

Mam 2 bzy - ten przy kompoście mam od północy w cieniu domu.Baltazar pisze: ↑20 lut 2025, o 20:33 Bez przy kompoście. Dokładnie tak mam posadzony od południa.. ale.. przez pierwszy rok nie mógł się przyjąć bo mały i ślimaki go zjadały.. trochę podrosl w kolejny rok to pewnego dnia miałem jabłko w ręce i chciałem rzucić na kompost.. rzuciłem trafiłem w ten bez i złamałem w połowie..jak bym chciał to bym tego tak nie zrobił.. aktualnie jest przycięty i zobaczymy czy znów wygra walkę ze ślimakami w tym roku. Nie ma tam lekko.
Bez przy kompoście niby sprawia dodatkowo że szczury nie chcą tam siedzieć. Tak gdzieś czytałem.
Zgadzam się. Dlatego wyżej napisałem:Andrzej997 pisze: ↑20 lut 2025, o 20:38 W kwestii deszczu to są deszcze i ulewy. Poza tym zadaszenie na czas deszczu można zdjąć, a najważniejsze jest to, że zadaszenie zmniejsza parowanie wody z kompostownika. To ważniejsze niż podlewanie, bo 99% czasu będzie parowało, a tylko 1% czasu będzie deszcz padać.
W Poznaniu "miejski" kompost dodatkowo, już po przerobieniu, wyjaławiają wysoką temperaturą żeby nie przenosił chorób. I faktycznie nic samo z niego nie kiełkuje... do czasu aż nie przywieje na niego nasion. Potem już normalnie zarasta wszelkim chwastem.Barbara2000 pisze: ↑7 gru 2024, o 21:51 Ja kupiłam w komunalce kompost, pochodzący z przetwarzania z brązowych pojemników, gałęzi, liści. Kupiłam 2 t i o ile struktura jest bardzo fajna, ciemna, sypka to dziwi mnie, że pomimo, że leży na kupie już parę miesięcy nie ma chwastów. Zastanawiam się, jak mają rosnąć szlachetne rośliny skoro chwasty nie rosną? (…)
Rodzice przerabiali tanie marketowe. Po próbie użycia zwrócili do marketu budowlanego taką wersję niskobudżetową rozdrabniarki, bo po prostu nie radziła sobie z rozdrabnianiem. Pracownik na początku kręcił nosem że nie odbierze zwrotu, a spodziewając się że będą problemy wzięli wiązkę badyli i kazali mu pokazać że rozdrabniarka działa – a ta zamiast pociąć świeżo ścięty badyl który z zapasem mieścił się w grubości reklamowanej na opakowaniu po prostu się zatrzymywała.Szczurbobik pisze: ↑1 lut 2025, o 23:09 Miałam tarczowy [rębak], cieszę się, że padł. Był to model koloru zielonego z Castoramy. Wiecznie się zapychał i nie szło na nim pracować. (…)