Borówka amerykańska - 14 cz.

Drzewa owocowe
ODPOWIEDZ
trzyary
200p
200p
Posty: 325
Od: 30 lip 2020, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wrocław 7a

Re: Borówka amerykańska - 14 cz.

Post »

Wroniarz pisze: 25 sty 2025, o 19:17 Borówki bez podlewania nie da się uprawiać. Nawet gdy w mokre lata nie pozasychają krawędzie liści, to plon będzie wielokrotnie niższy i nastąpi zahamowanie wzrostu pędów i owoconośnych gałązek, co odbije się słabym plonowaniu w następnym sezonie.
Podlewanie borówki wysokiej na działce ROD

Moje borówki wysokie podlewam wodą z pompy na działce wlewanej do beczki aby ją w niej zakwasić najczęściej kwaskiem cytrynowym do około 3,5 do 4,5 pH.
Sprawdzam to przy pomocy pH-metru elektronicznego za kilkadziesiąt złotych kupionego przed kilku laty na Allegro.
Z powodzeniem można również używać kwasomierza Helliga.
Woda nadaje się do podlewania gdy próbka zmienia barwę z zielonkawej na różową.
W ciągu niecałej godziny od momentu zakwaszenia cała woda jest dodawana do podłoża.
Później woda traci stopniowo kwasowość.
W ciągu ponad dwu lat zużyłem prawie kilogram kwasku cytrynowego.
Wcześniej do zakwaszania używałem octu spożywczego spirytusowego i octu jabłkowego ze spadów z działki.
Kwasek trzeba przechowywać w szczelnie zamkniętym woreczku foliowym.
Woda prosto z pompy ma pH 7.

Pierwsze borówki wysokie posadziłem 15 września 2017.

Z moich zapisków wynika, że od wiosny 2024 do pierwszych dni września 2024:
4 razy napełniałem dwustu litrową beczkę do połowy (czyli po 100 litrów),
daje to 400 litrów.
Deszczomierz usytuowany w rogu kwatery borówkowej zmierzył w tym czasie poniższe wartości opadu:
1 x 50 mm,
3 x 20 mm,
5 x 5 mm.
Daje to w sumie 135 mm opadu.
Te 135 mm opadu to 135 litrów wody na metr kwadratowy.
Podlewałem tym 6 borówek w dole, z przepuszczalnym dnem, o głębokości 60 cm i 2 borówki w przeciętych na pół mauzerach o głębokości 55 cm.
Zgodnie z moimi zapiskami te 8 krzaków borówek skonsumowało:
135 + 400 litrów wody.
Daje to w sumie 535 litrów wody.
Czyli 66 litrów wody na jeden krzak rosnący na powierzchni 1 m2 w okresie letnim.
Dzięki temu krzaki nauczyły się oszczędnie korzystać z wody i nie straszna była dla nich letnia susza.

Mauzery miały w dnie oryginalne otwory o średnicy około 20 cm i nawierconych kilkadziesiąt otworów o średnicy jednego centymetra.
Grubość podłoża w dole to 60 cm.
Podłoże to było kompostowane przez 5 lat, a może nawet dłużej, konary (na samy spodzie), gałęzie, gałązki, igliwie, szyszki z drzew iglastych, torf kwaśny o pH 3,5 oraz ziemia z działki.
Podłoże przez kilka lat było zakwaszane siarką zgodnie z zaleceniami Stacji Chemiczno-Rolniczej.
Podłoże ma co najmniej kilkanaście procent próchnicy.
Dzięki temu bardzo długo trzymało wilgoć, a woda nie przelatywała na wylot tylko zostawała zatrzymywana przez podłoże.
Podczas upałów borówki miały się dobrze i nie wykazywały objawów braku wody w podłożu.
Tak prowadzone borówki mi nie chorują.
Dobrze znoszą upały bo mają podłoże o grubości 60 cm gromadzące wodę bo ma co najmniej kilkanaście procent próchnicy.
Zgromadzona woda ma duże ciepło właściwe, stabilizuje temperaturę podłoża i chroni krzaki przed upałem.
Nigdy nie usechł mi żaden krzak borówki wysokiej nawet podczas dużych i długotrwałych upałów.
Podobnie liście i pędy miały zdrową zieloną barwę.
W lecie żaden liść nie opadł.
W tym czasie usychały krzaki borówki wysokiej na sąsiednich alejkach tam gdzie korzenie borówki wysokiej były zagłębione w mniejsze ilości podłoża, które nie zatrzymywało skutecznie wody przez próchnicę, a ściółkowanie nie chroniło podłoże przed nagrzewaniem się i wysuszaniem.
Obecnie w czasie upałów leję 10 litrów wody o temperaturze otoczenia na krzak.
Decyzję o podlewaniu podejmuję po sprawdzeni palcem wilgotności podłoża pobranego laskę Egnera z głębokości 40 cm.
Podłoże to ma co najmniej kilkanaście procent próchnicy.
Dzięki temu cała lana na podłoże woda zostaje w podłożu.
Woda nie ma przelecieć na wylot tylko ma być w całości zaabsorbowana przez podłoże.

Moje borówki wysokie mają wszystkie potrzebne składniki mineralne bo nie są one wypłukiwane przez nadmierne podlewanie, a ich ilość w zaleceniach nawożenia korekcyjnego podaje Stacja Chemiczno-Rolnicza.
Co kilka lat sprawdzam w SChR procent próchnicy oraz mikroelementy.
Ostatnio zalecono mi zasilenie podłoża borem.
Podłoże, poza wierzchnią warstwą, jest wyraźnie wilgotne do głębokości 40 cm.
Warstwa wierzchnia - ściółka, narażona na ogrzewanie promieniami słonecznymi jest wyraźnie sucha.
Staram się tak często i obficie podlewać aby podłoże od 40 cm w głąb było już nieco bardziej suche.
Świadczy to o tym że woda nie jest marnowana, jest zatrzymywana przez podłoże, nie opada poza zasięg korzeni borówki wysokiej.

W literaturze piszą, że główna masa korzeni borówki wysokiej zawarta jest na głębokości do 40 cm.
Kiedy przez 5 lat kompostowałem igliwie, gałązki, gałęzie i szyszki iglaste szukałem w literaturze informacji jak przygotować podłoże.
Przeczytałem wtedy artykuł naukowy pracownika Akademii Rolniczej z Lublina.
Pisał w nim że korzenie borówki wysokiej odmiany Bluecrop dochodziły do głębokości 60 cm.
W monografii Highbush Blueberry Producion Guide, NRAES-55, 1992 jest poglądowy rysunek Figure 1. A mature blueberry plant during the dormant season. Przez ekstrapolacje można oszacować zasieg korzeni też na 60 cm.
Dlatego planując głębokość dołu na borówkę wysoką wybrałem głębokość dołu 60 cm.

Aby zachęcić korzenie borówki wysokiej do jak najgłębszego spenetrowania podłoża podlewałem ją dopiero wtedy gdy gleba na końcu laski Egnera przestawała być wyraźnie mokra.
Jednocześnie pilnowałem aby zbyt obfite podlewanie nie wymywało soli mineralnych z podłoża poza zasięg korzeni borówki wysokiej.
Dzięki temu w czasie suszy korzenie borówki wysokiej pobierały wodę z całej głębokości dołu, czyli aż do 60 cm w głąb.
karion
500p
500p
Posty: 760
Od: 5 maja 2022, o 02:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Borówka amerykańska - 14 cz.

Post »

Przeczytałem trochę różnych opracowań i w mojej ocenie należy je traktować z dystansem. Jedne ciekawsze i coś wnoszące a inne nadające się do niszczarki. Podaje się tam różne wartości właściwie we wszystkim , rozbieżności są spore . Każde opracowanie dotyczy badań w konkretnych warunkach na konkretnych odmianach a każdy ma je inne. Ja bym tych badań ani tych opracowań tak wnikliwie nie analizował i porównywał do naszej sytuacji. Badania prowadzi się z należytą dbałością o detale co w warunkach ogródkowych jest w zasadzie nierealne. Dobrym badaniem jest znalezienie odmian które chcą rosnąć i nauczenie się rozwiązywać samemu problemy tak by ich unikać w przyszłości.
Te wszystkie gotowe recepty i rady można o kant d.. potłuc , ale to wyłącznie moja opinia wynikająca z moich obserwacji. Można przyjąć ,że borówka nie pogardzi niższym pH, wilgotnością i próchnicą. Nie jest to żadne nowe odkrycie i to powinno wystarczyć by coś ruszyć. Gdybym miał liczyć ile litrów wody podlałem w tygodniu,miesiącu lub roku na każdy krzak to już dawno borówki by u mnie wylądowały w maszynce do zrębek.
Wroniarz
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1255
Od: 8 kwie 2020, o 20:40
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Borówka amerykańska - 14 cz.

Post »

Zdjęcie korzeni z http://www.borowkowyzakatek.pl/uprawa-b ... ykanskiej/
Obrazek

Stare nasadzenia (5-10 lat temu) mam na luźnych piaskach bez wkładki uszczelniającej dno. W sierpniu odsuwałem przy pomocy wideł do kopania 5 takich krzewów o metr od chodnika z płyt 50x50cm. Miały tylko po 2-5 pędów wysokości 1-1,5 i dawały po 1-2 litry jagód. Bryły korzeniowe nie wychodziły poza obręb korony i wszystkie miały podobne rozmiary: 50cm średnicy i 25cm wysokości.
Korzenie szukając pokarmu rozrastały się tylko pod powierzchnią. W nowe, półmetrowej głębokości dołki dałem na dno warstwę 10cm zbutwiałych gałęzi sosnowych. Poszerzyłem je do 80cm średnicy. Torfu dałem tylko po 10 litrów blisko korzeni, wokół ziemia z brązowym igliwiem z pod starych świerków.
Korzenie prawdopodobnie zaczęły się rozrastać na boki bo borówki nabrały wigoru.
Yogibeer701
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 854
Od: 7 maja 2020, o 17:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: centralna Wielkopolska

Re: Borówka amerykańska - 14 cz.

Post »

Sam prowadzę obserwację i powiem ,że borówki śmiało można podlewać wodą z kranu ale lepiej gruntową. Zauważyłem też, że borówki lubią skoszoną trawę i chwasty, kupiłem sobie akumulatorową kosiarkę, koszę i zostawiam jako nawóz zielony. W borówce jest jedna ważna zasada, nie utrudniaj sobie życia, im prościej tym lepiej. Pewnie można jeździć po instytutach ,badania robić do wróżki się udać ale po co? Wystarczy kupić dobry sekator, siarkę granulowaną , nawóz rozpuszczalny i posypowy oraz jesienny, kosiarkę a także może się przydać rozdrabniacz do gałęzi i zasilać borówki zrębkami. Czasami dokupić kory i np. Carbomatu. I to wszystko, prosto i bez chemii. I bez nerwów, spokój w borówce to podstawa.
bociankrasna
200p
200p
Posty: 272
Od: 25 mar 2013, o 14:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Elbląg

Re: Borówka amerykańska - 14 cz.

Post »

Też jestem zwolennikiem prostych rozwiązań. W sezonie nie mam czasu bo robotę mam sezonową, poza tym inne warzywa itd. jak borówki miałyby pochłonąć z byt dużo czasu to raczej bym ich nie miał. Trawą też na próbę 2 szt obsypywałem i nie zauważyłem nic negatywnego.
Yogibeer701
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 854
Od: 7 maja 2020, o 17:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: centralna Wielkopolska

Re: Borówka amerykańska - 14 cz.

Post »

U nas w mieście tak koszą bez zgrabiania od wielu lat i postanowiłem zastosować to na działce i powiem super, ale trzeba kosić dość często by te resztki ścięte nie były za długie. Dałem 2 razy nawóz i trawa ładna prawie bez podlewania. A krzewy i drzewka mają się dobrze w tym borówki. Teraz je trochę opielę i przytnę a w sezonie tylko kosa akumulatorowa z nożami, żyłkowa coś mi nie pasi?
Parabol
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 37
Od: 20 cze 2024, o 00:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Borówka amerykańska - 14 cz.

Post »

Szykuję się do przesadzenia moich borówek balkonowych z małych donic do dedykowanych 35l. Mam torf kwaśny i korę drobną podkładową kompostowaną. Chciałem to wymieszać i dać do donic. Czy to będzie ok? Jakie mniej więcej proporcje?
Yogibeer701
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 854
Od: 7 maja 2020, o 17:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: centralna Wielkopolska

Re: Borówka amerykańska - 14 cz.

Post »

Kup jeszcze ziemię do borówki i daj jej 40%, 40 % torfu kwaśnego i 20% kory. Mam film Y.T. z trochę inną kombinacją gdzie połowa to lekka ziemia ogrodowa, oraz drugi z podłożem do donic gdzie sadzę do donic 25 l. Udało się borówki rosną ładnie.
karion
500p
500p
Posty: 760
Od: 5 maja 2022, o 02:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Borówka amerykańska - 14 cz.

Post »

U siebie do torfu i kory dodałem jeszcze pokarmu (obornika) i trochę materii z lasu żeby wzbogacić ziemię w mikroorganizmy , żeby to biologicznie funkcjonowało. Czy to u mnie wypali nie wiem. Dużo podrózuje a mam trochę luźne podejście do podlewania. Opcja codziennie lub co drugi dzień u mnie odpada to na pewno. Na razie żyje od jesieni. Dla mnie to bardziej eksperyment i nie nastawiam się na sukces. W gorszym przypadku padnie lub wcześniej trafi do gruntu. Chippewa wyrywa się do startu. U mnie trochę za ciepło na balkonie ostatnio. Niektórzy plantatorzy już bardzo narzekają ,bo pąki się zaczęły otwierać w gruncie. Problem poruszyło więcej osób , więc coś jest na rzeczy.
Parabol
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 37
Od: 20 cze 2024, o 00:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Borówka amerykańska - 14 cz.

Post »

U mnie na razie pomimo małych donic nie musiałem aż tak często podlewać. Pomidory nawet 2x dziennie a borówka dużo rzadziej. Na razie stoi w cieniu na loggii przy ścianie. W tej części roku praktycznie nie ma bezpośredniego światła, więc zakładam że nie ma chęci jeszcze ruszać. Zastanawiam się tylko kiedy wystawić ja już na docelowe słońce. Dwie z czterech będą na balkonach południowo-zachodnich i tu światła jest bardzo dużo. Pozostałe 2 zostaną na loggiach zachodnio-północnych. Tu światła jest mniej i pojawia się później. Jestem ciekawy, które będą sobie lepiej radzić.
Yogibeer701
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 854
Od: 7 maja 2020, o 17:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: centralna Wielkopolska

Re: Borówka amerykańska - 14 cz.

Post »

Z polewaniem to jest różnie, ja mam słońce niemal całą dobę i jak jest powyżej 25 st. i słonecznie to muszę podlać co drugi dzień a jak jest zachmurzenie to nie trzeba tak często. Jak padało to też nie trzeba. Jedna borówka mi uschła po tygodniu w lecie bo zapomniałem jej podlać. Jak macie borówki na słońcu w donicach to urlop i wyjazd trzeba na jesień przełożyć albo na grudzień i do Tajlandii np. polecieć. Mam sporo borówek w donicach i jestem zadowolony z efektu, ostatnie sadziłem w marcu 2022 r. małe borówki kupione po 4.5-6 zł. A teraz po 3 latach są to ponadmetrowe krzewy z wieloma pędami. Nie będę przesadzał ale z donic zbiorę sobie 30 może 40 kg owoców, na zwykłej działce ROD. I to smaczniejszych niż te ze sklepu. Ale zamiast nad Bałtyk w lipcu jechać to siedzę na działce niemal codziennie. Coś za coś.
Parabol
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 37
Od: 20 cze 2024, o 00:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Borówka amerykańska - 14 cz.

Post »

W kwestii podlewania na balkonie to są jeszcze dobrzy sąsiedzi i systemy nawadniania. W praktyce przy tygodniowym urlopie nie ma stresu. Przy dwóch tygodniach już się pojawia ;).
Mój biedronkowa Blue Crop z 20cm patyka w jedną wiosnę ma co najmniej jeden metrowy pęd. Pozostałe odmiany są nieco niższe.
Oprócz tego kiedy wystawić borówki na światło męczy mnie teraz bardziej kwestia czy rok po zasadzeniu muszę się martwić jakimś cięciem.
Yogibeer701
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 854
Od: 7 maja 2020, o 17:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: centralna Wielkopolska

Re: Borówka amerykańska - 14 cz.

Post »

Martwić się nie ma czym, ale młode borówki też lubią sekator. Ja wycinam drobne, słabe, chore, przekierowane przez silny odrost oraz tak zwane ,,miotły" , które zbierają tylko wigor krzewu a dają owoców co kot napłakał. Tnie się też pędy z chorobami i przemarznięte. Niedługo zacznę ciąć te swoje okazy jak pogoda się poprawi. Coś tam nagram i wrzucę na Y.T. Mam cięcia na kilka dni po parę godzin. Najtrudniejsze są początki i też miałem problem z cięciem bo szkoda, bo coś zepsuje. Szkoliłem się na Y.T. kiedyś były filmy jednego plantatora, który miał pojęcie o tym i ja zacząłem trenować jego styl. I teraz mam pojęcie i nie boję się ciąć.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drzewa i krzewy OWOCOWE”