Podagrycznik pospolity ( Aegopodium podagraria )
TAK to jest PODAGRYCZNIK!
Mój wróg nr 1
Obawiam się, że jedyne wyjście to spędzenie dnia lub nawet KILKU na przeoraniu ziemi i dokładnym wybieraniu kłączy.
Roundup działa (do pewnego stopnia) jeśli uszczykniesz wierzchołek i posmarujesz nim rankę. Obawiam się, że tylko w wypadku takego potraktowania jest szansa na sukces.
Mój wróg nr 1

Obawiam się, że jedyne wyjście to spędzenie dnia lub nawet KILKU na przeoraniu ziemi i dokładnym wybieraniu kłączy.
Roundup działa (do pewnego stopnia) jeśli uszczykniesz wierzchołek i posmarujesz nim rankę. Obawiam się, że tylko w wypadku takego potraktowania jest szansa na sukces.
- ANNA i LECH
- 50p
- Posty: 70
- Od: 28 sie 2006, o 08:57
- Lokalizacja: SŁUPCA
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6993
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Nacisnij "SZUKAJ" i wpisz hasło podagrycznik. Pisaliśmy o nim w kilku tematach m.in. http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... chwast%F3w
Pozdrawiam Andrzej.
Z tą folią to nie jest dobry pomysł, bo podagrycznik rozrasta się za pomocą rozłogów i pod folią będzie sobie spacerował, aż znajdzie miejsce przez które wychyli się do słońca. Po drugie folia nie przepuszcza powietrza i wody więc zasadnicza roślina może na tym ucierpieć. Kora zaś jest skuteczna tylko w odniesieniu do dwuliściennych chwastów jednorocznych i to tych słabszych. Na powój, podagrycznik i perz niestety nie działa. Te trzeba było zwalczyć przed sadzeniem roślin. Teraz tylko mechaniczne usuwanie i chemia, niestety zajęcie bardzo żmudne i sukces niezbyt pewny.
Moc serdecznych pozdrowień
Przeglądając posty dowiedziałam się, że to wstrętne chwaścisko z którym bezimiennie walczyłam
od lat nazywa się podagrycznik!!
Teraz zdarzają się juz tylko pojedyńcze egzemplarze ale muszę powiedzieć, że ciężka walka z nimi. Są tak odporne i oporne, że wystarczył kawalątek kłącza aby chwaścisko się rozrosło. Rosło wszędzie - w cieniu czy słońcu, sucho, wilgotno - nic mu nie przeszkadzało. Tak się z nim umęczyłam, że teraz jak widzę jakiegoś nowego osobnika to wrrrr aż mnie trzęsie.
Mam jeszcze jeden męczący mnie od lat chwast. Wygląda jak płożąca się gałązka jeżyny.
Korzeń ma tak długaśny, że nie sposób go wykopać
Pozdrawiam

Teraz zdarzają się juz tylko pojedyńcze egzemplarze ale muszę powiedzieć, że ciężka walka z nimi. Są tak odporne i oporne, że wystarczył kawalątek kłącza aby chwaścisko się rozrosło. Rosło wszędzie - w cieniu czy słońcu, sucho, wilgotno - nic mu nie przeszkadzało. Tak się z nim umęczyłam, że teraz jak widzę jakiegoś nowego osobnika to wrrrr aż mnie trzęsie.
Mam jeszcze jeden męczący mnie od lat chwast. Wygląda jak płożąca się gałązka jeżyny.
Korzeń ma tak długaśny, że nie sposób go wykopać

Pozdrawiam
