2. Róże. (2008.05 - .... 07.2016)
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7368
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Co do rynku róż - to jest zabawny, większość róż jest sprzedawana na rynek niemiecki, rosyjski, nawet kanadyjski. Podobno rynek niemiecki jest już przeładowany, a nasi producenci nie widzą możliwości sprzedaży róż u nas, powiem tak - jedna z firm polskich sprzedaje tylko 10 procent swojej produkcji na rynek krajowy, a reszta jest wywożona - dlaczego - nasi krajowi klienci są przyzwyczajeni do róż za 6 zł, a takie róże z licencją, a tym bardziej nowości nie kosztują tyle.
Co do marketów - przeważnie kupują u dużych hurtowników - muszą u nich kupić powyżej 500 róż bo inaczej firma im nie sprzeda, kupowane są róże których jest mało na naszym rynku. Klient ma wybór - albo pójdzie do Centrum Ogrodniczego i kupi róże rabatową czerwoną za 10 zł albo do dużego centrum - dom i ogród - i kupi róże na 45 zł z opisem.
Widziałam róże z licencją w 1 wyborze za 16 zł i róże w 2 wyborze za 23 zł i mam obie, nie bronię nikogo - każdy sam decyduje czy kupić.
Rynek za kilka lat i tak się zacznie normalizować, po prostu w pewnym momencie nie będzie gdzie już wysyłać róż. Jeśli interesują was ceny róż wystarczy wejść na niemiecki Ebay. W Obi róże historyczne kosztują 45 zł.
Co do marketów - przeważnie kupują u dużych hurtowników - muszą u nich kupić powyżej 500 róż bo inaczej firma im nie sprzeda, kupowane są róże których jest mało na naszym rynku. Klient ma wybór - albo pójdzie do Centrum Ogrodniczego i kupi róże rabatową czerwoną za 10 zł albo do dużego centrum - dom i ogród - i kupi róże na 45 zł z opisem.
Widziałam róże z licencją w 1 wyborze za 16 zł i róże w 2 wyborze za 23 zł i mam obie, nie bronię nikogo - każdy sam decyduje czy kupić.
Rynek za kilka lat i tak się zacznie normalizować, po prostu w pewnym momencie nie będzie gdzie już wysyłać róż. Jeśli interesują was ceny róż wystarczy wejść na niemiecki Ebay. W Obi róże historyczne kosztują 45 zł.
Hej , witam wszystkich po długim czasie milczenia.
Parę słów jak się ma moja "plantacja" (dla przypomnienia w zeszłym roku kupiłam i zasadziłam ponad 200 róż).
Trochę stwarzała mi problemów od powrotu z urlopu, tj. w sierpniu ubiegłego roku. Dopóki było ciepełko, słoneczko i podlewania, było OK. Róże rosły, kwitły, zieleniły się listki, a ani skoczki różane, ani mszyce, ani bruzdownice nie wyrządziły im za wiele szkody .
Niestety od sierpnia zmieniła się aura. Zrobiło się bardzo wilgotno, często padało, było u nas mało słońca. Ja nie podlewałam już w ogóle róż, bo robiło to za mnie niebo. I niestety zaczęły się problemy z czarną plamistością i mączniakiem. Szczególnie te róże, które rosły w mniej słonecznych miejscach chorowały jedna od drugiej, gubiły liście i kwiaty . Raz czy dwa zrobiłam oprysk, ale niestey najczęściej zaraz padało, albo wiało, więc specjalnie nie pomogło.
Na zimę wszystkie róże zakopczykowałam, a wszystkie pienne zapakowałam w agrowłokninę. Nie obcinałam za zimę.
Teraz nieśmiało je podglądam i widzę na nich małe czerwone pędy. Pczekam jeszczez z tydzień, dwa, zanim usunę kopczyki i zacznę podcinać (u na są jeszcze przymrozki), ale zastanawiam się, czy nie zacząć wiosny od porządnych oprysków na plamistość i mączniaka, no bo przecież te wstrętne choróbska w nich siedzą (nie we wszystkich oczywiście).
Co radzicie Czy taki wczesny oprysk na nagie krzewy to dobry pomysł
aha i jeszcze jedno. Część ogołociłam z suchych liścia, a część jeszcze je ma? Obrywać chyba, co...?
Parę słów jak się ma moja "plantacja" (dla przypomnienia w zeszłym roku kupiłam i zasadziłam ponad 200 róż).
Trochę stwarzała mi problemów od powrotu z urlopu, tj. w sierpniu ubiegłego roku. Dopóki było ciepełko, słoneczko i podlewania, było OK. Róże rosły, kwitły, zieleniły się listki, a ani skoczki różane, ani mszyce, ani bruzdownice nie wyrządziły im za wiele szkody .
Niestety od sierpnia zmieniła się aura. Zrobiło się bardzo wilgotno, często padało, było u nas mało słońca. Ja nie podlewałam już w ogóle róż, bo robiło to za mnie niebo. I niestety zaczęły się problemy z czarną plamistością i mączniakiem. Szczególnie te róże, które rosły w mniej słonecznych miejscach chorowały jedna od drugiej, gubiły liście i kwiaty . Raz czy dwa zrobiłam oprysk, ale niestey najczęściej zaraz padało, albo wiało, więc specjalnie nie pomogło.
Na zimę wszystkie róże zakopczykowałam, a wszystkie pienne zapakowałam w agrowłokninę. Nie obcinałam za zimę.
Teraz nieśmiało je podglądam i widzę na nich małe czerwone pędy. Pczekam jeszczez z tydzień, dwa, zanim usunę kopczyki i zacznę podcinać (u na są jeszcze przymrozki), ale zastanawiam się, czy nie zacząć wiosny od porządnych oprysków na plamistość i mączniaka, no bo przecież te wstrętne choróbska w nich siedzą (nie we wszystkich oczywiście).
Co radzicie Czy taki wczesny oprysk na nagie krzewy to dobry pomysł
aha i jeszcze jedno. Część ogołociłam z suchych liścia, a część jeszcze je ma? Obrywać chyba, co...?
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Taki sam dobry [pomysł, jak antybiotyk na katar.Co radzicie Czy taki wczesny oprysk na nagie krzewy to dobry pomysł
Leczy się choroby, a nie formy przetrwalnikowe.
Mariolu, proponowałaby tak:
1. Wygrab dokładnie liście - to na nich jest zaraza.
2. Rozgarnij kopczyki i odsłoń pienne, gdy zakwitnie/ przekwitnie forsycja lub brzozy puszczą liście.
To temin fizjologiczny.
3. Jak już przytniesz pędy, możesz dać im potasu- oprysk siarczanem potasu 1 łyżeczka na 1 l letniej wody.
4. Od maja, gnojówki z mlecza, pokrzywy, skrzypu lub gnojowica.
Im grubszy liść ( więcej krzemu i potasu) tym mniej chorób, także palmistości.
Na mączniaki- proszek do pieczenia, na plamistości - koktajl kryski ( wybija wszelkie zarazy)
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... c&start=56
- MalaRybka
- 1000p
- Posty: 1352
- Od: 22 mar 2007, o 15:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: 3 km od Bydgoszczy
Kupiłam dziś różę Pernille Poulsen. Chciałam zapytać czy one mają sztywne łodygi, czy też się przewieszają? Wyczytałam, że pachnie, ma sporo kwiatów na gałązce, dorasta do 80 cm. Nie wiem jak z jej odpornością. Może ktoś dysponuje zdjęciem tej roży ze swojego ogrodu?
Pozdrawiam serdecznie. MałaRybka.
Ogród Rybki
Ogród Rybki
- Julia
- 200p
- Posty: 446
- Od: 11 wrz 2005, o 09:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolskie
Mam tę różę od ubiegłego sezonu.
Ma sztywne łodygi, wąsko rośnie, wysoka na 70cm,
zapach bardzo delikatny, średniej wielkości kwiaty,
których jest kilka na końcu pędu.
Najpiękniejsze są w fazie rozkwitającego pąka.
Złapała plamistość póznym latem.
Fotki z lipca i sierpnia.
Ma sztywne łodygi, wąsko rośnie, wysoka na 70cm,
zapach bardzo delikatny, średniej wielkości kwiaty,
których jest kilka na końcu pędu.
Najpiękniejsze są w fazie rozkwitającego pąka.
Złapała plamistość póznym latem.
Fotki z lipca i sierpnia.
Piękno leży w oku patrzącego.
serdeczności - Julia
serdeczności - Julia
- MalaRybka
- 1000p
- Posty: 1352
- Od: 22 mar 2007, o 15:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: 3 km od Bydgoszczy
dziękuję za zdjęcia i odpowiedź. Chciałam jeszcze zapytać czy kwiaty długo się utrzymują i czy mocno śmieci?
Pozdrawiam serdecznie. MałaRybka.
Ogród Rybki
Ogród Rybki
Jak widać jestem tu nowa, a w ogrodnictwie "zielona", dlatego postanowiłam poradzić się Was w sprawie mączniaka mojej róży pnącej. To paskudztwo męczy ją co roku i nie mogę się tego pozbyć. Zastanawiałam się czy nie zastosować czegoś zapobiegawczo - z początkiem kwietnia. Czy myślicie że to dobry pomysł? Czytałam o naprzemiennym stosowaniu Topsinu i Bioseptu. Jednak tu znalazłam ten naturalny oprysk z proszku do pieczenia i pojawiły się wątpliwości. Czy ten preparat z proszku da jakiś skutek, a jeśli tak to kiedy wykonać taki oprysk. Pomóżcie nowicjuszce, prosze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1222
- Od: 26 maja 2008, o 20:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Witaj Matyldo . Cieszę się, że znów wróciałaś na forum. W zeszłym roku bardzo kibicowałam Twoim przygodom z różami.
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu.
Bogusia
Bogusia
No nie wiem czy to tak do końca trafne porównanie . Dla mnie plamistość i mączniak to najgorsze plagi . Katarem bym nazwała raczej skoczki różane .hanka55 pisze:
Taki sam dobry [pomysł, jak antybiotyk na katar.
Matyldo :P . Dzięki za rady Haniu. Trochę mam problem z wygrabieniem liści, bo mam korę i te liście się z korą razem mieszają i nie widać ich niestety . No, ale będę walczyć.hanka55 pisze: Mariolu, proponowałaby tak: ....
W związku z tym pytanie nr 1 - czy mogę zastąpić korę kamykami? Kora robi się brzydka po jednym sezonie, a do tego ubywa jej... .
I jeszcze mam drugie pytanie: czy zeszłoroczna gnojówka z pokrzyw (stała w beczce całą zimę) jest jeszcze przydatna jako nawóz czy do wylania?
Bogusiu, dziękuję za miłe przywitanie . Postaram się odzywać częściej .
PS. Odpisałam Ci wtedy na e-mail-a, wprawdzie z opóźnieniem, ale odpisałam.
Elo elo:-)
Wiosenne dzień dobry!:-) Czy już trzeba przycinać róże i odopatulać? Czy będą jeszcze przymrozki? Czy kwitną forsycje? Nie wiem, bo akurat w moim miejskim otoczeniu nigdzie tutaj chyba nie ma....
Wiktor
Wiosenne dzień dobry!:-) Czy już trzeba przycinać róże i odopatulać? Czy będą jeszcze przymrozki? Czy kwitną forsycje? Nie wiem, bo akurat w moim miejskim otoczeniu nigdzie tutaj chyba nie ma....
Wiktor
ZAGLĄDAJCIE!:-):
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... highlight=
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... highlight=
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski