

Ja wręcz przeciwnie i żeby zaoszczędzić sobie stresu chyba się go pozbędę. Już wszystkiego próbowałam: nie dotykałam, przesadzałam, więcej podlewałam nawet odżywką do kwitnących i nadal wszystkie pąki opadają. Co jest zadziwiające, że pąki wypuszcza co kilka miesięcy, tylko nie ma siły ich rozwinąć.