Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.1
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6509
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Kontrapunkt, a skąd jesteś? Wpisz sobie rejon, miasto, województwo, czy cokolwiek w profilu (będzie widać pod nickiem).
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
kontrapunkt pisze:Bardzo proszę o wyjaśnienie czy ,aby przeżyje reszta roślinek na skalniaku , bo jak pisałam wcześniej paprotki rozrosły sie bez opamiętania między roślinkami skalniakowymi( no już wiem ,że nie należy tego robić przy wietrznej pogodzie! )odys62 pisze: ...mazak jest to rurka zakręcona u góry zakrętką na dole ma dwa poziome wyjścia(trojak) oba wyjścia są połączone sznurem bawełnianym (knot) rurka jest z przezroczystego tworzywa wlewa się w to urządzenie roztwór randupu 1:1z wodą ,wszystko co zostanie posmarowane tym sznurem uschnie tak więc jest to bardzo precyzyjnie stosowany silny roztwór chwastobójczy NA TO NIE MA MOCNYCH
U mnie radośnie i bez opamiętania rozrósł sie ogórecznik - jakby kto chciał służę -mam tego w nadmiarze i też hasa po całym ogrodzie. Za to roślinka ma właściwości zdrowotne i kosmetyczne i jest nie do zdarcia ;)
Padną tylko te które będą miały bezpośredni kontakt ze sznurem(knotem) mazaka . Rundup na glebie traci swoją toksyczność tzn.nie działa niszcząco na rośliny (niszczy wszystko co zielone ale tylko w przypadku bezpośredniego kontaktu)
Lubię czasem pogrzebać w ziemi i nikt tego chyba nie zmieni
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6983
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Dalsza dyskusję na temat "mazaka" proponuję przenieść np. do tematu http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=2178
Pozdrawiam Andrzej.
-
- 100p
- Posty: 180
- Od: 24 mar 2007, o 21:35
- Lokalizacja: woj. opolskie
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3604
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Mój kolejny błąd związany z działką: przedwczoraj jechałam na rowerku na działeczkę, słoneczko prażyło mnie w głowę, aż była gorąca, a ja wiozłam w torbie płócienny kapelusik i nie ubrałam go w drodze. Rezultat: od wczoraj jestem na tabletkach przeciwbólowych, bo głowa mi pęka. OSTRZEGAM: uważajcie na słońce, zwłaszcza wiosenne.
Waleria
No JEŚLI CHODZI O PIESKI w ogrodzie to ja mam przyjemność posiadania JAMNIKA no cóż doły wielkości stodoły to u mnie norma, jeśli kopie w ogrodzie mam na 100 pewność , że mój pies przyjdzie i rozkopie to cokopałam ze zwykłej ciekawości. No cóż jamnik i nornice ( do tego strasznie uparte i do mojego ogrodu przywiazane ) to wybuchowa para One robią małą dziurkę a Sonia za nimi podkop wielkości bunkra. Strat w roślinach już nie zlicze. Pozcięte przy pupie juki i inne "cieawe" dla mojego psa roślinki Kamienie na obwódkach - super ekstra zabawa wiec po przejściu soni obwódek brak powynoszone w inne miejsca w całym ogrodzie Ze wzgledu na wiek psa już miej wandali a z biegiem czasu to wszystko i tak zostaje miłym wspomnieniem nie tylko straconych roślin ale i psa.
Jeśli chodzi o mojego M w ogrodzie hmm rzadko co ruszy i wolę szczerze zeby nie ruszał natomiast musze go tu oficjalnie pohwalić za architekturę i wyposażenie ogrodu- piękna studnia , wspaniała ławecza, beczka to jest jego rola w naszym ogrodzie
Pozdrawiam
Jeśli chodzi o mojego M w ogrodzie hmm rzadko co ruszy i wolę szczerze zeby nie ruszał natomiast musze go tu oficjalnie pohwalić za architekturę i wyposażenie ogrodu- piękna studnia , wspaniała ławecza, beczka to jest jego rola w naszym ogrodzie
Pozdrawiam
pozdrawiam
Ok to teraz ja
Trzy lata temu kupiłam malusieńką sadzonkę tojeści rozesłanej – złotej. Śliczna malutka miał troszkę się płożyć. Efekt – walczę z nią od 2 lat, wyrywam całymi garściami a ona nadal pojawia się to tu, to tam. Ale jak by tak troszkę przymknąć oko to fajnie zastępuje kore, żeby tylko mniejsze roślinki nie przepadał bez wieści pod nią :x
A wycinanie, zapominanie i zadeptywanie, tudzież wygniatanie roślinek przez koty leniuchy to u mnie nazywa się "prawie naturalna selekcja".
I jeszcze historia jednego mojego sąsiada: Postanowił zatrudnić fachowców do założenia pięknego profesjonalnego trawnika. Trawka naprawdę pięknie się udała, wszyscy mu zazdrościli. Ale pewnego razu postanowił spryskać trawniczek nawozem dolistnym coby było jeszcze piękniej. Zgadnijcie co się stało... Tak właśnie pomylił nawóz z Raundapem 10 agów trawniczka poszło.... i przy okazji 20 metrów żywopłotu ze Smaragda
Trzy lata temu kupiłam malusieńką sadzonkę tojeści rozesłanej – złotej. Śliczna malutka miał troszkę się płożyć. Efekt – walczę z nią od 2 lat, wyrywam całymi garściami a ona nadal pojawia się to tu, to tam. Ale jak by tak troszkę przymknąć oko to fajnie zastępuje kore, żeby tylko mniejsze roślinki nie przepadał bez wieści pod nią :x
A wycinanie, zapominanie i zadeptywanie, tudzież wygniatanie roślinek przez koty leniuchy to u mnie nazywa się "prawie naturalna selekcja".
I jeszcze historia jednego mojego sąsiada: Postanowił zatrudnić fachowców do założenia pięknego profesjonalnego trawnika. Trawka naprawdę pięknie się udała, wszyscy mu zazdrościli. Ale pewnego razu postanowił spryskać trawniczek nawozem dolistnym coby było jeszcze piękniej. Zgadnijcie co się stało... Tak właśnie pomylił nawóz z Raundapem 10 agów trawniczka poszło.... i przy okazji 20 metrów żywopłotu ze Smaragda
Nigdy nie mów nigdy