Liliowce -Hemerocallis cz.VI
-
- 100p
- Posty: 152
- Od: 13 mar 2007, o 18:19
- Lokalizacja: Poznań
Witam!!!
A ja dzisiaj zupełnie przypadkowo kupiłam w hipermarkecie liliowca. To mój pierwszy!!! ale nie ostatni!!! Do tej pory nie wiedziałam o ich istnieniu. Poszukałam w necie troszkę informacji na ich temat i trafiłam na to forum.
Mam pytanie- na etykiecie jest napisane, że wsadzać od marca do czerwca, a jak już ma duże pąki a ziemia zamarznięta to mam go wsadzić w domu do doniczki i potem przesadzić do ogrodu???
A oto mój nowy nabytek
A ja dzisiaj zupełnie przypadkowo kupiłam w hipermarkecie liliowca. To mój pierwszy!!! ale nie ostatni!!! Do tej pory nie wiedziałam o ich istnieniu. Poszukałam w necie troszkę informacji na ich temat i trafiłam na to forum.
Mam pytanie- na etykiecie jest napisane, że wsadzać od marca do czerwca, a jak już ma duże pąki a ziemia zamarznięta to mam go wsadzić w domu do doniczki i potem przesadzić do ogrodu???
A oto mój nowy nabytek
Aneta
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Witam nową miłośniczkę liliowców.
Dokładnie tak Niezapominajko.
Tylko postaw doniczkę w chłodnym miejscu i jak najbardziej nasłonecznionym, żeby roślina zbytnio nie wybiegła.
Dokładnie tak Niezapominajko.
Tylko postaw doniczkę w chłodnym miejscu i jak najbardziej nasłonecznionym, żeby roślina zbytnio nie wybiegła.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Witaj Aneto!
Miło, że stałaś się posiadaczką liliowca, a jak znam życie, to ta choroba szybko postępuje i na jednym się nie kończy. Ponieważ jeszcze nie pora wysadzać nowe nabytki do gleby, wiec najbezpieczniej jest umieścić je w doniczkach i trzymać w niezbyt ciepłym ale widnym pomieszczeniu, czasem podlewając. Potem postępuje się tak jak z rozsadą, trzeba wynosić na powietrze, żeby się zaaklimatyzowały, a dopiero potem wysadzać na miejsca stałe.
Mirku, to TY już masz nie wiosnę ale lato w domu. Gratuluję zakwitnięcia pierwszych liliowców i czekam z niecierpliwością na fotki nowych rozkwitających.
Miło, że stałaś się posiadaczką liliowca, a jak znam życie, to ta choroba szybko postępuje i na jednym się nie kończy. Ponieważ jeszcze nie pora wysadzać nowe nabytki do gleby, wiec najbezpieczniej jest umieścić je w doniczkach i trzymać w niezbyt ciepłym ale widnym pomieszczeniu, czasem podlewając. Potem postępuje się tak jak z rozsadą, trzeba wynosić na powietrze, żeby się zaaklimatyzowały, a dopiero potem wysadzać na miejsca stałe.
Mirku, to TY już masz nie wiosnę ale lato w domu. Gratuluję zakwitnięcia pierwszych liliowców i czekam z niecierpliwością na fotki nowych rozkwitających.
-
- 100p
- Posty: 152
- Od: 13 mar 2007, o 18:19
- Lokalizacja: Poznań
Dzięki za szybką odpowiedź! A powiedzcie mi ile lat po wsadzeniu mogę się spodziewać pięknej bujnie kwitnącej kępy? Już ( niestety ) dawno zdałam sobie sprawę z tego, że absolutnie nie panuję nad zakupami roślin- jak wejdę do ogrodniczego to mogę wszystko oglądać pół dnia i po kolei wkładać do koszyka....
Aneta
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Ten objwa to chyba wszyscy znamy i nie potrafimy nad nim zapanować. Gdy tylko śnieg znika ,a słoneczko prześwieca przez chmurki gnamy do najbliższych, w miarę dużych CO i nie możemy się powstrzymać, żeby czegoś do koszyków nie wrzucać.
A teraz do rzeczy- ten liliowiec może nawet zakwitnać i w tym sezonie, choć nie zawsze tak jest i to jest normalne. Takiej rozrośniętej, obficie kwitnącej kępy niestety można spodziewać się dopiero w 3-4 roku od posadzenia, ale czas szybko mija, byle od wiosny do wiosny.
A teraz do rzeczy- ten liliowiec może nawet zakwitnać i w tym sezonie, choć nie zawsze tak jest i to jest normalne. Takiej rozrośniętej, obficie kwitnącej kępy niestety można spodziewać się dopiero w 3-4 roku od posadzenia, ale czas szybko mija, byle od wiosny do wiosny.
-
- 500p
- Posty: 706
- Od: 5 sty 2008, o 20:00
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Witam!śnieżka pisze:Ten objwa to chyba wszyscy znamy i nie potrafimy nad nim zapanować. Gdy tylko śnieg znika ,a słoneczko prześwieca przez chmurki gnamy do najbliższych, w miarę dużych CO i nie możemy się powstrzymać, żeby czegoś do koszyków nie wrzucać.
A teraz do rzeczy- ten liliowiec może nawet zakwitnać i w tym sezonie, choć nie zawsze tak jest i to jest normalne. Takiej rozrośniętej, obficie kwitnącej kępy niestety można spodziewać się dopiero w 3-4 roku od posadzenia, ale czas szybko mija, byle od wiosny do wiosny.
Zastosuj w kwietniu nawóz Osmocote 3-4m w ilosci 1 łyzka stołowa dookoła rosliny ,można lekko ziemię spulchmić oraz na start nawóz do kwitnacych lub azofoska ,hydro complex itp, delikatnie posypać dookoła rosliny można również rozpuścić 2 łyżki na konewkę 10 l i podlać ok 2 litry.
Można te nawozy dać jeden po drugim,bo nawóz osmocote uwalnia sie przy temperaturze
16 oC.Rośliny będą pięknie rosły i gdyby nie zakwitły to w przyszłym roku masz kępę.Pozdrawiam
Ismena
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Prawdę mówiąc to u mnie po zastosowaniu nawozu ogólnego i takiego do kwitnacych, to i owszem, nowe nabytki w większości zakwitły, ale kępy to się z nich raczej nie porobiły, mimo że dwa sezony minęły.Moze ja mam jakies oporne?
Nawet gdzieś czytałam, że chęć posiadania pierwszych kwiatów i wielkość kępy nie idą w parze. Ci którzy chcą szybko uzyskać większe kępy, np. w celach handlowych, często usuwają pędy kwiatowe w pierwszym sezonie.
Nawet gdzieś czytałam, że chęć posiadania pierwszych kwiatów i wielkość kępy nie idą w parze. Ci którzy chcą szybko uzyskać większe kępy, np. w celach handlowych, często usuwają pędy kwiatowe w pierwszym sezonie.
- Grandiflora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 823
- Od: 21 paź 2008, o 15:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
- tadeo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1982
- Od: 1 mar 2009, o 11:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Prosze o pozwolenie dolaczenia do Waszego grona.Na poczatek chcialbym sie przedstawic. na imie mam Tadeusz,jestem z Rybnika i tam tez mam moj skromny ogrod,o powierzchni1500m.Pozwolicie ze będę obserowal Wasze forum jako taki sam jak wy ;liliowcomaniak Wasza wiedza o tych kwiatach jest duza,pozwoli mi to czegos sie nauczyc.obserwujac posty sniezki,kogry czy innych.Wlasnych zdjec mam bardzo duzo ale poczekam na wnuczke zeby mnie nauczyla jak je dodac na Wasze forum.Pozwolcie ze zacytuje pewien tekst szczegolnie paniom z tego forum. Rozwin Swe skrzydla wsrod kwiatow powodzi usmiechem wiecznym Swe usta przyodziej I niechaj radosc wielka twe serce rozpala bys przez swe zycie przeszla wygrana. Pozdrawiam tadeo
- raistand
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2389
- Od: 18 mar 2007, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
1500... Hahahaha! Nastepny z "małym ogrodem"...tadeo pisze:Prosze o pozwolenie dolaczenia do Waszego grona.Na poczatek chcialbym się przedstawic. na imie mam Tadeusz,jestem z Rybnika i tam tez mam moj skromny ogrod,o powierzchni1500m.
A na powaznie. Pozwolenia tu nie trzeba. Każdy może pisać.
Z Rybnikiem to kojarzy mi się Rybnicki Klub Miłosników Kwiatów.
No i jakieś moje liliowce też są z Rybnika...
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Grażynko, Lucynko i Tadeuszu- witajcie wśród nas i czujcie się tak, jakbyście od zawsze tu byli.
Nie ma tu takich co zjedli wszystkie rozumy i takich, co nic nie wiedzą. Tu wszyscy są równi i każdy dzieli się tym, co wie lub czego sam doświadczył w swoich zmaganiach z uprawą roślin, w tym przypadku-liliowców.
No może czasem niektórzy zbyt dużo piszą w jednorazowych postach i to ich wada- mam na myśli siebie oczywiście, a jeśli to komuś przeszkadza, to wybaczcie, ale i tak się nie zmienię. Po prostu tak mam.
Nie ma tu takich co zjedli wszystkie rozumy i takich, co nic nie wiedzą. Tu wszyscy są równi i każdy dzieli się tym, co wie lub czego sam doświadczył w swoich zmaganiach z uprawą roślin, w tym przypadku-liliowców.
No może czasem niektórzy zbyt dużo piszą w jednorazowych postach i to ich wada- mam na myśli siebie oczywiście, a jeśli to komuś przeszkadza, to wybaczcie, ale i tak się nie zmienię. Po prostu tak mam.