Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.1
- Cynthia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5294
- Od: 16 lut 2009, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ...gdzieś pośrodku...
Do spraw uciążliwych,tudzież bardzo trudnych do rozwiązania może być sąsiadka,która próbując być pomocna życie nam zatruwa Całe lato przychodziła,mówiła jak i co sadzić ,które drzewa wyciąć , a peonie tak mi doradziła głęboko wsadzić, że nie wiem czy do przyszłego roku z ziemi się wydostaną
Nie wiem czy doradza szczerze ale brak jej wiedzy, czy też nie chce żeby ktoś miał ładniej niż ona
Pozdrawiam
Nie wiem czy doradza szczerze ale brak jej wiedzy, czy też nie chce żeby ktoś miał ładniej niż ona
Pozdrawiam
Pozdrawiam słonecznie - Baśka
Witam wszystkich.Jestem całkowicie nową i zieloną osobą na tym forum.To mój pierwszy post.Proszę o wyrozumiałość.Moim hektarowym ogrodem zajmuję się sama.Mojego M już wypisałam z prac ogrodowych,chyba,że pracuje pod nadzorem.W centralnym miejscu ogrodu znajduje sie mały staw.Posadziłam na brzegach pałki wodne,tatarak oraz lilie wodne.Roślinki pięknie rosły.Mój M(nie wiem czy świadomie,czy nieświadomie wpuścił do stawu amury.Amur,to ryba roślinożerna.Gdy towarzystwo podrosłó,to bardzo szybko zrobiło spustoszenie.Wszystkie rośliny zostały skonsumowane.Ach,ciężko było.
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6509
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Witaj na forum
Jeśli czujesz się trochę zagubiona, to proponuję zacząć od wątku Witam całą brać (i siostry) ogrodniczą [TU WITAMY SIĘ] cz.7
A potem systematycznie po kawałku, sekcja po sekcji, zajmie ci to trochę czasu, ale nie łam się Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku
Dopisek:
Jakbyś miała jakiekolwiek pytania czy wątpliwości - moderkowie zawsze służą pomocą
Jeśli czujesz się trochę zagubiona, to proponuję zacząć od wątku Witam całą brać (i siostry) ogrodniczą [TU WITAMY SIĘ] cz.7
A potem systematycznie po kawałku, sekcja po sekcji, zajmie ci to trochę czasu, ale nie łam się Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku
Dopisek:
Jakbyś miała jakiekolwiek pytania czy wątpliwości - moderkowie zawsze służą pomocą
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
A Amury smaczne chociaż byłyPola65 pisze:Witam wszystkich.Jestem całkowicie nową i zieloną osobą na tym forum.To mój pierwszy post.Proszę o wyrozumiałość.Moim hektarowym ogrodem zajmuję się sama.Mojego M już wypisałam z prac ogrodowych,chyba,że pracuje pod nadzorem.W centralnym miejscu ogrodu znajduje się mały staw.Posadziłam na brzegach pałki wodne,tatarak oraz lilie wodne.Roślinki pięknie rosły.Mój M(nie wiem czy świadomie,czy nieświadomie wpuścił do stawu amury.Amur,to ryba roślinożerna.Gdy towarzystwo podrosłó,to bardzo szybko zrobiło spustoszenie.Wszystkie rośliny zostały skonsumowane.Ach,ciężko było.
pozdrawiam
TINEK
TINEK
Jeśli nie dostawały "sztucznego" jedzonka (mam na myśli karmę dla ryb) to nadają się jedzenia, ale z drugiej strony tak rosły w oczku to prawie jak przyjaciele, a przyjaciół się nie zjada (najczęściej).
Na patelnie to kupić lub złowić, a te niech zostaną, albo wypuścić je na wolność
Na patelnie to kupić lub złowić, a te niech zostaną, albo wypuścić je na wolność
pozdrawiam
TINEK
TINEK
Tinek-Amury nie rosły w oczku,tylko w stawie.Obsadziłam go wodnymi roślinami,żeby sie pięknie prezentował,a one mi zeżarły roślinki.Przyjaciołmi moimi na pewno nie są.Nie są żywione karmą do ryb.Jak przeżyją zimę,to na wiosnę będzie odłów i wtedy definitywnie wylądują na patelni.TINEK pisze:Jeśli nie dostawały "sztucznego" jedzonka (mam na myśli karmę dla ryb) to nadają się jedzenia, ale z drugiej strony tak rosły w oczku to prawie jak przyjaciele, a przyjaciół się nie zjada (najczęściej).
Na patelnie to kupić lub złowić, a te niech zostaną, albo wypuścić je na wolność
Cynthia! Jedyna rada na sąsiadkę: ty sobie mów, a ja sobie zdrów.
Nie warto psuć stosunków z sąsiadami, a rady ,jeśli przekonałaś się, że sa niewiele warte, należy wpuszczać jednym uchem, a wypuszczać drugim. I robić po swojemu, czyli korzystając ze światłych rad na Forum.
Niektórzy mają takie charaktery,że się uważaja za alfę i omegę i wiedzą wszystko najlepiej.
Nie warto psuć stosunków z sąsiadami, a rady ,jeśli przekonałaś się, że sa niewiele warte, należy wpuszczać jednym uchem, a wypuszczać drugim. I robić po swojemu, czyli korzystając ze światłych rad na Forum.
Niektórzy mają takie charaktery,że się uważaja za alfę i omegę i wiedzą wszystko najlepiej.
Eka! Popieram ,ale co zrobić jak ktoś z bliskich domowników "daje nam swoje złote rady"Nie tylko teoretycznie,ale też coś działa praktycznie notabene bez efektów.eka pisze:Cynthia! Jedyna rada na sąsiadkę: ty sobie mów, a ja sobie zdrów.
Nie warto psuć stosunków z sąsiadami, a rady ,jeśli przekonałaś się, że sa niewiele warte, należy wpuszczać jednym uchem, a wypuszczać drugim. I robić po swojemu, czyli korzystając ze światłych rad na Forum.
Niektórzy mają takie charaktery,że się uważaja za alfę i omegę i wiedzą wszystko najlepiej.