Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
Witam.Dziękuję za odpowiedz, a mam jeszcze pytanie a jak już popsikałem tym miedzianem?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7826
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
A czy stosowac potem to score i po jakim czasie od zastosowania miedzianu?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7826
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
Przy walce z parchem najważniejsze są pierwsze zabiegi w fazie mysiego uszka, zielonego i różowego pąka kwiatowego . Te zabiegi wykonywane są w kwietniu i w maju przeważnie preparatami zapobiegawczymi ( miedzian) i jeśli trafisz z terminem to są bardzo skuteczne. Bo na działanie grzyba najmniej odporne są młode listki i zawiązki. Następne opryski zależą od pogody, i od tego czy pojawia się plamki. Wtedy musisz zastosować środki systemicznie i powtórzyć po około 7 - 10 dniach. Gdy jest wysoka wilgotność parch rozwija się błyskawicznie . Czasem może się zdarzyć, że trzeba pryskać aż do zbiorów. Porażone, opadłe jesienią liście dokładnie wygrabił i spalić bo to one są źródłem zakażeń w następnym sezonie.
Pozdrawiam! Gienia.
- ania1590
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 734
- Od: 3 kwie 2009, o 08:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Kontakt:
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
Witaj Gieniu 1230, w tym roku po raz kolejny straciłam prawie wszystkie owoce z powodu moniliozy. Jabłka wyrzucałam wiadrami szczególnie z Witosa, inne odmiany i nieliczne śliwki których nie uszkodził mróz, też poraziła ta choroba. Brzoskwiń i gruszek nie było wcale, późne przymrozki załatwiły zawiązki. Wszystko za wcześnie zakwitło i nie zniosło mrozu. To co przeżyło załatwiła monilioza i owocówka. Nie wiem czy 10% jabłek jest bez robaka i bez zgnilizny. Mam taką złość że najchętniej wycięłabym wszystkie drzewa i zasiała trawę. Ale poskarżyłam się a teraz do rzeczy. Czy jest niezawodny i skuteczny środek i termin na tą zgniliznę, o robaku nie wspomnę. Pozdrawiam Cię serdecznie.
ania1590
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7826
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
Aniu, monilioza na jabłoniach i gruszach czyli brunatna zgnilizna drzew ziarnkowych to dokładnie ten sam patogen (monilinia fructogena), który atakuje drzewa pestkowe czyli śliwy , morele, brzoskwinie i zwalcza się go w taki sam sposób. Na teraz to możesz a właściwie musisz wyzbierać i zniszczyć wszystkie zgniłki, i mumie postrącać z drzewa jeśli tam takie zostaną. Wyciąć wszystkie chore gałązki. Grzyb atakuje najbardziej w okresie gdy owoce zaczynają dojrzewać przez przetchlinki i zranienia od owadów. Dlatego też trzeba pogonić wszelkie owocnice, owocówki, zwójkówki.
Pierwszy oprysk p-ko moniliozie drzew ziarnkowych (inaczej jest na wiśniach i czereśniach) wykonujemy jak są już zawiązki. W między czasie może ktoś robić opryski na parcha i one też pomagają. Następne opryski może trzeba zacząć już w czerwcu, zależy od pory dojrzewania. Powinno być ich co najmniej dwa ale tak sobie wyliczyć by ten ostatni oprysk wypadł z zachowaniem karencji przed zbiorem. Zawsze łączę z mospilanem bo przy okazji utłukę mszyce i inne dziadostwo. Pierwszy oprysk robię topsinem + mospilan. Następne to już środkami Switch naprzemiennie z Signum ( też obydwa z mospilanem). Już od połowy maja wieszam na drzewkach i pestkowych i ziarnkowych białe tablice z feromonem. Wierzcie mi, że w ciągu dwóch , trzech tygodni robi się na tych tablicach ciasnawo .
Dopiszę jeszcze = staramy się opryskiwać owoce jak najdokładniej, bo tu nie o liście chodzi.
Pierwszy oprysk p-ko moniliozie drzew ziarnkowych (inaczej jest na wiśniach i czereśniach) wykonujemy jak są już zawiązki. W między czasie może ktoś robić opryski na parcha i one też pomagają. Następne opryski może trzeba zacząć już w czerwcu, zależy od pory dojrzewania. Powinno być ich co najmniej dwa ale tak sobie wyliczyć by ten ostatni oprysk wypadł z zachowaniem karencji przed zbiorem. Zawsze łączę z mospilanem bo przy okazji utłukę mszyce i inne dziadostwo. Pierwszy oprysk robię topsinem + mospilan. Następne to już środkami Switch naprzemiennie z Signum ( też obydwa z mospilanem). Już od połowy maja wieszam na drzewkach i pestkowych i ziarnkowych białe tablice z feromonem. Wierzcie mi, że w ciągu dwóch , trzech tygodni robi się na tych tablicach ciasnawo .
Dopiszę jeszcze = staramy się opryskiwać owoce jak najdokładniej, bo tu nie o liście chodzi.
Pozdrawiam! Gienia.
- ania1590
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 734
- Od: 3 kwie 2009, o 08:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Kontakt:
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
Dzięki Gieniu, jakoś nie przyszło mi do głowy że to owoce trzeba opryskać i w tym chyba sedno. Zawsze mi poradzisz mądrze, Wiesz , trochę boję się opryskiwac, strasza ich karcerogennym ubocznym działaniem a drzewa są już dość duże, mają po 20 lat więc chyba w niedokładności opryskow jest problem. Myślałam że jak systemiczne czy układowe to nie ma znaczenia jak opryskam, bo środek dotrze wszędzie.
ania1590
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7826
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
Owszem, środek systemiczny krąży z sokami w roślinie, ale np. bardzo dobry Switch działa tylko wgłębnie i powierzchniowo i moim zdaniem jest chyba skuteczniejszy od Signum.
Można oczywiście owoce kupić sobie w sklepie. Ja jednak wolę swoje, może nie takie piękne ale wiem kiedy pryskane i czym, ze sklepu to jest wielka niewiadoma .
Może dopowiem jeszcze, drzewa trzeba ciąć. Niektórzy moi działkowi sąsiedzi już się przekonali i nie dopuszczają by rosło wysoko i gęsto. Bo to ani zadbać o to trudno i zbiór owoców jest problemem. Niektórzy jednak nadal nie tną, no i ma taki jeden z drugim np. brzoskwinkę na której rosną mu "myszki" zamiast dorodnych pięknych owoców. Tak też jest właśnie w sadzie mojego brata, bratowa nie pozwala ciąć bo będzie więcej owoców. No i ma pełne kosze drobiazgu.
Można oczywiście owoce kupić sobie w sklepie. Ja jednak wolę swoje, może nie takie piękne ale wiem kiedy pryskane i czym, ze sklepu to jest wielka niewiadoma .
Może dopowiem jeszcze, drzewa trzeba ciąć. Niektórzy moi działkowi sąsiedzi już się przekonali i nie dopuszczają by rosło wysoko i gęsto. Bo to ani zadbać o to trudno i zbiór owoców jest problemem. Niektórzy jednak nadal nie tną, no i ma taki jeden z drugim np. brzoskwinkę na której rosną mu "myszki" zamiast dorodnych pięknych owoców. Tak też jest właśnie w sadzie mojego brata, bratowa nie pozwala ciąć bo będzie więcej owoców. No i ma pełne kosze drobiazgu.
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
Wygląda jak zgorzel kory.
- ania1590
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 734
- Od: 3 kwie 2009, o 08:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Kontakt:
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
'Też miałam taką jabłonkę. Gienia 1230 powiedziała mi że to korzenie powietrzne. Nic się z nimi nie działo.
ania1590