Podlewanie pod nieobecność
Jak zabezpieczyć roślinki na czas nieobecności?
Wyjeżdżam na święta do rodziców i nie będzie mnie w domu jakieś 8 dni (możliwe, że dłużej). Jak mogę maksymalnie „zabezpieczyć” wszystkie rośliny żeby po powrocie zastać je w równie dobrej kondycji jak teraz? Generalnie niektóre z nich problemów tak podlewam raz na tydzień, ale niektóre schną szybciej. No i mam suche powietrze w mieszkaniu…
Pozdrawiam,
Sylwia
Sylwia
-
- 500p
- Posty: 712
- Od: 31 sie 2006, o 13:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Jak zabezpieczyć roślinki na czas nieobecności?
Mniejsze rośliny w całości do dość dużych worków z tworzywa sztucznego, oczywiście przezroczystych, zawiązać. Transpiracja jest ograniczona.
Większe też do worka, ale wystarczy zawiązać worek trochę powyżej doniczki. Jeśli podlejesz i wtedy "popakujesz", to tydzień wytrzymają spokojnie.
B.
Większe też do worka, ale wystarczy zawiązać worek trochę powyżej doniczki. Jeśli podlejesz i wtedy "popakujesz", to tydzień wytrzymają spokojnie.
B.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 654
- Od: 28 maja 2006, o 15:43
- Lokalizacja: Kędzierzyn (opolskie)
I uduszenie ich z braku powietrza przy korzeniach.
Jeśli nie masz ich bardzo dużo to postaw taboret na nim jak największe naczynie z wodą.
Kup bandarze albo potargaj na paski jakąś bawełnianą starą poszewkę.
Rośliny postaw na podłodze wokół taboretu. Podlej je następnie zwiąż wszystkie paski w węzeł na jednym końcu i włóż do naczynia z wodą i przyciśnij czymś ciężkim by nie wypłynęły na wierzch. Następnie do każdej doniczki włóż drugi koniec jedenego paseka i przsyp trochę ziemią by był stabilny. Woda drogą przesiąkania będzie spływała powoli po paskach do doniczek. I tak do wszystkich doniczek.
Jeśli nie masz ich bardzo dużo to postaw taboret na nim jak największe naczynie z wodą.
Kup bandarze albo potargaj na paski jakąś bawełnianą starą poszewkę.
Rośliny postaw na podłodze wokół taboretu. Podlej je następnie zwiąż wszystkie paski w węzeł na jednym końcu i włóż do naczynia z wodą i przyciśnij czymś ciężkim by nie wypłynęły na wierzch. Następnie do każdej doniczki włóż drugi koniec jedenego paseka i przsyp trochę ziemią by był stabilny. Woda drogą przesiąkania będzie spływała powoli po paskach do doniczek. I tak do wszystkich doniczek.
-
- 500p
- Posty: 712
- Od: 31 sie 2006, o 13:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 654
- Od: 28 maja 2006, o 15:43
- Lokalizacja: Kędzierzyn (opolskie)
Basiu_styk ja nie do ciebie to zdanie odnosiłam. Kiedy pisałam twojej odpowiedzi jeszcze nie widziałam.
Twoją metodę też stosowałam, tylko zszywałam worki z ubrań i wstawiałam 4 patyki robiąc swoisty tunel, wstawiałam tam kwiatki podlane i sporą miskę z wodą. Wszystko wiązałam. Woda parując utrzymywała wilgotność i rośliny pobierały przez liście, nawet jak w doniczkach hbyło dość sucho. Wytrzymywały nawet 2 tygodnie.
Twoją metodę też stosowałam, tylko zszywałam worki z ubrań i wstawiałam 4 patyki robiąc swoisty tunel, wstawiałam tam kwiatki podlane i sporą miskę z wodą. Wszystko wiązałam. Woda parując utrzymywała wilgotność i rośliny pobierały przez liście, nawet jak w doniczkach hbyło dość sucho. Wytrzymywały nawet 2 tygodnie.
- Wisienka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4091
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
A gdzie ma leżeć? Hm... nie bardzo to rozumię? Aa!!! chyba że po prostu trzeba folię zawiązać na doniczce, przy górnym brzegu?basia_styk pisze:Folia z worka nie ma leżeć bezpośrednio na ziemi!
Mam jeszcze pytanie: a co zrobić z roślinami rozpiętymi na ścianie? Ściągnięcie nie bardzo wchodzi w rachubę?
Pozdrawiam serdecznie
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Rośliny latem podczas naszego urlopu
Szukałam w wyszukiwarce, niestety nie znalazłam nic na ten temat, a sądzę, że temat jest bardzo na czasie i warto, byśmy podzielili się swoimi pomysłami.
Wyjeżdżam na 2 tygodnie i już zaczynam się martwić, jak zabezpieczyć swoje roślinki na czas mojej nieobecności.
Myślę, że dość dobrym sposobem jest poustawianie doniczek np. w dużych miskach z wodą, oczywiście doniczki muszą mieć otwory. Można też na dno misek wysypać żwir.
Wyszukałam też taką ciekawą poradę (nigdy jeszcze nie próbowałam, czy ktoś z Was może próbował takiej metody?):
"Pomysł wymaga od nas odrobinę większej inwencji. Tasiemki, grubą włóczkę lub paski chłonnej tkaniny zanurzamy w pełnym wody wiaderku, które ustawiamy powyżej roślin. Drugi koniec każdego sznureczka lub tkaniny umieszczamy w doniczkach. Należy pamiętać, aby tasiemki przycisnąć do dna wiadra kamieniem lub czymś ciężkim, inaczej, gdy nasiąkną wodą, powypadają i misterna konstrukcja nie spełni swojej roli."
(źródło: Kurier Lubelski)
Najbardziej jednak martwię się o rośliny na balkonie. Zwłaszcza, że balkon mam od strony południowej. Kwiaty podczas upałów podlewam codziennie. Tutaj chyba nie mam pomysłu i liczę się z tym, że niestety kwiatki zakończą swój żywot Nie mam niestety zaufanego sąsiada, który mógłby codziennie je podlewać... Może macie jakiś pomysł? Sposób wyżej zacytowany może by się i sprawdził, tylko potrzebna byłaby chyba jakaś wanienka; z miski / wiadra na południowym balkonie woda chyba wyparuje bardzo szybko...
Zapraszam do dyskusji
Wyjeżdżam na 2 tygodnie i już zaczynam się martwić, jak zabezpieczyć swoje roślinki na czas mojej nieobecności.
Myślę, że dość dobrym sposobem jest poustawianie doniczek np. w dużych miskach z wodą, oczywiście doniczki muszą mieć otwory. Można też na dno misek wysypać żwir.
Wyszukałam też taką ciekawą poradę (nigdy jeszcze nie próbowałam, czy ktoś z Was może próbował takiej metody?):
"Pomysł wymaga od nas odrobinę większej inwencji. Tasiemki, grubą włóczkę lub paski chłonnej tkaniny zanurzamy w pełnym wody wiaderku, które ustawiamy powyżej roślin. Drugi koniec każdego sznureczka lub tkaniny umieszczamy w doniczkach. Należy pamiętać, aby tasiemki przycisnąć do dna wiadra kamieniem lub czymś ciężkim, inaczej, gdy nasiąkną wodą, powypadają i misterna konstrukcja nie spełni swojej roli."
(źródło: Kurier Lubelski)
Najbardziej jednak martwię się o rośliny na balkonie. Zwłaszcza, że balkon mam od strony południowej. Kwiaty podczas upałów podlewam codziennie. Tutaj chyba nie mam pomysłu i liczę się z tym, że niestety kwiatki zakończą swój żywot Nie mam niestety zaufanego sąsiada, który mógłby codziennie je podlewać... Może macie jakiś pomysł? Sposób wyżej zacytowany może by się i sprawdził, tylko potrzebna byłaby chyba jakaś wanienka; z miski / wiadra na południowym balkonie woda chyba wyparuje bardzo szybko...
Zapraszam do dyskusji