Szczepienie ogórków (melonów , arbuzów ) na dyni

[BobejGS]

Mój box to pomalowana od środka białą farbą plastikowa skrzynka, na dnie rozklejony kabel grzewczy do terrarium, na to wysypany piasek..Na te skrzynke nakładana pokrywa z takiej plastikowej płyty pomalowana też na biało i wywiercone dwa otwory, na żarówki. W zależności od tego jaką wilgotność chce, to albo płyta leży na skrzynce bezpośrednio albo coś podkładam. No i w zapasie zawsze mam czujnik temperatury ale to zależy później od czasu w jakim szczepie i jak sobie reguluje temperaturę w pomieszczeniu gdzie stoi.

To po prostu growbox używany o szczepienia.

[lunatyk]

Bardzo dziękuję za odpowiedz Błażej, ja osobiście chciałem bardziej profesjonalnie podejść do tematu komory leczniczej po szczepieniu, temperaturę mam ogarniętą, wilgotność myślę że niebawem też, to tylko kwestia odpowiedniej elektroniki sterującej, gorzej z doświetlaniem, tu będzie problem czujników które określą ilość światła potrzebnego do doświetlania względem światła słonecznego .
Po szczepieniu nie jest potrzebne doświetlanie, wręcz przeciwnie, więc raczej będzie to potrzebne w innym czasie, a w czasie leczenia można regulować ilość światła słonecznego ręcznie, co w moim przypadku będzie chyba najbardziej prawdopodobne.
Temat doświetlania roślin jest mi mało znany i tu leży głównie mój problem, z którym trzeba będzie się zmierzyć.
A czy się uda czas pokaże.

[wokan]

Widzę że wokan nie chce się pofatygować pomimo że zagląda na forum, więc może ktoś coś podpowie w temacie Healing Chamber czyli komory leczniczej po szczepieniu.

Ostatnio miałem sporo wyjazdów i na forum wpadałem tylko na chwilę. Pytanie mi po prostu umknęło

Ja jako amator nadal zastanawiam się czego użyć, ilości szczepione nie będą duże więc może wystarczy zamykany przezroczysty pojemnik lub dwa plus mata grzewcza z termostatem, tu prostym sposobem można ogarnąć temat temperatury, nie ma problemu, ale jak rozwiązać wilgotność.
Są nawilżacze powietrza z utrzymywaniem zadanej wilgotności, tyle że zwyczajnie już na nie zabraknie miejsca w malej komorze i pasowało by go umieścić na zewnątrz, czyli to co wypluwa ma iść do komory leczniczej + czujnik wilgotności w komorze żeby sam się włączał po spadku zadanej wilgotności.
Może ktoś pomoże jak rozwiązać temat wilgotności powietrza w komorze leczniczej, czy to z pojemnika czy większej z małego tunelika foliowego.

Ja swoją komorę zbudowałem po najmniejszej linii oporu i bez specjalnych rozwiązań technicznych - po prostu z rur pcv i trójników, a całość owijałem strechem. Do załadowania komory, bieżącej obsługi i regulowania wilgotności wycinałem z boku uchylane okienko, które po użyciu zaklejałem wcześniej przygotowanym kawałkiem folii strech. Takie rozwiązanie sprawdzało się bez zarzutów.
Do wilgotności nie stosowałem nigdy żadnych czujników, jedynie termometr. Po załadowaniu komory szczepieniami po prostu zraszałem ścianki komory wodą co gwarantowało 100% wilgotność, a jak była potrzeba obniżenia wilgotności to otwierałem okienko. Oświetlenie regulowałem żaluzjami i przykrywaniem boxa. Gdy już przychodził czas uruchomienia doświetlania odpalałem listwy led, które podczas budowy komory podwieszałem "pod sufitem" - tylko wówczas pojawiał się problem zbyt wysokiej temperatury przy zamkniętym boxie. Problem próbowałem rozwiązać montując system zbudowany z rur wentylacyjnych, w których montowałem wentylatory komputerowe sterowane przekaźnikiem z czujnikiem temperatury. Rurę wystawiałem za okno. Gdy szczepienia się już przyjęły, wycinałem cały sufit i dokładałem samoróbę z ledami COB (dwa ciężkie aluminiowe radiatory w postaci listew o długości 1m, po 5 ledów cob 20W na listwie, chłodzonych wentylatorami komputerowymi). Całość dla mnie była zbyt problematyczna w obsłudze jak na warunki domowe, co w połączeniu z niezadowalającym odsetkiem przyjęć spowodowało, że zmieniłem metodę na jeszcze prostszą i znacznie skuteczniejszą.
Od dwóch lat po prostu buduję na każdą sadzonkę indywidualną komorę leczniczą w postaci zwykłej butelki po Pepsi 2l z obciętym dnem. Taka butelka idealnie pasuje średnicą na kubki po śmietanie 400 ml, do których przesadzam podkładki i na nich szczepię. Kubki ze szczepieniami przykryte butelkami już na drugi dzień po szczepieniu stawiam na północny parapet i jak trzeba regulować wilgotność to po prostu odkręcam nakrętkę albo w całości zdejmuję butelkę. Szybko, wygodnie i bez pierdyliona kilometrów przewodów, rur, czujników. Przyjęcia na poziomie 100%.
Starą komorę, a w zasadzie tylko sam szkielet, używam teraz wyłącznie jako konstrukcja do podwieszania listew z ledami i doświetlania na etapie od całkowitego przyjęcia szczepek i rozpoczęcia wzrostu do wyniesienia na działkę.

Tak wyglądał mój growbox zaraz po owinięciu streczem, jeszcze bez okienek i całego osprzętu.

[Kabomba]

Skoro mowa o linii najmniejszego oporu, to tak wyglądała moja sala pooperacyjna dla szczepanów:
https://www.fotosik.pl/zdjecie/20d5a131f48771d6

Regulacja wilgotności - pokrywką i spryskiwaczem do kwiatów, regulacja ilości światła - wiadra stały w kącie pokoju, a później na parapecie
Znikomy odsetek przyjęć składam na karb faktu, iż był to mój pierwszy raz, wielkość zrazów nie była dostosowana do wielkości podkładek, wszystko było na łapu-capu, a do tego na chacie zimno, bo tylko 16 stopni.

[lunatyk]

wokan Dzięki za opis swojego sposobu, ja już mam zamykane przeżroczyste pudło o wymiarach 59x39x31 cm, do tego kilka metrów kabla grzewczego i cyfrowy termostat z czujnikiem do regulacji temperatury, czyli jak widać pośpieszyłem się. Długość przewodu będzie trzeba na pewno dobrać doświadczalnie i wysypać dno np. piaskiem czy drobnym kamykiem by kabel nie dotykał bezpośrednio z obu stron, do środka dołożę też termometr i higrometr, na etapie zrostu nie będę doświetlał, i do tego celu zrobię chyba drugi box.
Czyli okazuje się że proste sposoby są najlepsze w domowych warunkach, patent z butelkami fajny, tyle że ja używam doniczek P9 i musiał bym szukać kwadratowych butelek 9x9 cm, są takie po wodzie ale dokładnie jeszcze nie sprawdzałem czy maja odpowiedni wymiar i czy będą pasować na doniczkę.
A może będą pasowały szklane z Whiskey Jack Daniel's-a tylko kto tyle wypije
i do szklarza trzeba by je zanieść żeby dna poobcinał

[alors]

Przez przypadek znalazłem u mnie nasiona dyni figolistnej ale z 2015 roku, czy jest szansa na to że cokolwiek z nich wykiełkuje ?
Chciałbym je użyć do szczepienia jako podkładka, czy lepiej szukać nowszych?
Tak przy okazji jak by ktoś zamawiał nasiona Flexiforta to chętnie się dołączę do zamówienia.

Na ten sezon kupiłem kilka nasion dyni figolistnej. Ze szczepienia nic nie wyszło. Resztę nasion posadziłem. Liści kupa, ale nie wyrosła ani jedna dynia.
Natomiast mam kilka dyń z Flexiforta. Ciekaw jestem co wyrośnie z takich nasion (F2). Zobaczymy w przyszłym roku .

[wokan]

Na ten sezon kupiłem kilka nasion dyni figolistnej. Ze szczepienia nic nie wyszło. Resztę nasion posadziłem. Liści kupa, ale nie wyrosła ani jedna dynia.

To bardzo dziwne. Dynia figolistna jest bardzo płodna. Dziś zlikwidowałem moje jedyne dwa krzaki dyni figolistnej, mimo iż dalej rosły, kwitły i wiązały nowe owoce.
To urobek z tych krzaków. Będzie z czego wydłubywać nasionka

[lunatyk]

alors Gdzie kupowałeś nasiona dyni figolistnej, może to było coś innego i nasionka były tylko pomalowane na czarno.
wokan Jestem pod wrażeniem takiej wydajności z dwóch krzaków, 10 dyń z jednej rośliny to super wynik, jak byś miał za dużo wydłubanych nasion to chętnie trochę wezmę do nauki szczepienia i posadzenia na dyńki.

[alors]

Na alledrogo kupowałem..

[Rowerzysta]

Jak wam w tym roku idą szczepienia ? U mnie dzisiaj podkiełkowane nasiona podkładki Flexifort F1 wylądowały w ziemi. Szczepił będę oczywiście arbuzy.

[kiepuczi]

Pytanie do znawców tematu czy już szczepić ( metoda japońska ) czy poczekać jeszcze 1-2 dni aż podkładka wykształci kolejne liście ale boję się ze arbuzy mi uciekną i zaczną wykształcać liście właściwe?

[wokan]

Można szczepić, można też poczekać jeden dzień, dwa. Ja bym poczekał 1 dzień.