OPRYSKI warzyw. Dyskusje o opryskach -tak czy nie i jak?cz.1
Oprysk pomidorów w gruncie i pod osłonami
Napiszcie czym pryskacie pomidory bo niestety jest to teraz nieuniknione niestety.Ja osobiście stosuje najpierw oprysk wgłębny a następnie kontaktowe 2 lub 3 zależnie od wymagań i muszę powiedzieć że pomidory mam aż do przymrozków .
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1228
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Dotychczas kupowałam rozsadę w kwietniu i maju, już pryskaną czymś niebieskim. Później pryskałam tylko "kompotem" z czosnku i gnojówką z pokrzywy, ale sporadycznie. Raz zdarzyło mi się, że zachorowały 3 krzaki, które rosły w beczce bez odpływu i po kilku dniach deszczowych miały tam błoto. Nie ratowałam - wyrzuciłam.
W tym roku hoduję z siewek, aby nie jeść tej chemii, którą producenci traktują rozsadę.
W tym roku hoduję z siewek, aby nie jeść tej chemii, którą producenci traktują rozsadę.
ja tez wole sam posiac a nie kupowac tej chemi ... ale niestety pomidorki koktaliowe juz musialem prysnac za mlodu bo liscienie zachorowaly zaczely sie dziwnie zaijac na koncach ... poobrywalem , popryskalem i na razie spokuj ... zobaczymy co dalej
ja mam klopot o tyle wiekszy ze mieszkam w angli i nic o czym tutaj piszecie ( miedzian itd. ) nie wchodzi u mnie w gre ... to sa polski preparaty i nazwy a tutaj maja cos zupelnie innego o innych nazwach , skladach chemicznych i trzeba sie produkowac zeby dali w sklepie cos odpowiedniego
ja mam klopot o tyle wiekszy ze mieszkam w angli i nic o czym tutaj piszecie ( miedzian itd. ) nie wchodzi u mnie w gre ... to sa polski preparaty i nazwy a tutaj maja cos zupelnie innego o innych nazwach , skladach chemicznych i trzeba sie produkowac zeby dali w sklepie cos odpowiedniego
-
- 200p
- Posty: 421
- Od: 13 mar 2009, o 15:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska - Kraków
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1228
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Osu ja mieszkam we Włoszech I tu też nazwy mają nieziemskie. Np. odpowiednik miedzianu tutaj nazywają "tureckim kamieniem" Znalazłam w pobliskim miasteczku sklep dla rolników i jak mam problem z jakimś pasożytem lub chorobą (a słowniki polsko-włoskie jednak kiepskie są pod tym względem) to zwyczajnie biorę kawałek chorej rośliny do woreczka i z eksponatem w ręku jadę po odpowiedni specyfik Jedyny problem, to że chemię tu sprzedają w ilości rzeczywiście rolniczej i najmniejsze opakowanie tutejszego miedzianu wystarczy mi chyba na 30 lat - to 2 kg proszku do sporządzania roztworu
No i leją tą chemię we wszystko, co nie ucieka. Zdarzało już mi się kupić niebieskie winogrona czy paprykę, różową pietruszkę. Dlatego co się da z jadalnych roślin hodować samemu koło domu i nie lać chemią - za to się biorę
No i leją tą chemię we wszystko, co nie ucieka. Zdarzało już mi się kupić niebieskie winogrona czy paprykę, różową pietruszkę. Dlatego co się da z jadalnych roślin hodować samemu koło domu i nie lać chemią - za to się biorę
- wronek89
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1003
- Od: 12 mar 2006, o 13:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Zobacz jakie są substancje czynne w preparatach i powiedz im sub. czynną w sklepie, tylko pewnei jakos trzeb a ją przetlumaczyć xDosu77 pisze:ja tez wole sam posiac a nie kupowac tej chemi ... ale niestety pomidorki koktaliowe już musialem prysnac za mlodu bo liscienie zachorowaly zaczely się dziwnie zaijac na koncach ... poobrywalem , popryskalem i na razie spokuj ... zobaczymy co dalej
ja mam klopot o tyle wiekszy ze mieszkam w angli i nic o czym tutaj piszecie ( miedzian itd. ) nie wchodzi u mnie w gre ... to sa polski preparaty i nazwy a tutaj maja cos zupelnie innego o innych nazwach , skladach chemicznych i trzeba się produkowac zeby dali w sklepie cos odpowiedniego
- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Pomidory bez oprysków
Kochani!
Bardzo bym prosiła Was o podzielenie się doświadczeniami uprawy pomidorów bez oprysków chemicznych. Jakie odmiany i czy w szklarni czy w gruncie. Wielu z Was na pewno stara sie o czyste uprawy.
Nie chodzi o to byśmy się licytowali czy trzeba pryskać czy nie. :P
Bardzo bym prosiła Was o podzielenie się doświadczeniami uprawy pomidorów bez oprysków chemicznych. Jakie odmiany i czy w szklarni czy w gruncie. Wielu z Was na pewno stara sie o czyste uprawy.
Nie chodzi o to byśmy się licytowali czy trzeba pryskać czy nie. :P
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 12
- Od: 9 wrz 2010, o 12:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: WROCŁAW
Re: POMIDORY BEZ OPRYSKÓW
W szklarni czy w namiocie można zrezygnować z oprysków w gruncie małe szanse.Amatorsko uprawiam pomidory od trzydziestu lat i w tym czasie były cztery lata gdzie można było obejść się bez oprysków.
Re: POMIDORY BEZ OPRYSKÓW
Szklarni, ani tunelu foliowego jeszcze nie posiadam . W tym roku stawiam na odmiany bardziej odporne: Peron, Box Car Willie oraz takie, którym nie straszny chłodniejszy klimat: Ispolin, czy Opal Essence. Myślę, że przy wysadzaniu opryskam je miedzianem. Potem wolałabym uniknąć pryskania chemią , więc będę szukać środka bardziej naturalnego - Timorex Gold 24EC Planowałam skupić się w tym roku tylko na odmianach bardziej odpornych, jednak, gdy zobaczyłam listę odmian na wymianę nasion - poddałam się :P Mam nadzieję, że choć trochę ten Timorex pomoże, a jak nie, to będzie trzeba inaczej ratować pomidory
Pozdrawiam! Tereska
- Rusalka
- 1000p
- Posty: 1653
- Od: 10 sty 2011, o 14:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Siedlce
Re: POMIDORY BEZ OPRYSKÓW
A moim skromnym zdaniem nie ma szans u nas dochować się pomidorów beż ochrony chemicznej..
Na działce miałam sąsiada.. zanim mu się pomidory w gruncie "zapaliły" to mu je zaraza ziemniaczana zniszczyła.. w ciągu chyba 2 dni..
Maił odmiany w gruncie i mówił że ani 1 nie zdołał posmakować..
W szklarni może być lepiej -mój teść chyba nie pryska -ale nie jestem pewna..
Sasiadka z dalszych działek narzekała że oprysku w szklarni nie robiła i też ratowała to co zostało, bo zaraza jej w tunelu buszowała..
Wiem jedno.. ja w zeszłym roku zrobiłam 3 opryski -i miałam pomidory do października chyba w gruncie..
I sąsiedzi z działek się dziwili.. jeden z ogrodników w sezonie wykonał tych oprysków ponoć 12..więc moje 3 to pikuś!!
Brzoskwinko.. u Tuli w górach.. to można sobie pozwolić na ekologiczną uprawę bez oprysków u nas chyba to nie przejdzie..a szkoda byłoby tracić swoją przydomową plantację..
Na działce miałam sąsiada.. zanim mu się pomidory w gruncie "zapaliły" to mu je zaraza ziemniaczana zniszczyła.. w ciągu chyba 2 dni..
Maił odmiany w gruncie i mówił że ani 1 nie zdołał posmakować..
W szklarni może być lepiej -mój teść chyba nie pryska -ale nie jestem pewna..
Sasiadka z dalszych działek narzekała że oprysku w szklarni nie robiła i też ratowała to co zostało, bo zaraza jej w tunelu buszowała..
Wiem jedno.. ja w zeszłym roku zrobiłam 3 opryski -i miałam pomidory do października chyba w gruncie..
I sąsiedzi z działek się dziwili.. jeden z ogrodników w sezonie wykonał tych oprysków ponoć 12..więc moje 3 to pikuś!!
Brzoskwinko.. u Tuli w górach.. to można sobie pozwolić na ekologiczną uprawę bez oprysków u nas chyba to nie przejdzie..a szkoda byłoby tracić swoją przydomową plantację..
Coś dziwnie piszę? Tak Ci się zdaje?
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)