Piękny, słoneczny dzień. Zlitowałam się nad niekwitnącymi narcyzami i dwie odmiany przesadziłam do doniczek. W jednej cebuli znalazłam larwę, oby to nie była mucha narcyzowa.
Przesadziłam też kilka siewek przylaszczki. Ciemiernikom wycięłam kwiaty i wypieliłam siewki.
Martuś masz pewnie Nigrę, ma taki sam pokrój, kwiaty i kolor liści jak Pissardii, ale owocuje.
Tulipan Exitic Emperor to resztka z okazałej kępki, która padła łupem gryzoni.
Natomiast sasankę wypatrzyłam pod płotem, jak cięłam świerki. Już przesadzona na bardziej eksponowane stanowisko.
Urodziny były cudowne, bo to była tajemnica. Radość Antosia niesamowita, pozostała dwójka też szczęśliwa, bo przecież drobne prezenty dla nich też zawsze są.
Beatko Caradonnę kupiłam jedną, a mam ponad dwadzieścia, rozdałam pewnie tyle samo innym ogrodniczkom. Akurat jej siewki powtarzają cechy. Zostaw jeden nasiennik i będziesz mieć więcej, lepiej rosną, niż kupowane w torfie.
Olu dziękuję,

prymulki tylko niektóre chcą rosnąć i kwitnąć. Od lat kupuję niebieskie i fioletowe, ale ani myślą zadomowić się w gruncie.
U mnie Caradonna i wysoka różowa powtarza cechy. Siewki innych odmian wracają do formy gatunkowej.
Ewo sasanki przesadzone kilka lat temu, więc bardzo słabo kwitną, ale żyją.
Ten biały tulipan rośnie w korzeniach klonu, więc uratował się przed gryzoniami.
Trzmielina u mnie też zastąpiła bukszpan, jest bezproblemowa. Rośnie w najgorszych warunkach. Tylko w jednym miejscu przy trawniku, a pozostałe przy kostce brukowej i podmurówce płotu. Mam jej dużo i wiosną kolejne posadziłam za wykopane berberysy, które w cieniu wyglądały paskudnie. Nie pokażę jej bo na razie nędzna.
Tnę mocno jeden raz w roku, jak zdrewnieją młode przyrosty, najczęściej w końcu maja, początkiem czerwca. Po dwu, trzech latach wypuszcza latem tylko nieliczne, dłuższe pędy. Jak mnie drażnią to we wrześniu przytnę.
Kilka kupiłam, reszta z własnych sadzonek.
Najstarsza, jedenastoletnia przy wejściu. Wszystkie obwódki utrzymuję na wysokości 15-20 centymetrów.
Przy podjeździe do garażu.
Wzdłuż chodnika starsza i po drugiej stronie sadzona jesienią.
Dwa takie same prostokąty po obu stronach schodów do domu. Posadzone dwa lata temu.
Jedna partię rzodkiewki kończymy, a dwie kolejne rosną.
Zdjęłam dziś włókninę, a pod nią
