasze pragnienia i radości-podziel się z nami...cz.2
Poczytałam o tych turkuciowych wojnach i doszłam do wniosku, że chyba nie mam co narzekać na te moje gryzonie. Na szczęście nikt w sąsiedztwie nawozu nie stosuje żadnego, bo większość to działki rekreacyjne, piachy i młode sosenki. Tylko ja taka szalona, że coś sadzić chcę.
Marzyły mi się własne pomidory, takie jak na twoim zdjęciu. Aż mi zapachniało! Ale nic z tego w tym roku nie wyszło. Nawet koktajlowe się nie udały. W ogóle kiepski rok u mnie ze wszystkim.
Fajnie, że wnuki masz i jest komu poświęcać czas i energię. Też bym chciała.
Marzyły mi się własne pomidory, takie jak na twoim zdjęciu. Aż mi zapachniało! Ale nic z tego w tym roku nie wyszło. Nawet koktajlowe się nie udały. W ogóle kiepski rok u mnie ze wszystkim.
Fajnie, że wnuki masz i jest komu poświęcać czas i energię. Też bym chciała.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11827
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Nasze pragnienia i radości-podziel się z nami...cz.2
Jolu trzmielina pod różą tak ładnie się przebarwia?
Niestety z przyrodą trudno wygrać. U mnie kret się tak uaktywnił, że dziś ugniatałam wokół roślin, bo kopców kilkanaście.
Orlaja jest w pełni mrozoodporna, powinna bez problemu przeżyć zimę.
Dużo słońca na zakończenie ogrodowych prac.
Niestety z przyrodą trudno wygrać. U mnie kret się tak uaktywnił, że dziś ugniatałam wokół roślin, bo kopców kilkanaście.
Orlaja jest w pełni mrozoodporna, powinna bez problemu przeżyć zimę.
Dużo słońca na zakończenie ogrodowych prac.