Palma królewska (Phoenix canariensis) - sianie,pielęgnacja,problemy w uprawie
Palma królewska (Phoenix canariensis) - sianie,pielęgnacja,problemy w uprawie
Mam nasionka wymienionej w temacie palmy. Czy ktoś ( np Przemo) ma doświadczenie z wysiewem palm? jeśli tak to proszę o wskazówki
Nie zgodzę się z tym w ogóle poza kształtem nasion, nie są jadalne wręcz niesmaczne - jadalne są Phoenix dactylifera i one są najczęściej w sprzedaży jako daktyle.Rooza pisze:Phoenix canariensis to Daktylowiec kanaryjski. Jest to średniej wielkości palma, owoce ma walcowate, żółte z czerwonym nalotem, długości ok2 cm, jadalne. Nasiona wysiewa się wiosną, muszą być w temperaturze 19 - 24`C. Podłoże gliniaste (nr2). Kiedy powschodzą muszą stać w pełnym świetle, jednak nie bezpośrednio w słońcu. w okresie wzrostu podlewa się obficie, raz w miesiącu (kiedy sadzonki są już spore) zasila się wieloskładnikowym nawozem płynnym, zimą należy ograniczyć podlewanie. Można wsadzić w grunt (żyzna, wilgotna i przepuszczalna ziemia) w pełne światło i lekkie zacienienie w godzinach południowych. Ale dość wrażliwa na mróz więc nie radziłabym uprawy gruntowej, lepiej w donicy i na zimę do domu.
Phoenix canariensis może dorosnąć w naturze do 10 metrów w domu przeważnie do 3 metrów, lubi miejsce słoneczne nawet w pełnym słońcu ( ale już przynajmniej pół roczna sadzonka) młodsze nie wystawiamy na pełne nasłonecznienie raczej powinno być światło rozproszone, młode okazy zimuje się w temp. 8-10 stopni starsze w 4-8 stopniach w otoczeniu, natomiast co do wysiewu i kiełkowania to wysiewa się w zwykłą ziemię palmową( wcześniej dwa dni moczymy nasiona w ciepłej wodzie ok 30 stopni) potem wysiewamy w ziemię wciskając na dwa centymetry pod powierzchnię ziemi, podlewamy by woda przelała się na podstawek a następnie zakładamy na doniczkę torebkę foliową jak najbardziej przezroczystą i szczelnie zakładamy gumkę recepturkę po czym nadmuchujemy do torebki powietrze tak by stworzyć mikroklimat, do kiełkowania potrzebuje temp w zakresie od 25 do 35 stopni i może kiełkować nawet do trzech miesięcy. W moim temacie jest fotka sadzonki kanaryjczyka który ma rok i ma trzy listki to zdjęcie czwarte zdjęcie w pierwszym poście lub pierwsze w drugim poście z małą palemką na parapecie. Po wysianiu nie stawiamy doniczki na parapecie tylko tak by nie dochodziło bezpośrednio światło słoneczne np po przeciwnej stronie okna na drugiej ścianie pokoju lub pod oknem przy grzejniku. Młode palmy przesadza się co roku a od piątego roku życia co dwa lata, do momentu aż będą rosły w donicy 60 cm wysokiej i 50 cm szerokiej wtedy wymienia się tylko wierzchnią warstwę ziemi i dokarmia. Nie lubi twardej wody, zalewania bryły korzeniowej zimą i przesuszenia jej w całym roku. Na fotce mam wysianego kokosa lecz taką samą metodę stosujemy w przypadku kanaryjczyka. Latem starsze okazy można wystawiać do ogrodu.
-
- 500p
- Posty: 712
- Od: 31 sie 2006, o 13:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Brickell podaje dla pH.c., że owoce są jadalne, ale miąższ jest suchy, natomiast pH.dactylifera daje owoce właśnie te o miąższu mięsistym - daktyle będące w obrocie handlowym.Rooza pisze:Nie jestem jakimś Omnibusem żeby wszystko wiedzieć, ale lubię być na bieżąco i informacji szukam wszędzie gdzie mam możliwość. Każdy może się nie zgodzić! A wiadomości na temat daktylowca zaczerpnęłam z "Wielkiej Encyklopedii Roślin" (Red.Wyd. Christopher Brickell, Muza SA). Sugerowałam się nazwą łacińską jaka została podana w poście. Być może więc korzystamy z różnych, sprzecznych źródeł..........
Poza tym Przemo: nasiona obu gatunków są niejadalne. To, co się zjada, niezależnie od tego, czy jest słodkie i smaczne, czy suche i chrzęści, to są owoce
B.
Owszem owoce daktylowca właściwego są jadalne na surowo ale kanaryjczyka mają w sobie lekko szkodliwe związki toksyczne dla organizmu ludzkiego i owszem są jadalne ale po odpowiednim przygotowaniu a nie na surowo. A co do wiedzy to ja oprócz książkowej mam info w tych sprawach od fachowców z włoskich oranżerii i palmiarni którzy zajmują się tym na co dzień ale omnibusem też nie jestem i nie wiem wszystkiego. Nie złość się na mnie Rooza nie chciałem podważać Twojego zdania na ten temat ale ja mam troszeczkę inne.
Jeśli posiałeś dopiero wczoraj to możesz porozsadzać( nawet do tygodnia) bo potem jak wykiełkują i korzenie się pozaplatają to ich nie rozsadzisz bo połamiesz korzonki i wszystkie zmarnujesz, co do podlewania to po posadzeniu nasion do doniczek podlewa się tak by woda przelała się na podstawek po 15 minutach odlewa co zostanie na podstawku i dopiero zakłada torebeczkę foliową lub uciętą butelkę.( jaką siatkę to zwykłe torebki śniadaniowe owinięte gumką recepturką lub taka do włosów)
na jednym ze zdjęć jest widoczna woda w podstawce czy dół doniczki ma byc odkryty aby był dostęp do wody czy też zakryty torebką ?? w niektórych postach pisze że można przykryć też obciętą butelką http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5c3 ... 11b45.html
To nie woda podstawek jest suchy to odbijające się światło, jeśli zakrywasz szczelnie torebką to wody nie wolno już dawać (w przypadku torebki foliowej szczelnie zawiniętej od spodu doniczki woda nie wyparuje tylko skropli się na torebce i spadnie z powrotem w ziemię), natomiast jeśli uciętą butelką to raz na miesiąc powinno się troszkę wody na podstawek nalać by ziemia całkowicie nie wyschła.