neferet, pytasz, co ja sądzę o sąsiedztwie New Dawn i Gizelki. Ja myślę, że to wyłącznie kwestia gustu, przecież organizujemy ogród na własne potrzeby. To co według jednej osoby pasuje, według drugiej może nie pasować. Według mnie te róże do siebie pasują, obie są delikatne w kolorze, obie jakby nieco rozbielone. Natomiast jeśli chodzi o Novalis, to możesz być Moniko rozczarowana. Co prawda jest to bardzo zdrowa, odporna róża i ma niespotykany, piękny (moim zdaniem) kolor. Natomiast już na drugi dzień okropnie wygląda w słońcu, zupełnie jak stary plastik z cmentarnych sztucznych wieńców.
Miałam trzy sztuki. Czym prędzej przesadziłam je do cienia, no ale tam z kolei nie kwitły. No i w końcu wywaliłam. Nie sugeruj się zdjęciami, bo ta odmiana jest akurat niezwykle fotogeniczna.
kuneg, wykorzystanie liści dębowych jako ściółki pod korę to faktycznie dobry pomysł. Zdecydowanie lepszy niż agrowłókniny. Tylko że ja akurat mam ich zdecydowanie za dużo i poza tym od jakiegoś czasu nie stosuję kory.
Misza 
ja już ma wszystko pościnane, hortensje, winogrona, trawy, tawuły i wszelakie byliny. Natomiast róże? Hm, w tym względzie jestem po prostu głupia. Zawsze trzymałam się zasady, żeby ciąć razem z kwitnieniem forsycji. No ale róże już mają nabrzmiałe pąki, pompują energię do pędów całkowicie na próżno i faktycznie chciałoby się ciąć. Jednak czytam, że na razie będzie koniec wiosny i znów zacznie być zimno. Nie wiadomo, co robić. Chyba jednak się wstrzymam, poczekam na forsycje.
Mam już wszystko zasiane metodą winter-sowing. To znaczy różne rośliny ozdobne, a oprócz tego pietruszka, kolendra i koperek. Zostanie jedynie fasolka szparagowa, ale to już od razu zasieję do gruntu. Inne warzywa pójdą do skrzyń z kupnych sadzonek.
A obecnie przymierzam się do nawożenia. Na pierwszy rzut - Azofoska.
any, ano widzisz Andrzej, masz zupełnie inne doświadczenia z tymi liśćmi. Chciałabym, żeby tak się zachowywały również u mnie. A może kluczem jest właśnie ten specyfik do kompostowania, który stosujesz. Może kiedyś go sprawdzę. Dzięki za pomysl,
jarha, Halszko, jak fajnie, że znowu się odezwałaś. A wiesz, że kojarzę Ciebie głównie z chryzantemami? Masz je takie piękne. Jesienią kupiłam na próbę kilka tych cmentarnych i jestem ciekawa, czy przeżyły. Chodzę teraz codziennie i gapię się w doniczki, czy coś już wybija. Na razie nic. No ale może one wiedzą, że jeszcze wróci zima?