Moje "zaczarowane" kwiaty - kolekcja Haliny - 1cz.

[gelatynka]

ja mam w kuchni postawione storczyki i moim reanimwanym to sluzy, innym chyba tez to nie przeszkadza

[orange30]

No właśnie jestem tego samego zdania, że w kuchni im dobrze. Nie mam wielkiego wyboru dziewczyny kochane bo w kuchni w sumie parapet największy. Drugi taki sam jest u mojej Ewuni w pokoju, ale córcia należy do osób, którym ciągle ciepło i jak zacznie wietrzyć to nie zwraca uwagi na moje kwiaty, więc dmucham na zimne i nie stawiam na tym parapecie storczyków tylko kilka innych zieloności. Ale jak to się mówi "jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma". Przydałby się jeszcze jakiś porządny parapet a nie takie "byle co" (w dużym pokoju mam jeden parapet 85 cm a drugi 50 ) Chciałoby się taki mieć jak u mojej mamy (na całą szerokość pokoju), ale pomarzyć dobra rzecz

[Agita]

Dziewczyny to ja też mam pytanie o te storczyki w kuchni- nawet chciałam osobny wątek na ten temat załozyć- jak to jest, kwitnącym storczykom szkodzą znajdujące się w pobliżu owoce, a przecież nie wyobrażam sobie kuchni bez owoców?!
Kwitną Wam tam one? Jak dlugo?

[AGNESS]

Halinko, przepiękna jest Twoja miniaturka, a co do uparciucha z jednym pąkiem pewnie wytworzy kolejne, tylko powolutku, bo tak lubi A odnośnie storczyków w kuchni, uważam, że to dobre miejsce, tak samo jak widna łazienka, ponieważ jest tam najwilgotniej i najcieplej, a storczyki to lubią, ja sama mam kilka storczykóe w kuchni i czują się świetnie A owoce trzymam na dużej paterze w pokoju , gdzie stoi 20 storczyków i wcale im to nie szkodzi, po prostu stoją w sporej odległości

[orange30]

Dziewczyny kochane storczyki u mnie rosną i kwitną dosyć długo w kuchni, miniaturka najdłużej kwitła, a nawet zawiązała torebkę nasienną. Jeśli chodzi o owoce, to zależy jakie. Cytrusy i banany moja rodzinka lubi z lodówki, więc tam je przechowuję. Pozostałe owoce wszelakiego gatunku w ogromnych ilościach u mnie bywają (mam działkę więc przerabiam mnóstwo przetworów) i nic nie szkodzi moim storczykom.
Łazienkę też mam z oknem, ale tam stoją moje paphiopedila, które sobie dobrze radzą przy mojej pomocy

[orange30]

Nadeszła pora by pokazać mojego uparciucha, a oto on:


To tyle wielkiej sesji zdjęciowej jednego marnego pąka uparciucha

Brak słońca wiele znaczy, widać to po tym jedynaku. W poprzednim kwitnieniu wyglądał całkiem inaczej

aż nieprawdopodobne ale to jest ten sam storczyk

Byłam dzisiaj w OBI było na czym oko zawiesić. Przyznam się, że troche zaszalałam, ale fotki jutro ;:12

[renata75]

Halinko, czekam na foty, a rodzynek bardzo sympatyczny.

Pozdrawiam :P

[gelatynka]

bardzo piekny ten "rodzynek" :P

[Jeanne]

Halinko bardzo udana sesja
kolorek ma prześliczny, i czy ja dobrze widze że wcześniej był cały różowy, a teraz z prześwitami brzoskwini
A to ciekawostka

[AGNESS]

Halinko, aż nie chce się wierzyć, że zakwitł zupełnie innym kolorem niż na początku ale szczerze mówiąc mnie teraz podoba się dużo bardziej jest cudowny i taki perłowy A na fotki Twoich szaleństw czekam z niecierpliwością

[Art]

Halinko - tylko jeden kwiatuszek, ale jaki piękny Wygląda jakby miał perłową poświatę !
A co ze zdjęciami nowo zakupionych ? Pewnie czekasz na upragnione przez wszystkich słoneczko ...
Dodam przyspieszacz i... czekam

[orange30]

Oj obiecała i nie pokazuje pomyślicie
No cóż trochę się źle czułam a ponadto nie miałam dostępu do neta Po prostu jacyś "dowcipnisie" ukradli kabel internetowy i firma miała robotę dodatkową i dodatkowe koszty Trzeba by wybić tą głupotę tym łobuzom z głowy
A oto spóźnione fotki moich nowości :


Uffff tyle tego się nazbierało ;:12 Ale to jeszcze nie jest 100% spełnienie moich marzeń
Kolor tego wiśniowego najbardziej oddaje przedostatnia fotka. Jestem nim zauroczona

PS. Vandy już niestety nie posiadam dzisiaj definitywnie zdecydowałam się ją wyrzucić. Jednym słowem padła w ciągu tygodnia

[śnieżka]

Halinko, ślicznie kwitną Ci Phalaenopsis, pogratulować tylu okazów kwitnących. Ten jasny z ciemnymi mazańcami jest super. Ten bordowy to chyba taki am jak mój, który teraz właśnie rozkwita u mnie. No i współczuję z powodu Vandy, szkoda, ze jednak nie utrzymała się.