W.o...Kotach - 3cz.(07.01-08.06)
- gebo13
- 200p
- Posty: 490
- Od: 1 mar 2007, o 21:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Dziękuję...bardzo to miłe,takie głaskanie
Psoteczka była znaleziona na drodze. Biegała taka mała
zagłodzona. Wziełam do samochodu i w ogóle się nie bała.
Do dziś jest wyjątkowo grzeczna i spokojna.No może tylko
Rudaskowi daje się we znaki swoim syczeniem...tylko tyle
Dom jest spory więc kotka zniknie i Rudy nie ma pojęcia gdzie mamusia
Psoteczka była znaleziona na drodze. Biegała taka mała
zagłodzona. Wziełam do samochodu i w ogóle się nie bała.
Do dziś jest wyjątkowo grzeczna i spokojna.No może tylko
Rudaskowi daje się we znaki swoim syczeniem...tylko tyle
Dom jest spory więc kotka zniknie i Rudy nie ma pojęcia gdzie mamusia
Szczęście to nic innego jak dobre zdrowie i krótka pamięć
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8487
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Niby koty chodzą swoimi ścieżkami ... Ostatnio jednak przekonałam się, że koty domowe bardzo
przywiązują się do miejsc, w których przebywają. Kocurek Lucky, o którym pisałam parę postów
wyżej (ten na fotce w wannie), razem ze swoją panią zmienił miejsce pobytu.
Pierwsza doba była najgorsza - zaszył się za kanapą i w ogóle nie wychodził. Nic nie jadł i dosłownie
drżał ze strachu... Następne dni zaczynał po troszeczku badać teren, skradając się niepewnie ...
Dopiero po ok. czterech dobach stres minął i zaakceptował nowe otoczenie. Teraz całe mieszkanie
jest jego i nawet wydaje się być zadowolony, że jest najważniejszy i miska tylko do jego dyspozycji.
Przedtem bowiem , z trzema kotkami musiał "walczyć" o wikt ...
To on - obecnie, w nowym lokum :
przywiązują się do miejsc, w których przebywają. Kocurek Lucky, o którym pisałam parę postów
wyżej (ten na fotce w wannie), razem ze swoją panią zmienił miejsce pobytu.
Pierwsza doba była najgorsza - zaszył się za kanapą i w ogóle nie wychodził. Nic nie jadł i dosłownie
drżał ze strachu... Następne dni zaczynał po troszeczku badać teren, skradając się niepewnie ...
Dopiero po ok. czterech dobach stres minął i zaakceptował nowe otoczenie. Teraz całe mieszkanie
jest jego i nawet wydaje się być zadowolony, że jest najważniejszy i miska tylko do jego dyspozycji.
Przedtem bowiem , z trzema kotkami musiał "walczyć" o wikt ...
To on - obecnie, w nowym lokum :
Prezentuję zdjęcia mojego kota Kakao zwanego też Zenon Gdy go braliśmy ze schroniska na Paluchu w Warszawie zapewniano nas że ma ok 6tygodni. Gdy trafił do naszego domu nie mógł odejść od miski. często zasypiał przy jedzeniu. Nastepnego dnia cięzko zachorował. W przychodni jego wiek okreslono na góra trzy tygodnie. Nie dawano mu szans na przeżycie. Jednak chęć życia była silniejsza i dziś ma już 2,5 roku.
http://orzech222.fotosik.pl/albumy/142058.html
http://orzech222.fotosik.pl/albumy/142058.html
- agrazka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3191
- Od: 22 maja 2005, o 23:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Śliczne macie te kociaki, Kakao jest w moim typie uroczy maluch.
Zasypiał przy jedzeniu - wzruszające.
Zasypiał przy jedzeniu - wzruszające.
serdecznie - Grażyna - Mój ogród...
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8487
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Bo wiecie z kotami, psami i innymi zwierzetami to jest tak.
Pełnią one bardzo ważna rolę terapetyczną. Osobiście nie wyobrażamn sobie domu bez kota. Mam w pracy koleżanki, które za nic w świecie nie chciałyby kota. Dziwi mnie to bo nigdy kota nie miały. Nie rozumiem skąd ten protest! Nie lubię choć nie próbowałam?
Koty dla mnie są jak balsam na moją duszę. Kiedy mam kłopoty, kiedy martwię się np.brakiem pieniędzy albo kiedy jestem smutna wystarczy że przywitam się z moimi kotami pogłaszczę, pogadam, przytulę, popatrzę w kryształowe oczy i wiem co w życiu najważniejsze. One nie gonią za dobrami stworzonymi przez ludzi. Wystarczy im jedzonko ciepłe schronienie i dobre traktowanie przez człowieka. A człowiek wiecznie za czymś goni. Koty z tym swoim wielkim spokojem są przeciwieństwem tej gonitwy. Kiedy więc kot przychodzi do mnie mruczy i tuli się zatrzymuję się i ja. Mam wtedy chwilę spokoju, zapomnienia i wiele zmysłowych doznań z dotykania kota, głaskania jego mięciutkiego ciepłego futerka. Uwielbiam kocie łapki. Są takie delikatne. Maja poduszeczki między którymi kryje się groźna niespodziaka- pazurki! Uwielbiam tarmosić uszki kocie sa takie sprężyste Podziwiam ich wdzięk naturalny poruszają się jak zwinne sprężynki. A przy tym wszystkim idą przez życie w spokoju nie robią tyle szumu wokół siebie co człowiek.
Dlatego koty są mi potrzebne do życia!!!
Pełnią one bardzo ważna rolę terapetyczną. Osobiście nie wyobrażamn sobie domu bez kota. Mam w pracy koleżanki, które za nic w świecie nie chciałyby kota. Dziwi mnie to bo nigdy kota nie miały. Nie rozumiem skąd ten protest! Nie lubię choć nie próbowałam?
Koty dla mnie są jak balsam na moją duszę. Kiedy mam kłopoty, kiedy martwię się np.brakiem pieniędzy albo kiedy jestem smutna wystarczy że przywitam się z moimi kotami pogłaszczę, pogadam, przytulę, popatrzę w kryształowe oczy i wiem co w życiu najważniejsze. One nie gonią za dobrami stworzonymi przez ludzi. Wystarczy im jedzonko ciepłe schronienie i dobre traktowanie przez człowieka. A człowiek wiecznie za czymś goni. Koty z tym swoim wielkim spokojem są przeciwieństwem tej gonitwy. Kiedy więc kot przychodzi do mnie mruczy i tuli się zatrzymuję się i ja. Mam wtedy chwilę spokoju, zapomnienia i wiele zmysłowych doznań z dotykania kota, głaskania jego mięciutkiego ciepłego futerka. Uwielbiam kocie łapki. Są takie delikatne. Maja poduszeczki między którymi kryje się groźna niespodziaka- pazurki! Uwielbiam tarmosić uszki kocie sa takie sprężyste Podziwiam ich wdzięk naturalny poruszają się jak zwinne sprężynki. A przy tym wszystkim idą przez życie w spokoju nie robią tyle szumu wokół siebie co człowiek.
Dlatego koty są mi potrzebne do życia!!!
Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
(Albert Camus)
- gebo13
- 200p
- Posty: 490
- Od: 1 mar 2007, o 21:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Elizo Aleś to pięknie opisała. tak faktycznie jest.
Rano budzi mnie rudy.Łazi po mnie i mruczy,bo chce wyjść na zewnątrz,
a tam sunia czeka ze swoją piłeczką albo aportem.W kuchni kotka
z ogonkiem jak antenka pilnuje lodówki,bo jest przy nadziei
I choćby człowiek nie wiadomo jak był zatroskany,to to wszystko
nieważne,bo futrzaki nie dadzą się martwić
Rano budzi mnie rudy.Łazi po mnie i mruczy,bo chce wyjść na zewnątrz,
a tam sunia czeka ze swoją piłeczką albo aportem.W kuchni kotka
z ogonkiem jak antenka pilnuje lodówki,bo jest przy nadziei
I choćby człowiek nie wiadomo jak był zatroskany,to to wszystko
nieważne,bo futrzaki nie dadzą się martwić
Szczęście to nic innego jak dobre zdrowie i krótka pamięć
No to piesie zostają : Wszystko o psach, a moje kocięta z przyjemnością dołączę do grona Waszych ulubieńcówAmlos pisze:Bożenko - masz bardzo oryginalne koty ! Jaka to rasa?
Napisz może o nich coś więcej w wątku: Wszystko o kotach..".
Pozdrawiam
Kitek (Norweski Leśny)ma za kilka dni kończy 5 miesięcy i waży 4kg
Kiri też był kotem Norweskim, miał przepiękne turkusowe oczy. Odszedł w styczniu i baaardzo mi go brakuje . To był mój najukochańszy promyczek.
Norwegi to bardzo towarzyskie, ciekawskie i niesamowicie inteligentne koty. Reagują na swoje imię, zakazy i nakazy. Potrafią też walczyć o swoje...do tego stopnia, że w furii zazdrości o swojego Pana są w stanie przegonić inne domowe zwierzaki i pobić pluszowe zabawki
Mają zaskakująco fajny charakter np Kitek jak chce się bawić aportuje piłeczkę, co moim psiakom średnio wychodzi
A to Matylda :P (to ta czrna) zamieszka u nas pod koniec kwietnia
i na razie wygląda tak .........
a w przyszłości ma wyglądać jak jej tata American Curl
Kiedyś, tzn. dawno temu miałam takie zwykłe/ niezwykłe kociaki , ale ciągły do natury ... jeden gdzieś przepadł a drugiemu chyba nie podobało się towarzystwo psiaków i ostatecznie zamieszkał u sąsiadów. Ale za to inny kot (sąsiadów) wpada czasem do nas na przekąski Wylałam morze łez i wtedy zdecydowałam o kotkach z hodowli które aż tak mocno nie ciągnie w "las"
A poza tym zawsze marzyłam o puchatym kociaku Uwielbiamy zwierzęta i nie wobrażam sobie domu bez nich
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8487
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Doprawdy słodkie są (były ) Twoje kiciusie, Bożeno ... Skoro 5-cio miesięczny ma 4 kg,
to ciekawi mnie ile waży dorosły? Chyba są dużo większe od zwykłych dachowców ?
Kot aportuje ??? Tego jeszcze nie widziałam ? Suuuper !
A może w przyszłości, jak ta parka podrośnie, doczekasz się jakiejś ciekawej krzyżówki ?
Pozdrowienia , a dla milusińskich - wirtualne głaski
to ciekawi mnie ile waży dorosły? Chyba są dużo większe od zwykłych dachowców ?
Kot aportuje ??? Tego jeszcze nie widziałam ? Suuuper !
A może w przyszłości, jak ta parka podrośnie, doczekasz się jakiejś ciekawej krzyżówki ?
Pozdrowienia , a dla milusińskich - wirtualne głaski
Bożenko ten Twój NORWEG to intrygujący facet. Można stracić głowę
Zawsze miałam tylko dachowce, które zwykle chadzały swoimi drogami. Miałam tez kotkę bardzo agresywna, która nie dawała się pogłaskać. Nie wiedziałam że np PERSY sa bardzo łagodne, pozbawione agresji, miłe i sympatyczne. Prawda jest taka. NASZE DACHOWCE SĄ ZWYKLE ZDROWE, ODPORNE, INTELIGENTNE, WALECZNE, BARDZO SAMODZIELNE.
Ale jeśli chcesz mieć żywego pluszaka bierz rasowego kociaka.
Nie znam sie na rasach, ale dziś mogę wypowiadać się tylko o persach. Moja persiczka Tina jest uroczym kociakiem, taką cieplutką przytulanką.
Ale w moim domu jest miejsce na dachowce.Tak było i będzie.
Zawsze miałam tylko dachowce, które zwykle chadzały swoimi drogami. Miałam tez kotkę bardzo agresywna, która nie dawała się pogłaskać. Nie wiedziałam że np PERSY sa bardzo łagodne, pozbawione agresji, miłe i sympatyczne. Prawda jest taka. NASZE DACHOWCE SĄ ZWYKLE ZDROWE, ODPORNE, INTELIGENTNE, WALECZNE, BARDZO SAMODZIELNE.
Ale jeśli chcesz mieć żywego pluszaka bierz rasowego kociaka.
Nie znam sie na rasach, ale dziś mogę wypowiadać się tylko o persach. Moja persiczka Tina jest uroczym kociakiem, taką cieplutką przytulanką.
Ale w moim domu jest miejsce na dachowce.Tak było i będzie.
Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
(Albert Camus)