Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)

Zdjęcia naszych ogrodów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8801
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)

Post »

Loki
Co Ty opowiadasz ,jaki Nosferatu ;:oj :evil:
Wolę nie wiedzieć ,jak wygląda skoro się tak zwie ;:145
Mam nadzieję ,że rzadkie i piękne rośliny ,które przesadzałeś zniosły to dobrze.
Szkoda mi Twoich łapek. Jak teraz będziesz robił eksperymenty w pracy z mikrobami ,skoro jesteś niczym Edward Nożycoręki :;230
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
kuneg
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2029
Od: 29 sty 2021, o 08:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy

Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)

Post »

Współczuję, Loki. Kolce opuncji są wredne.
Mnie wystarczą owoce opuncji, do których trudno się dobrać przez drobniusieńkie kolce. Bez gumowych rękawiczek ani rusz.
Awatar użytkownika
neferet
200p
200p
Posty: 444
Od: 18 paź 2014, o 19:49
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)

Post »

Ups. Dlatego wolę omijać takie kolce z daleka. No, nie wszystkie się da, oczywiście. :wink:
Czy wchodzimy, czy wychodzimy z ogrodu furtka jest początkiem drogi.
Pozdrawiam, Monika
Za furtką
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12562
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)

Post »

@ Pelagia – No jak to jaki Nosferatu? Wielki Nosferatu! Od początku pająka do końca pająka, licząc z odnóżami to na bidę ma ze cztery centymetry… Może trochę mniejszy od kątnika większego, ale robi równie upiorne wrażenie. Rośliny przesadzanie jakoś zniosły, aczkolwiek część jak co roku odchorowuje wniesienie do domu – z pełnego słońca do ciemnoty przy malutkich okienkach… A doświadczenia jakoś robiłem. W zasadzie tylko jeden z kolców wbił się na tyle głęboko, że mi paluch spuchł i bolał, zresztą nadal w nim tkwi, reszta tylko w naskórku utkwiła i razem z naskórkiem zdążyła się już złuszczyć.

@ Kuneg – Powiem Ci szczerze, że mam dwie doniczkowe opuncje – Opuntia monacantha oraz Opuntia microdasys – i tę drugą już przestałem wynosić na zewnątrz w lecie. Jej kolce przekształcone są w tzw. glochidy – łamliwe włoski zakończone małymi harpunikami, żeby się lepiej wbić i podrażniać, osypujące się przy każdym poruszeniu rośliny. Przenoszenie zawsze kończyło się tak, że kłuło mnie absolutnie wszędzie – bo te małe france i przez ubranie potrafią przeniknąć. I w zasadzie nie sposób ich ze skóry wyjąć, bo się ułamują. Jak zacząłem ubierać skórzaną kurtkę i skórzane rękawice, to i tak potem mnie kłuło gdzieś po nogach, albo na brzuchu jak kurtki nie zapiąłem. Przy niej Opuntia monacantha ze standardowymi cierniami jest bardzo miłą rośliną.

@ Neferet – Tu się nie dało. Od wniesienia roślin minęły już dwa tygodnie, a ja nadal nie widziałem żadnego paskudztwa łażącego po domu, więc tuszę, że albo udało mi się żadnego nie wnieść, albo jakieś pojedyncze sztuki, które ukryły się przed moim widokiem. W latach ubiegłych zawsze wnoszenie roślin kończyło się biegającymi po domu kątnikami, Nosferatu, darownikami przedziwnymi, krzyżakami i spółką.

Tak poza tym – śnieg mnie zasypał w czwartek, dosypało go w piątek, ciągle jeszcze leży, było minus trzy, ale jutro podobno ma być – w zależności od tego na którą pogodynkę popatrzeć – od 16 do 19°C. Oszaleć można. Choć z punktu widzenia praktycznego się cieszę. Będę zbierał te wszystkie nieszczęsne jednoroczne – w tym kilogramy zmrożonych wilców i nasturcji – a o wiele przyjemniej to robić jak jest ciepło, niż jak ręce odmarzają od tej rozłażącej się w rękach brei.

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8801
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)

Post »

Jurku
Ale się porobiło...mogło do Gwiazdki poczekać.
Nie wyobrażam sobie pajęczych potworków biegających po domu...
U nas są małe ,na cienkich nóżkach /udaję ,że nie widzę/ ,jak się zdarzy grubszy pająk to od razu wrzask i kapeć w akcji ;:223
Luuuuziiik ,wilce i nasturcje najfajniej na wiosnę sprzątać ,kruszą się i spoko ;:173
Z kaktusami współczuję. Kiedyś miałam kupę lat w domu opuncję /wysoką ,raz na cytrynowo kwitła/ i za każdym razem przy myciu okien były obrażenia bo kolce ,jak igły do szycia największe...
Kiedy wyciągacie choinkę :?:
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12562
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)

Post »

@ Pelagia – Ja sobie nie muszę pajęczych potworków wyobrażać, bo je miewałem. O kątniku z kaktusa, który osnuł mi wszystkie rośliny na stole i nie dawał się wykosić od listopada 2023 aż po kwiecień 2024 już kiedyś wspominałem. Pierwszy rok, gdy udało się tego uniknąć. Jeśli chodzi o te małe na długaśnych cienkich nóżkach, czyli nasoszniki, to bardzo je sobie cenię. Jedzą chętnie wszystkie inne pająki, włącznie z tymi, które naprawdę wzbudzają moje przerażenie – jak wspomniane kątniki. Z innych zwierzołaków – żona mi mówiła, że gdzieś w domu zadekowała się królowa szerszeni. Ciekawe czy europejskich czy azjatyckich. Aczkolwiek jak znam swoje nasoszniki, to nigdy się tego nie dowiem, bo ją zjedzą. Nasturcje i część wilców już posprzątałem. Została druga część, przepleciona z ciągle żywą kobeą. Próbowałem jakoś to ogarnąć, ale jak up*****liłem pół metra kobei, to sobie odpuściłem. Opuntia monacantha dość krótkie kolce ma. A co do choinki – w tym roku żona niestety pracuje w soboty, więc choinkę ubierzemy dopiero jak będziemy mieli urlop. Zapewne w niedzielę 22. grudnia.

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8801
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)

Post »

Loki
Szkoda ;:65
A z pająkami to mnie pocieszyłeś ,że takie pożyteczne /te na cienkich nóżkach.
Jak widzę takiego uroczego osobnika to przeganiam ,ale nie morduję ;:306
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
lojka 63
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2247
Od: 4 wrz 2011, o 20:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: podkarpacie
Kontakt:

Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)

Post »

Witajcie,pająki ,robale i tego typu gady zawsze mnie przerażały , ;:300 tylko tyle jestem w stanie z nimi zrobić :pogon Jak nie jestem delikatną kobietą tak w tym wypadku jestem 100%panikującą kobietą ;:oj ;:306
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)

Post »

Witaj dawno niewidziany Loki ;:196 !
Nie wiedziałam, że jesteś aż takim masochistą ;:306. Aż się prosi powiedzieć: dobrze Ci tak (z tymi kolcami).
Dowiedziałam się, że w ciągu ostatnich trzydziestu lat ludzie doprowadzili do zagłady chyba 80% owadów. Ciekawe, ile w tym "zasługi" Pelasi i Lojki ;:oj! A ja wciąż ubolewam nad niefrasobliwością ludzi.
Ludziska, kochajcie owady. Bez nich nie będzie życia na naszej Planecie!

Kłaniam się nisko ;:180.
Jagi
Awatar użytkownika
neferet
200p
200p
Posty: 444
Od: 18 paź 2014, o 19:49
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)

Post »

Z tych wszystkich owadów ja zwiewam tylko przed szerszeniami. Jak bym wiedziała, że taką królową mam gdzieś w domu zadekowaną to już bym tam spać nie mogła. Pajączki są super i co wy od nich chcecie? Ja nawet robiłam kiedyś manewr 'człowiek za burtą', żeby takiego jednego z wody wyciągnąć co tam niechcący wyleciał. Ludzie się w czoło pukali, che che. Ale każdy swoje dziwactwa może mieć, a przynajmniej trening konkretny załoga miała. :D
Czy wchodzimy, czy wychodzimy z ogrodu furtka jest początkiem drogi.
Pozdrawiam, Monika
Za furtką
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12562
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)

Post »

@ Pelagia – też żałuję, bo oznacza to, że choinka będzie krócej cieszyć oczy niż w latach ubiegłych. No i w ogóle mniej się przez to z żoną widujemy. A nasoszniki bardzo pożyteczne są.

@ Lojka – przyznam uczciwie, że te większe pająki też budzą mój respekt, delikatnie mówiąc. Mniejsze toleruję. Ostatnio jakiś skakun mi skacze po sypialni.

@ Jagi – to Ty żyjesz? O łał, jak fajnie!!! :;230 Zupełnie nie wiem, czemu uważasz, że dobrze mi tak – chyba lepiej, że pająki wypłukałem wodą na zewnątrz (i sobie poszły w krzaki i żyją i mają się dobrze), niż żebym je po chałupie gonił z kapciem. A jak zauważyłem kokon modliszki na liściu wniesionej strelicji, to wyciąłem, wyniosłem i zadekowałem w mini-szklarence zanim się obudziły od za wysokiej temperatury…

@ Neferet
– szerszenie są okej. Jakiś czas temu, jak jeszcze można było siedzieć z piwkiem w ogródku, jeden taki azjatycki żywo zainteresowany się moim kuflem wydawał. :;230 Koniec końców w zeszłą niedzielę leżę sobie, czytam i nagle coś z donośnym buczeniem wypada znikąd i wplątuje mi się we włosy. Królowa szerszeni – myślę. Rzucam książkę, biegnę przed siebie – a tu dalej buczy wplątane w czuprynę. Zaczynam uprawiać headbanging jak na koncercie jakiejś metalowej kapelki – z pacnięciem wypada na podłogę. Koniec końców jednak biologa z mojej małżonki nie będzie, bo była to owszem, królowa, ale jednak os (którego konkretnie gatunku – nie mam pojęcia). Była w bardzo kiepskiej formie (o tej porze roku tygodnie spędzone w temperaturze ponad 20°C zdecydowanie dały jej się we znaki), więc po chwili wahania skróciłem jej cierpienia (wiosną jak mi taka wpadnie do chałupy, co się czasem zdarza, łapię przy pomocy szklanki i kartki papieru i wynoszę na zewnątrz).

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8801
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)

Post »

Jurku
Ale mnie rozśmieszyłeś - wybacz :!: :;230
Nie wyobrażam sobie tej akcji z trzęsieniem włosami ,dobrze ,że w głowę nie ugryzła...
Z rozwianym włosem rzadko chadzam /pszczoły ,one się denerwują bo nie lubią włosiastych materiałów. :lol:
Kiedyś szerszeń wleciał / w starym domu/ i wciągnęłam odkurzaczem :;230

Jagoda
Aj co tam kilka marnych pajączków ,jak hektary kwiatostwa dla pszczółek posadziłam ;:306
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
marta64
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3038
Od: 8 kwie 2018, o 19:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)

Post »

Loki, że mało widujecie się z żoną, to przykre, ale jak już ubierzecie choinkę, to możecie cieszyć się nią tak długo jak zechcecie. Bo kto powiedział, że nie może postać do Wielkanocy?
W tym tygodniu i u mnie w domu pojawiło się coś osowatego, wyglądało jak młody szerszeń, bo za małe na królową, za duże i za ciemne na osę. Nie wiem skąd to wyleciało, na szczęście dzień był słoneczny, to przysiadło na oknie, a ja czym prędzej wypuściłam stworzenie na powietrze. Pewnie to niedźwiedzia przysługa, ale razem w domu żyć nie mogliśmy, bo mimo całego szacunku dla owadów, omijam je z daleka przez uczulenie na ich jad. Nie chciałam sprawdzać czy ma żądło czy nie :wink: .
A dlaczegóż to nie można posiedzieć z piwkiem w ogródku? ;:oj
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12562
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)

Post »

@ Pelagia – no cóż było robić, jedyne co mi przyszło do głowy to intensywne machanie czupryną. Jakby ugryzła to pal sześć, gorzej gdyby użądliła. BTW, ja włosów zasadniczo nigdy nie spinam. A dokładniej – spinam do mycia zębów, ale to się nie liczy.

@ Marta – ano przykre… Tak to mieliśmy przynajmniej weekendy dla siebie, a teraz to w zasadzie tylko sobota wieczorem i niedziela. Co do choinki – nie może postać do Wielkanocy, bo potrzebuję przestrzeni podłogowej na wysiewy w marcu. Więc najpóźniej z początkiem marca muszę ją zwinąć, by mieć gdzie rozkładać moje dziesiątki skrzynek i doniczek. Aczkolwiek raz – jak jeszcze wszystko siałem prosto do gruntu – zdarzyło mi się, że choinka ubrana stała do połowy maja. W sprawie szerszenia – a skąd o tej porze roku miałby się wziąć młody szerszeń? Normalnie robotnice już we wrześniu wymierają, a zimują tylko królowe. Współczuję uczulenia na jad… To musi być straszne, taka świadomość, że mała niewinna osa może okazać się potencjalnie śmiertelnym niebezpieczeństwem. A z piwkiem w ogródku nie można posiedzieć z dwóch powodów: pierwszy, najważniejszy jest taki, że wcześnie robi się ciemno (a przecież nie zacznę piwa pić w południe). Drugi jest taki, że przeważnie i temperatury nie pozwalają – bo co to za przyjemność siedzieć z piwem w ogrodzie jak jest ledwo +7°C…

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
marta64
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3038
Od: 8 kwie 2018, o 19:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)

Post »

Pomyślałam, że to jakiś odgórny zakaz picia piwa we własnym ogródku ;:oj , żeby nie urazić czyichś uczuć, np. gustujących w winie. ;:306 .
Nawet nie pomyślałam o piwku na mrozie, ale przy 30 stopniach, nie widzę przeciwwskazań dla niego w południe. ;:304
Nie wiem dlaczego upierasz się przy wysiewaniu wszystkiego w domu? Kiedyś siałam wiele jednorocznych i wszystko wprost do gruntu, często dopiero w maju. Pięknie kwitły i spokojnie zdążyły zawiązać nasiona. A taki groszek pachnący wytrzymuje nawet lekkie przymrozki. Teraz trzeba wprawdzie pilnować ślimaków, ale są przecież granulki i po mieszkaniu już można swobodniej się poruszać! ;:333
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”