Karczownik ziemnowodny

Pytania ze zdjęciami roślin, oceny ich stanu, wyglądu i chorób.
ODPOWIEDZ
mirzan
---
Posty: 4276
Od: 23 maja 2005, o 06:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Obrazek
Urządzenie do robienia smrodu.W dnie baniaka wstawiony jest kawałek rury,która
wprowadzona jest do nory.W baniaku zapalam ognisko z wszelkiego paskudztwa.
po zamknięciu i włączeniu odkurzacza,robi się piec hutniczy,kopcący do dziury.
mirzan
---
Posty: 4276
Od: 23 maja 2005, o 06:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Karczownik

Post »

lila31 pisze: Ja zaczynam go podejrzewać o myślenie?!
Myślę,że myślą.Kret potrafi zatrzasnąć pułapkę sprężynową,przy pomocy ślimaka
winniczka.Ale skąd go bierze wewnatrz korytarza?Musi wyjść inną dziurą,przyturleć go pod ziemią do pułapki i wcisnać w zapadkę.
tadeusz48
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3394
Od: 5 wrz 2007, o 17:20
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Post »

KRYSKA napisała:
Ja tego gada to chyba prądem potraktuje tylko muszę znaleźć najpierw chętnego elektryka. Żadna trucizna go nie bierze. Różnych sposobów próbowałam, np. przekrajałam na połowę marchewkę albo buraczka, wydrążałam małe wgłębienie i nakładałam trucizny, potem składałam warzywo i obwiązywałam nitką. Nie ruszył tego. Kiedyś do dziury nasypałam potłuczone lusterko, nie chciał się przyglądać i wypchał te stłuczki na powierzchnię. Na jakiś czas wypłoszyłam go smrodem. Na kanale wykopałam dołek i zsypywałam odchody psów. Dosyc długo nie widziałam śladów jego bytności ale już powrócił i coraz dalej wędruje. Jak padną mi róże między którymi widać kanały a jeszcze zeżre mi szachownice tam posadzone to chyba sama osobiście tym prądem go połaskocze.
Nie ma innej rady, tylko karmienie, a teraz jest głodny, oj głodny i wszystko zje, zwłaszcza jak mu podasz na czystym talerzyku pod sam otwór w ziemi. Na karmę najlepiej nadają się różowe granulki dla gryzoni( cena metalowej puszki 5-7 zł, może nawet zjeść granulki z dwu puszek) , działają dopiero po kilku dniach. Koniecznie trzeba mu dosypywać jak zaczną granulki ubywać, a przestać karmić , jak przez tydzień nic nie ubywa . Nad talerzykiem trzeba zrobić niski daszek, tak by podawany pokarm nie wilgotniał i by karczownik miał swobodne wejście do talerzyka,czy spodka.

W ten sposób pozbywam się corocznie( od 10 lat jak staw mam) po jednym karczowniku( czasmi się trafi cała rodzinka), zagazowanie go , czy inne przepędzenie nic nie daje, bo przenosi się metr, czy dwa dalej
Awatar użytkownika
kryska
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2338
Od: 30 kwie 2007, o 00:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Ziemia Lubuska

Post »

Tadeuszu, karmie tymi granulkami już trzecia zimę. Nie wiedziałam tylko, że trzeba mu talerze myc po każdym posiłku. Nie mogę zostawiać tej karmy przy kanałach karczownika bo mam psy i mogłyby spróbować tego specyfiku. W pobliżu kompostownika i największych śladów pobytu tego gryzonia mam odwróconą do góry dnem wannę i pod nią wstawiam pojemnik z trucizną. Znika w błyskawicznym tempie. Nie wiem czy aby to zjada karczownik czy może nornice. Z 1,5 miesiąca temu wyłożyłam pokrojone warzywa oblane płynna trucizna na szczury. Po kilku dniach zniknęła. U mnie to musi być chyba cała armia tego draństwa. Latem, po większych deszczach znalazłam nawet dwa nieżywe stwory, raczej upolowały je psy, bo miały ślady krwi na głowie. Ale w dalszym ciągu grasuje, bo widać świeżo podniesiona ziemię nad kanałami.W innych miejscach też mam zabezpieczone "stołówki "dla gryzoni. Na te granulko to chyba stracę majątek, którego nie mam. Ale się rozpisałam. :wink:
Życie jak krajobraz, ciągle się zmienia.
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
tadeusz48
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3394
Od: 5 wrz 2007, o 17:20
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Post »

KRYSKO- widać że im dobrze u Ciebie , i sprowadzili bliższą i dalszą rodzinę. Im bliżej im "pod nos" podsuniesz granulek, tym lepiej, radził bym zrobić zaporę dla psów, by na teren "działań wojennych " nie wkraczały, bo nieopatrznie któryś pies dorwie podtrutego karczownika( w końcowym etapie karmienia nafaszerowane trutką słaniają się i nie bardzo uciekają, nie mają już siły) . Najlepsze efekty przynosi metoda "dywanowego ataku", - rozłożenie talerzyków z trutką ( koniecznie przykrytych i zabezpieczonych przed psami i opadami deszczu,czy śniegu) wszędzie tam gdzie są ślady działalności gryzoni ( z tym czystym talerzykiem to troszeczkę przedobrzyłem). Stworzenia te są inteligentne i nie zjedzą trutki która działa błyskawicznie. Granulki działają dopiero po kilku dniach od zjedzenia , i dlatego je tak ochoczo jedzą, jeżeli je będziesz tylko dokarmiać , a nie karmić intensywnie, to widząc że sąsiedzi padają mogą zrezygnować z jadła. Nie należy przerywać karmienia, codziennie trzeba sprawdzać naczyńka i w razie ubytków dosypywać na bieżąco. Nornice są dużo większymi szkodnikami, bo jak nie mają co jeść to wyjadają zimą i na przedwiośniu cebulki kwiatów, karczowniki za to ryją w skarpie stawu i mogą spuścić wodę ze stawu, , do mnie ciągle wędrują, bo smakuje im chleb rzucany rybom, ryb , nie ruszają, chyba że chore i małe.

Wydanie nawet 30 zł na 5 puszek granulek , jest niewielką kwotą , w porównaniu do tego co mogą zniszczyć. Oblewanie trucizną chleba nie stosuję zimą bo zamarzają kawałki chleba i przymarzają do naczyń( no i chleb jest atrakcyjniejszym pożywieniem dla innych stworzeń)

Na koniec chciałbym dodać, że musisz sama coś zrobić z tym kompostownikiem , a szczególnie nie wyrzucać tam żywności, bo teraz, na " przednówku" wszystkie wygłodniałe stworzenia tam walą( i mniej atrakcyjne są wtedy granulki).

Pomysł z tą wanną jest przedni, możesz użyć innych naczyń , podkładając pod nie kliny by nornice czy karczowniki miały łatwy dostęp od strony swoich nor.

Reasumując, uważam że ,tak jak na froncie, musisz rozpocząć nową ofensywę, bo ci po troszeczku nie tylko zjedzą, granulki i uodpornią się na zawartą w nich trutkę, ale i dobiorą się do twoich kwiatów i warzyw. Zwycięstwa w tej walce życzę. Tadeusz.
Awatar użytkownika
kryska
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2338
Od: 30 kwie 2007, o 00:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Ziemia Lubuska

Post »

Tadeuszu, Twoje rady chociaż cenne to niektóre nie do wykonania. Nie postawie nowego płotu by odgrodzić od dwóch dużych psów teren nawiedzany przez karczownika . Karczownik działa na małej skarpie w pobliżu naturalnego zbiornika wodnego, gdzie też jest usytuowany kompostownik. W kilku miejscach na tej skarpie są "stołówki" dla gryzoni. Od dłuższego czasu /2 tygodnie/ gryzoni nie dokarmiam bo jestem chora i nie wychodzę na dwór. O jakim jedzeniu mówisz by nie wyrzucać do kompostownika? Chyba nie masz na myśli chleba czy tym podobnych rzeczy. Prócz obierek z warzyw i owoców nic z jedzenia do kompostownika nie wyrzucam. Dziękuję za rady.
Życie jak krajobraz, ciągle się zmienia.
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
Awatar użytkownika
Grandiflora
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 823
Od: 21 paź 2008, o 15:02
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Post »

Miałam wizytę karczownika w zeszłym roku,na listę strat wpisałam jeszcze dwa ciemierniki i liliowce, użyłam świec dymnych,nie wiem czy akurat to go wystraszyło,ale póki co jest spokój,
tak załatwił laurowiśnię
Obrazek
pozdrawiam , Lucyna
w ogrodzie , w domu
moje róże
Awatar użytkownika
kryska
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2338
Od: 30 kwie 2007, o 00:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Ziemia Lubuska

Post »

U mnie kiedyś tak samo załatwił milin amerykański. Od tygodnia karmie karczowniki granulkami. Słuchajcie, u mnie to chyba cała armia tego dziadostwa. Trucizna w mig znika. Przy kompostowniku, oprócz wanny, położyłam jeszcze starą balie i tam wykładam truciznę.Ale jak na ładnej porcelanowej miseczce wyłożyłam granulki przy jego kanale, natychmiast odciął kanał.
Życie jak krajobraz, ciągle się zmienia.
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
Awatar użytkownika
babeczka03
100p
100p
Posty: 197
Od: 3 mar 2008, o 16:41
Lokalizacja: Pomorskie

Post »

Prześledziłam ten wątek z ogromna uwagą, bo u mnie są same kopce na polu i ogromnie sie ubawiłam. :lol:
Maszyneria Mirzana jest po prostu odlotowa i chyba godna opatentowania :lol:
Ja uczę się jeździć samochodem i trenuje manewry na działce (jest jeszcze nie zagospodarowana) zauważyłam, że chyba hałas samochodu troszku odstrasza te "urocze" stworzenia. A czy ktoś może próbował wykorzystać takie akustyczne odstraszacze?
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6512
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

Kopce na trawniku to nie karczownik, a raczej kret.

Tak, próbowaliśmy wszystkiego, ale ani na krety, ani na norniki, ani na karczowniki nie działa zupełnie nic. Jeśli nawet wytrujemy wszystkie, za chwilę od sąsiada przyjdą inne, jeśli wyłapiemy czy wystraszymy jednego, za chwilę wróci do nas z całą rodziną :(
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Awatar użytkownika
tara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13030
Od: 16 mar 2008, o 22:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Koszalin

Post »

nie wiem czy nie zapeszam ale moze udalo mi sie wygonic kreta, od kilku dni nie ma nowych kopców, a mialam zrytą działke.
Dziewczyny tu poradziły i tak zrobiłam: kupiłam w sklepie ogrodniczym karbid, najlepiej trafic w żrodek kopca i zrobić dołek /kij sam wpada/ tam wlożyć 4-5 szt.karbidu, ja dodałam jeszcze sierść z psa, czosnek i to wszystko zaleliśmy wodą natychmiast to zasupaliśmy, dobrze ubic to miejsce, woda bedzie sie gotowac a z ziemi bedzie wychodził dym - fotki w moim ogrodzie.
Byc moze za pierwszym razem trudno bedzie wygonic intruza, ale to jest moim zdaniem bardzo dobry sposób.
Spis moich wątków. Wątek aktualny.
Up­ra­wiam swój ogród marzeń
x-T-s
---
Posty: 5697
Od: 15 cze 2008, o 20:23
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

To pomoże na pewno.....ale nie pytajcie gdzie można nabyć- mój sąsiad mi dał,ale stworzenia wyczuły i sobie poszły...przestraszyły się.

sąsiad turkucia wybił krety nornice....




a na karbid szkoda kasy....wór tego zużyliśmy na kreta...
mirzan
---
Posty: 4276
Od: 23 maja 2005, o 06:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Niedawno jeszcze był w sprzedaży środek Gastoxin,tabletki wytwarzały gaz
fosforowodór.To chyba ta sama substancja pod inną nazwą.
ODPOWIEDZ

Wróć do „CHOROBY i SZKODNIKI. Diagnostyka roślin ogrodowych - FOTO”