Nalewki i inne napoje wyskokowe - cz.1
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6513
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
To jakbyś dolała szklankę przegotowanej wody uzyskałabyś nieco słabszą nalewkę, ale za to owoce może by się utopiły w nalewie? Czy zalałaś je w słoju?
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- zanna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1852
- Od: 24 maja 2008, o 22:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Nalewko, a ja w kwestii technicznej
Pigwówkę z pigwowca robię od kilku lat, zawsze najpierw zasypuję cukrem i dopiero jak cukier się całkiem rozpuści zalewam wódką. I taka nalewka ma zawsze piękny złoty kolorek.
W tym roku zrobiłam również nalewkę z pigwy i wg przepisu zalałam najpierw alkoholem. Wszystkie owoce ściemniały pomimo tego, że są zalane całkowicie. Sądzę, że na smak 'produktu finalnego' to nie wpłynie, aczkolwiek kolorek będzie już nie ten
Jednak zauważyłam ciekawą rzecz: kilka owoców pigwy dodanych do pigwowca i zasypanych cukrem wcale nie ściemniało. Wnioskuję więc z tego, że pigwa zasypana najpierw cukrem też by nie ściemniała.
Może w przypadku pigwówki należałoby jednak najpierw dawać cukier, a potem dopiero alkohol? Co o tym sądzisz?
Pigwówkę z pigwowca robię od kilku lat, zawsze najpierw zasypuję cukrem i dopiero jak cukier się całkiem rozpuści zalewam wódką. I taka nalewka ma zawsze piękny złoty kolorek.
W tym roku zrobiłam również nalewkę z pigwy i wg przepisu zalałam najpierw alkoholem. Wszystkie owoce ściemniały pomimo tego, że są zalane całkowicie. Sądzę, że na smak 'produktu finalnego' to nie wpłynie, aczkolwiek kolorek będzie już nie ten
Jednak zauważyłam ciekawą rzecz: kilka owoców pigwy dodanych do pigwowca i zasypanych cukrem wcale nie ściemniało. Wnioskuję więc z tego, że pigwa zasypana najpierw cukrem też by nie ściemniała.
Może w przypadku pigwówki należałoby jednak najpierw dawać cukier, a potem dopiero alkohol? Co o tym sądzisz?
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5152
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
W tym większym słoju jest pigwa zalana spirytusem, w tym mniejszym zasypana cukrem. Faktycznie, kolorem się troche rożni, ale pigwa ciemnieje już podczas krojenia.
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6513
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Nie robiłam nigdy nic z owoców pigwy, nie mam zielonego pojęcia jak wygląda, smakuje i czy ciemnieje, czy nie
Za to wiem, że wolę najpierw zalewać alkoholem, a potem zasypywać cukrem, bo cukier wyciąga z owoców sporo pysznego alkoholowego syropu, a kiedy robi się odwrotnie alkohol w owocach zostaje (a szkoda ). Można teoretycznie "odessać" potem owoce w sokowirówce, pod praską czy jakoś tak, ale to już nie będzie przepisowa nalewka
A pigwówki robione przeze mnie, czy to z owoców pigwowca nieco jeszcze niedojrzałych (zielonych), czy mocno przejrzałych (aż z plamkami, wykrawanymi rzecz jasna), za każdym razem mają taki sam mocny aromat i piękny bursztynowy kolor. Szczególnie te nalewki, którym udało się przetrwać dłużej, niż rok
Za to wiem, że wolę najpierw zalewać alkoholem, a potem zasypywać cukrem, bo cukier wyciąga z owoców sporo pysznego alkoholowego syropu, a kiedy robi się odwrotnie alkohol w owocach zostaje (a szkoda ). Można teoretycznie "odessać" potem owoce w sokowirówce, pod praską czy jakoś tak, ale to już nie będzie przepisowa nalewka
A pigwówki robione przeze mnie, czy to z owoców pigwowca nieco jeszcze niedojrzałych (zielonych), czy mocno przejrzałych (aż z plamkami, wykrawanymi rzecz jasna), za każdym razem mają taki sam mocny aromat i piękny bursztynowy kolor. Szczególnie te nalewki, którym udało się przetrwać dłużej, niż rok
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5152
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
To mnie pocieszyłaś, bo po wcześniejszej Twojej wypowiedzi już się wystraszyłem, że nalewka z pigwy to jakiś marny ersatz tej z pigwowca. Ja pierwszy raz w tym roku widzialem pigwę, i byłem mile zaskoczony. Przede wszystkim zapachem, ale też rozmiarem i łatwością krojenia.Nalewka pisze:Nie robiłam nigdy nic z owoców pigwy, nie mam zielonego pojęcia jak wygląda, smakuje i czy ciemnieje, czy nie
[...]
Ja osobiście uważam, że w przypadku nalewki z pigwowca kolor jest sprawą czwartorzędną. I nie przejmuję się tym, że pigwa czy pigwowiec ciemnieją. Mają witaminę C, to i ciemnieją...
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6513
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Ja zmieliłam w maszynce do mięsa wszystkie "po-nalewkowe" owoce pigwowca i dopiero takie drobinki zalałam niewielką ilością wody, już w garnku. Potem podgotowałam pierwszy raz jakieś 10 minut po zawrzeniu, następnego dnia kolejne 10 minut, trzeciego dnia ciut dłużej, do uzyskania rdzawego koloru, ale unikając przysmażenia na węgiel Syrop robi się gęsty, jest go dość mało, ale jeśli cała masa kilka minut wrze, to uważam, że można ją wlewać / wkładać w wyparzone słoiczki i po prostu zamykać zakrętką, bez apertyzacji w garze z wodą czy w piekarniku. Moje słoiczki (pojedyncze sztuki, które uratowałam przez zeżarciem ), świetnie się trzymają już ponad rok, więc chyba żadne świństwa się w nich nie rozwinęły
Używam tego do podjadania z miseczek / talerzyków, do naleśników, do herbatniczków, do rogalików z gotowego ciasta francuskiego, można wrzucić ciut do herbaty, można nałożyć na plaster białego sera, można zjeść z bułą z masłem, można podać do mięska zamiast borówki (nieco inna konsystencja, bo pigwowiec nie rozpływa się tak jak miękkie owoce, tylko zostaje w postaci drobinek do pogryzienia). Można przełożyć piernik, pokryć mazurki, albo jakieś inne wypieki, ale i tak najlepsze jest wyjadanie prosto ze słoiczka łyżeczką do kawy Mniam
Używam tego do podjadania z miseczek / talerzyków, do naleśników, do herbatniczków, do rogalików z gotowego ciasta francuskiego, można wrzucić ciut do herbaty, można nałożyć na plaster białego sera, można zjeść z bułą z masłem, można podać do mięska zamiast borówki (nieco inna konsystencja, bo pigwowiec nie rozpływa się tak jak miękkie owoce, tylko zostaje w postaci drobinek do pogryzienia). Można przełożyć piernik, pokryć mazurki, albo jakieś inne wypieki, ale i tak najlepsze jest wyjadanie prosto ze słoiczka łyżeczką do kawy Mniam
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
-
- ---
- Posty: 1818
- Od: 5 sty 2009, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Dobra rzecz :D
Witam
Przepis dostałem od znajomej która specjalizuje się w tej dziedzinie.
53. Nalewka wiśniowa na miodzie
3 kg dojrzałych wiśni niewydrylowanych (dla mnie też było niespodzianką)
3 litry wódki 55-60 %
1 litr miodu -może być wielokwiatowy.
Do szklanego słoja wsypujemy wiśnie(nie myć) ale powinny być czyste.Wlewamy miód i zalewamy to wódką ewentualnie spirytusem tak aby wszystkie owoce były zalane alkoholem .
Odstawiamy w ciepłe i ciemne miejsce co jakiś czas potrząsając delikatnie słojem aby się wszystko lepiej wymieszało. Jak się zrobi jednolity płyn (po około3-4 tygodniach ale może szybciej zależne od temperatury.)wiśnie wyjąć ,płyn odcedzić i wlać do słoja . Odstawić na kolejny miesiąc.Po tym czasie przefiltrować i wlać do butelek i postawić w ciemne miejsce.
Przetestowane osobiście kilkakrotnie.Nalewka nadaje się do spożycia po około 2 miesiącach ale najlepsza jest po około 1 roku .
Ja mam taką dwu letnią.
Jak by dla kogoś było za mocne to można wlać miodu lub dolać wody przegotowanej.
Pozdrawiam i życzę smacznego.
A i jeszcze jedno koniecznie musi być miód.
Ja robię różne nalewki i najlepsze i najzdrowsze są te na miodzie.Bo z cukrem to różnie.cukier to tylko cukier nie ma żadnych wartości odżywczych.
Przepis dostałem od znajomej która specjalizuje się w tej dziedzinie.
53. Nalewka wiśniowa na miodzie
3 kg dojrzałych wiśni niewydrylowanych (dla mnie też było niespodzianką)
3 litry wódki 55-60 %
1 litr miodu -może być wielokwiatowy.
Do szklanego słoja wsypujemy wiśnie(nie myć) ale powinny być czyste.Wlewamy miód i zalewamy to wódką ewentualnie spirytusem tak aby wszystkie owoce były zalane alkoholem .
Odstawiamy w ciepłe i ciemne miejsce co jakiś czas potrząsając delikatnie słojem aby się wszystko lepiej wymieszało. Jak się zrobi jednolity płyn (po około3-4 tygodniach ale może szybciej zależne od temperatury.)wiśnie wyjąć ,płyn odcedzić i wlać do słoja . Odstawić na kolejny miesiąc.Po tym czasie przefiltrować i wlać do butelek i postawić w ciemne miejsce.
Przetestowane osobiście kilkakrotnie.Nalewka nadaje się do spożycia po około 2 miesiącach ale najlepsza jest po około 1 roku .
Ja mam taką dwu letnią.
Jak by dla kogoś było za mocne to można wlać miodu lub dolać wody przegotowanej.
Pozdrawiam i życzę smacznego.
A i jeszcze jedno koniecznie musi być miód.
Ja robię różne nalewki i najlepsze i najzdrowsze są te na miodzie.Bo z cukrem to różnie.cukier to tylko cukier nie ma żadnych wartości odżywczych.
- krzysztofkhn
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2021
- Od: 15 wrz 2008, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Znalazłem ! Znalazłem ! ...
Witajcie ! To będzie moje ulubione forum.
Ja 54. Adwokat robię tak.
6 większych lub 7 - 8 mniejszych żółtek z jaj. Utrzeć z 5 łyżkami cukru pudru.
Mleko skondensowane, puszka, lub 1/2 litra dobrego mleka zagotować dodać cukier. Redukować. W mleku gotować kawałek wanilij.
W sklepie kupić butelkę najtańszej brendziaszki.To kosztuje 25 - 28 zł za butelkę 3/4 l. Czym gorsza, tym lepsza do naszego celu.
Do uzyskanej mikstury z żółtek, mleka , cukru, pomału dodawać brendy, ciągle mieszając. Zasada majonezu obowiązuje.
Ilość cukru i moc końcowa w/g gustu degustatora - producenta.
Klasyczna powinna mieć 22- 25 vol. Ja dodaje ciut spirytusu, aby miała 30 vol.
Odstawić na kilka godzin w ciepłe miejsce. Musi się przegryźć.
Lekko ochłodzić. Dół lodówki.
Pić, pić pić...
Pozdrawiam.
Khn.
Witajcie ! To będzie moje ulubione forum.
Ja 54. Adwokat robię tak.
6 większych lub 7 - 8 mniejszych żółtek z jaj. Utrzeć z 5 łyżkami cukru pudru.
Mleko skondensowane, puszka, lub 1/2 litra dobrego mleka zagotować dodać cukier. Redukować. W mleku gotować kawałek wanilij.
W sklepie kupić butelkę najtańszej brendziaszki.To kosztuje 25 - 28 zł za butelkę 3/4 l. Czym gorsza, tym lepsza do naszego celu.
Do uzyskanej mikstury z żółtek, mleka , cukru, pomału dodawać brendy, ciągle mieszając. Zasada majonezu obowiązuje.
Ilość cukru i moc końcowa w/g gustu degustatora - producenta.
Klasyczna powinna mieć 22- 25 vol. Ja dodaje ciut spirytusu, aby miała 30 vol.
Odstawić na kilka godzin w ciepłe miejsce. Musi się przegryźć.
Lekko ochłodzić. Dół lodówki.
Pić, pić pić...
Pozdrawiam.
Khn.
- krzysztofkhn
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2021
- Od: 15 wrz 2008, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
55. Wiśniak
Wiśnie całe zalać osłabionym 80 % spirytusem. Odczekać 2 tygodnie. Zlać do słoja.
W to miejsce wlać zwykłą wódkę. Odczekać 2 tygodnie. Zlać do osobnego słoja.
W to miejsce wlać zwykłą zimną, przegotowaną wodę. Odczekać 2 tygodnie. Zlać do osobnego słoja i tu dopiero dodać cukier w/g gustu.
Wybrać ze słoja 40 - 50 wiśni. Tych już po 3 nalewach. Obrać je z resztek miąższu. Pestki potłuc i w słoiczku po musztardzie zalać wódką. Chodzi o uzyskanie kwasu pruskiego - tego specyficznego zapachu i smaku. UWAGA to trucizna. Odczekać 2 tygodnie. Zlać do osobnego słoiczka. Kto się boi może użyć migdałów.
No i tu się zaczyna zabawa.
Zmieszać składniki w/g smaku i zapachu,dodać kilka, kilkanaście kropel nalewu z pestek, dodać rumu, jak ktoś lubi, karmelu, odrobiny miodu.
Odczekać 2 - 3 tygodnie, aż wyrównają się wszystkie smaki. Po otwarciu pierwszej butelki i przeprowadzeniu degustacji, można jeszcze poprawiać.
Ja tak właśnie robię. Polecam.
Khn.
Wiśnie całe zalać osłabionym 80 % spirytusem. Odczekać 2 tygodnie. Zlać do słoja.
W to miejsce wlać zwykłą wódkę. Odczekać 2 tygodnie. Zlać do osobnego słoja.
W to miejsce wlać zwykłą zimną, przegotowaną wodę. Odczekać 2 tygodnie. Zlać do osobnego słoja i tu dopiero dodać cukier w/g gustu.
Wybrać ze słoja 40 - 50 wiśni. Tych już po 3 nalewach. Obrać je z resztek miąższu. Pestki potłuc i w słoiczku po musztardzie zalać wódką. Chodzi o uzyskanie kwasu pruskiego - tego specyficznego zapachu i smaku. UWAGA to trucizna. Odczekać 2 tygodnie. Zlać do osobnego słoiczka. Kto się boi może użyć migdałów.
No i tu się zaczyna zabawa.
Zmieszać składniki w/g smaku i zapachu,dodać kilka, kilkanaście kropel nalewu z pestek, dodać rumu, jak ktoś lubi, karmelu, odrobiny miodu.
Odczekać 2 - 3 tygodnie, aż wyrównają się wszystkie smaki. Po otwarciu pierwszej butelki i przeprowadzeniu degustacji, można jeszcze poprawiać.
Ja tak właśnie robię. Polecam.
Khn.
- krzysztofkhn
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2021
- Od: 15 wrz 2008, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
56. Nalewka " Na rowerze"
Po drodze kupić :
2 pomarańcze, 2 grejpfruty, 2 cytryny, słoik miodu, butelkę wódki, małą buteleczkę spirytusu.
Do słoja 3l, po ogórkach, wlać wszystkie produkty, oraz wyciśnięty z wszystkich z cytrusów sok.
Do bagażnika roweru, koszyczka, włożyć dużą poduszkę. Tam umościć słój z drogocenna zawartością i 3 razy objechać działki. / Około 3,4 km. / W dni chłodne, niestety, trzeba 4 razy objeżdżać działki. Zgroza.
Schłodzić , spożywać.
Ta nalewka udaje się do picia, w wybitnie męskim towarzystwie.
Pozdrawiam.
Khn.
Po drodze kupić :
2 pomarańcze, 2 grejpfruty, 2 cytryny, słoik miodu, butelkę wódki, małą buteleczkę spirytusu.
Do słoja 3l, po ogórkach, wlać wszystkie produkty, oraz wyciśnięty z wszystkich z cytrusów sok.
Do bagażnika roweru, koszyczka, włożyć dużą poduszkę. Tam umościć słój z drogocenna zawartością i 3 razy objechać działki. / Około 3,4 km. / W dni chłodne, niestety, trzeba 4 razy objeżdżać działki. Zgroza.
Schłodzić , spożywać.
Ta nalewka udaje się do picia, w wybitnie męskim towarzystwie.
Pozdrawiam.
Khn.
-
- ---
- Posty: 1818
- Od: 5 sty 2009, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Witam degustatorów nalewek
Mam ciekawy przepis jak ktoś chce może spróbować.(ja jeszcze tego nie robiłem)
57. NALEWKA NA ŚWIERKU
1.Świeże rozwinięte pędy świerka
2.Kilka czarnych owoców jałowca
3.Jedno kłącze tataraku
4.2 litry białego półsłodkiego wina gronowego
5.Cukier 0,5 kg(może być brązowy jak ktoś ma będzie lepszy)
6.0,25 l wody przegotowanej
Świerk jałowiec i tatarak zalać winem i odstawić w ciepłe miejsce naokoło 2 tygodnie.
Po tym czasie dodać syrop cukrowy zrobiony z 0,5 kg cukru i wody.Poczekać aż wszystko przerobi się i jednolity płyn zlać do butelek.
Mam ciekawy przepis jak ktoś chce może spróbować.(ja jeszcze tego nie robiłem)
57. NALEWKA NA ŚWIERKU
1.Świeże rozwinięte pędy świerka
2.Kilka czarnych owoców jałowca
3.Jedno kłącze tataraku
4.2 litry białego półsłodkiego wina gronowego
5.Cukier 0,5 kg(może być brązowy jak ktoś ma będzie lepszy)
6.0,25 l wody przegotowanej
Świerk jałowiec i tatarak zalać winem i odstawić w ciepłe miejsce naokoło 2 tygodnie.
Po tym czasie dodać syrop cukrowy zrobiony z 0,5 kg cukru i wody.Poczekać aż wszystko przerobi się i jednolity płyn zlać do butelek.
-
- ---
- Posty: 1818
- Od: 5 sty 2009, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
58. Smocza Krew
2 kg malin lub jeżyn (można też pomieszać)
1 kg cukru
2,5 litra wódki 55-60 % lub 2 litry spirytusu 95%
Dojrzałe owoce odszczypułkować zmiksować lub przetrzeć przez gęste sitko.Dosypać cukier i dokładnie wymieszać .Odstawić na kilka godzin w ciepłe miejsce.
Wlać mus do słoja i zalać to alkoholem tak aby alkohol przykrył całą zawartość.
Odstawić w ciepłe i ciemne miejsce.Przecedzać co jakiś czas przez filtry do kawy.
Aby uzyskać jednolity płyn trzeba filtrować 2-3 razy. Póżniej przelać do butelek. Odstawić naokoło 6 miesięcy.
2 kg malin lub jeżyn (można też pomieszać)
1 kg cukru
2,5 litra wódki 55-60 % lub 2 litry spirytusu 95%
Dojrzałe owoce odszczypułkować zmiksować lub przetrzeć przez gęste sitko.Dosypać cukier i dokładnie wymieszać .Odstawić na kilka godzin w ciepłe miejsce.
Wlać mus do słoja i zalać to alkoholem tak aby alkohol przykrył całą zawartość.
Odstawić w ciepłe i ciemne miejsce.Przecedzać co jakiś czas przez filtry do kawy.
Aby uzyskać jednolity płyn trzeba filtrować 2-3 razy. Póżniej przelać do butelek. Odstawić naokoło 6 miesięcy.