Jakich roślin nie lubicie/jakie lubicie?
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Pergole i ławeczki OK, one mają swój cel
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
- playmusicpl
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 21
- Od: 15 mar 2009, o 11:13
Osobiście nie mam nic do żadnej z roślin. Ogólnie jestem miłośnikiem przyrody ale szczególnie upodobałem sobie iglaki zarówno w ogrodzie jak i w parkach, arboretach, lasach i wszędzie indziej. Lubię krzewy, skalniaki i kwiatki szczególnie doże o ładnym zapachu
Interesujący temat, poczytałem sobie z zainteresowaniem czego można nie lubić a co można. Zauważyłem że głównie rozchodzi się o praktyczne walory poszczególnych roślin oraz skojarzenia, wspomnienia (kotwice) z nimi związane bądź ich brak.
Walory praktyczne:
tempo wzrostu, ostateczny rozmiar
ekspansywność
stopień trudności w uprawie
barwa liści i kwiatów
zapach oraz inne właściwości które można wykorzysta w ogrodzie np. odstraszanie owadów, osłona przed wiatrem i kurzem, cień dla innych roślin, naturalna zasłona przed wścibskim sąsiadem i tp. Nie ukrywam, iglaki szanuje ze względu na ich praktyczne walory, możliwość wykorzystania w budownictwie, meblarstwie, leśnictwie, ogrodnictwie i wielu innych branżach a także za wygląd i zapach.
Natomiast skojarzenie rośliny z wydarzeniem z przeszłości często niesłusznie dyskwalifikuje wartościowe odmiany. Pamiętam jak zmieniłem zdanie odnośnie pokrzywy, mniszka, babki, rumianku czy np. perzu, które jak większość z nas uważałem za rośliny nie pożądane, zwyczajny chwast. Teraz wiem że są to często bardzo cenne zioła mogące przynieść ulgę w wielu dolegliwościach. Jak wiadomo istnieją plantacje pokrzywy i mniszka roślin tak znienawidzonych przez ogrodników. Często to co zdrowe brzydko pachnie i smakuje, zastanówmy się czasem przez chwilę nad tym co wysiedlamy z naszego ogrodu. Różnorodność w przyrodzie powinna istnieć także dla naszego dobra przecież jesteśmy jej częścią.
Pozdrawiam.
Interesujący temat, poczytałem sobie z zainteresowaniem czego można nie lubić a co można. Zauważyłem że głównie rozchodzi się o praktyczne walory poszczególnych roślin oraz skojarzenia, wspomnienia (kotwice) z nimi związane bądź ich brak.
Walory praktyczne:
tempo wzrostu, ostateczny rozmiar
ekspansywność
stopień trudności w uprawie
barwa liści i kwiatów
zapach oraz inne właściwości które można wykorzysta w ogrodzie np. odstraszanie owadów, osłona przed wiatrem i kurzem, cień dla innych roślin, naturalna zasłona przed wścibskim sąsiadem i tp. Nie ukrywam, iglaki szanuje ze względu na ich praktyczne walory, możliwość wykorzystania w budownictwie, meblarstwie, leśnictwie, ogrodnictwie i wielu innych branżach a także za wygląd i zapach.
Natomiast skojarzenie rośliny z wydarzeniem z przeszłości często niesłusznie dyskwalifikuje wartościowe odmiany. Pamiętam jak zmieniłem zdanie odnośnie pokrzywy, mniszka, babki, rumianku czy np. perzu, które jak większość z nas uważałem za rośliny nie pożądane, zwyczajny chwast. Teraz wiem że są to często bardzo cenne zioła mogące przynieść ulgę w wielu dolegliwościach. Jak wiadomo istnieją plantacje pokrzywy i mniszka roślin tak znienawidzonych przez ogrodników. Często to co zdrowe brzydko pachnie i smakuje, zastanówmy się czasem przez chwilę nad tym co wysiedlamy z naszego ogrodu. Różnorodność w przyrodzie powinna istnieć także dla naszego dobra przecież jesteśmy jej częścią.
Pozdrawiam.
Kosmiczne prawo karmy w ogrodzie i w życiu.
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13420
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
No dobra - nie lubię kwiatów żurawki.
Pokładają mi się na ścieżkach i jak dla mnie to strasznie śmierdzą
Kaktusa w domu nigdy nie miałam i mieć nie będę - też ich nie lubię
Miałam krótki czas gdy obraziłam się na róże bo mnie okrutnie w niewymowną pokłuły przy zbieraniu agrestu.
Z jednej strony kłujący berberys, w środku kłujący agrest a z drugiej strony kłująca róża.
Ze złości pocięłam różę i berberysa a potem z zachwytem patrzyłam na kwitnacą jak szalona różę
Co było robić ?
Agrest przesadziłam, berberysa oddałam a róże dokupiłam
Pokładają mi się na ścieżkach i jak dla mnie to strasznie śmierdzą
Kaktusa w domu nigdy nie miałam i mieć nie będę - też ich nie lubię
Miałam krótki czas gdy obraziłam się na róże bo mnie okrutnie w niewymowną pokłuły przy zbieraniu agrestu.
Z jednej strony kłujący berberys, w środku kłujący agrest a z drugiej strony kłująca róża.
Ze złości pocięłam różę i berberysa a potem z zachwytem patrzyłam na kwitnacą jak szalona różę
Co było robić ?
Agrest przesadziłam, berberysa oddałam a róże dokupiłam
- k-c
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2284
- Od: 3 wrz 2007, o 15:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
nie lubie róż zwłaszcza dzikich... sumaka, bzu-liliaka(za zapach) i kaktusów domowych ...
a lubię wzystko co długo kwitnie i najlepiej jeśli delikatnie pachnie
tuje sa ok ale tylko do stworzenia ram ogrodów ... wypełnieniem powinny być kolory ...
a lubię wzystko co długo kwitnie i najlepiej jeśli delikatnie pachnie
tuje sa ok ale tylko do stworzenia ram ogrodów ... wypełnieniem powinny być kolory ...
pozdrawiam, Karol
moje wątki
moje wątki
100krotka pisze:A wiesz Candida, ja widziałam w specjalnym wydaniu "Działkowca" taką kompozycję, która nadaje się na płaską działkę. Ale to nie była taka kupka kamieni tylko ze cztery różnej wielkości niestymetryczne głazy, i między nimi rósł berberys i cos jeszcze. Miało to ręce i nogi w każdym razie
Ciekawy pomysł i może mi nawet spasować oj pracowity rok w ogródku mi się zapowiada
pozdrawiam Katarzyna
Kwiaty są pięknymi słowami i hieroglifami natury, którymi daje nam ona poznać, jak bardzo nas kocha. ? Johann Wolfgang Goethe
Kwiaty są pięknymi słowami i hieroglifami natury, którymi daje nam ona poznać, jak bardzo nas kocha. ? Johann Wolfgang Goethe
No to ja nie będę orginalna , nie lubię kaktusów wyjątek robię tylko dla stapeli bo mi sie milo kojarzy. A difenbachia mnie nie lubi juz 3 podejście sobie a liscie żółkną i opadają. Aha no i pelargonie nie są moimi faworytkami, zato werbena tak. No i KOCHAM fiołki afrykańskie . Chyba juz skończę bo mi sie pomysły gwałtownie rozmnażają i mogla bym pisac w nieskończoność.
a moje gusty weryfikuje doświadczenie . Myślałam ,że lubię biały złocień Maruna.Kupiłam kilka torebek nasion, wysiałam , a jak wyrosło , zupełnie nie spełniło moich oczekiwań. Jakieś takie długie , do tego ten zapach... dla mnie nie do zniesienia. Pewnie wybrałam złe miejsce, ale jakoś nie starczyło mi zapału by powtórzyć siew na innym stanowisku.
Teraz nie lubię tanguckiego powojnika Bill MacKenzie' , bo mi się rozrósł jak dziki i wyłazi spod ziemi w najbardziej nieoczekiwanych miejscach np. w środku krzaka ukochanego berberysu thunberga "Powwow" , splątał się tak ,że trudno go stamtąd usunąć bez uszczerbku dla berberysu. No, ale o to akurat mogę mieć pretensję tylko do siebie , bo posadziłam go w złym miejscu wiedząc ,że jest ekspansywny , ale że nie aż tak !
Nie lubię mieszaniny ostrych kolorów tj. łączenia fioletu z czerwienią i żółcieniami. Jeżeli ostry kolor , to na jednej rabacie w jednej tonacji .
Uwielbiam sosny i brzozy ! Dla mnie najpiękniejsze drzewa na świecie .
Teraz nie lubię tanguckiego powojnika Bill MacKenzie' , bo mi się rozrósł jak dziki i wyłazi spod ziemi w najbardziej nieoczekiwanych miejscach np. w środku krzaka ukochanego berberysu thunberga "Powwow" , splątał się tak ,że trudno go stamtąd usunąć bez uszczerbku dla berberysu. No, ale o to akurat mogę mieć pretensję tylko do siebie , bo posadziłam go w złym miejscu wiedząc ,że jest ekspansywny , ale że nie aż tak !
Nie lubię mieszaniny ostrych kolorów tj. łączenia fioletu z czerwienią i żółcieniami. Jeżeli ostry kolor , to na jednej rabacie w jednej tonacji .
Uwielbiam sosny i brzozy ! Dla mnie najpiękniejsze drzewa na świecie .
tęsknimy do ogrodów, może dlatego ,żeśmy wypędzeni z raju...
Firletka -Wizytówka
Firletka -Wizytówka