Jak i kiedy ciąć róże wiosną ?
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Emo, ja bym wcale nie cięła.
Angielki podobnie , jak stare, nie przepadają za sekatorem.
jeśli baaaaardzo MUSISZ ją ciąć, to wytnij tylko krzyżujące się pędy.
I absolutnie nie ruszaj zeszłorocznych długopędów!
Na nich ukażą się teraz kwiaty.
Weno, proponowałabym radykalne cięcie, jak pnących sztywnołodygowych.
Opcja I.
Przy samej ziemi, wycięcie najstarszego i najgrubszego pędu.
W tym roku, po nawiezieniu, powinien ukazać się nowy, czerwony długopęd.
Pozostaną Ci 4 stare pędy szkieletowe.
Każdą boczną gałązkę na nich, skróciłabym na 2-3 oczka.
W kolejnym roku, usunęłabym kolejny stary pęd szkieletowy.
Opcja II.
Cięcie wiosenne odmładzające ale tak, jak parkowych.
Tzn. co roku jeden najstarszy pęd szkieletowy,
a z korony, tylko skrócenie pędów o 20-30%, a wycięcie wyłacznie krzyżujących się i chorych.
Ty- wybierasz opcję.
Po cięciu - konieczne nawożenie, żeby RU miała materiał budowlany na
odtworzenie korony. Optymalnie ze 4 łopaty obornika, lellko przykryć dokoła korzenia,
i garść potasu lub polifoski z Mg
( może być też nawóz do pomidorów - mało azotu, a dużo potasu i mikroelementów, w tym Fe.).
P.S.
U nas teraz mrozik. Forsycja nawet nie nabrzmiała.
Angielki podobnie , jak stare, nie przepadają za sekatorem.
jeśli baaaaardzo MUSISZ ją ciąć, to wytnij tylko krzyżujące się pędy.
I absolutnie nie ruszaj zeszłorocznych długopędów!
Na nich ukażą się teraz kwiaty.
Weno, proponowałabym radykalne cięcie, jak pnących sztywnołodygowych.
Opcja I.
Przy samej ziemi, wycięcie najstarszego i najgrubszego pędu.
W tym roku, po nawiezieniu, powinien ukazać się nowy, czerwony długopęd.
Pozostaną Ci 4 stare pędy szkieletowe.
Każdą boczną gałązkę na nich, skróciłabym na 2-3 oczka.
W kolejnym roku, usunęłabym kolejny stary pęd szkieletowy.
Opcja II.
Cięcie wiosenne odmładzające ale tak, jak parkowych.
Tzn. co roku jeden najstarszy pęd szkieletowy,
a z korony, tylko skrócenie pędów o 20-30%, a wycięcie wyłacznie krzyżujących się i chorych.
Ty- wybierasz opcję.
Po cięciu - konieczne nawożenie, żeby RU miała materiał budowlany na
odtworzenie korony. Optymalnie ze 4 łopaty obornika, lellko przykryć dokoła korzenia,
i garść potasu lub polifoski z Mg
( może być też nawóz do pomidorów - mało azotu, a dużo potasu i mikroelementów, w tym Fe.).
P.S.
U nas teraz mrozik. Forsycja nawet nie nabrzmiała.
Witam wszystkich!!
Niewiarygodne, dzisiaj było tak ciepło, że auto myłam jedynie w koszulce!!To nie wiosna, a w zasadzie lato!! Rośliny mają chyba jednak swój termometr, kwiatów forsycji nadal brak, a moja róża śpi:) Kochani, czy już przycięliście swoje krzewy, bo ja wciąż nie wiem czy to "już"::):) . Martwię się, czy w ogóle coś z niej będzie?? Hania pisała, ze to jeszcze "dziecko", żebym się nie martwiła, ale czy taki stan pędów to nie powód do zmartwienia???
Niewiarygodne, dzisiaj było tak ciepło, że auto myłam jedynie w koszulce!!To nie wiosna, a w zasadzie lato!! Rośliny mają chyba jednak swój termometr, kwiatów forsycji nadal brak, a moja róża śpi:) Kochani, czy już przycięliście swoje krzewy, bo ja wciąż nie wiem czy to "już"::):) . Martwię się, czy w ogóle coś z niej będzie?? Hania pisała, ze to jeszcze "dziecko", żebym się nie martwiła, ale czy taki stan pędów to nie powód do zmartwienia???
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3036
- Od: 25 wrz 2008, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Czarni Górale
- Kontakt:
Lidko ............"dziecko" tymbardziej TRZEBA CIAC!.........porzadna rózyca w 1 roku musi byc cięta.........tego krzewu nie hodujemy bezstresowo .........[chyba ze siewka albo sadzonka na własnym korzonku ale nie podejrzewam w czasach komercji]
nic nie jest takie jakim się wydaje Spis Treści
Jak zwykle dziękuję za odpowiedzi, cenne rady!!Stopniowo dojrzewam do decyzji:)Myślę, że jeśli tylko rano nie będzie przymrozku( niestety jeszcze w piątek skrobałam szyby w aucie!!) to sięgnę po sekator. Czy Wy też uważacie, że powinnam ściąć tak jak pokazała to Hania, czy może jednak śmielej???
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=112
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=112
- aga13
- 500p
- Posty: 589
- Od: 11 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Pytam z ciekawości ...może ktoś ma własne doświadczenia dotyczące drastycznego cięcia
Bo zrobiłam niestety błąd i spryskałam moje Papageno preparatem Asahi SL mimo ,że pędy były zabezpieczone Funaben - zamierają mi pędy...
Jak nisko można wyciąć np: chore pędy ?? ktoś pisał o 25 cm....
czy jak zostawi się np 1cm lub 3 cm od miejsca szczepienia to róża ma szansę ruszyć?
co można zrobić jeszcze ? Kaptan ?
Bo zrobiłam niestety błąd i spryskałam moje Papageno preparatem Asahi SL mimo ,że pędy były zabezpieczone Funaben - zamierają mi pędy...
Jak nisko można wyciąć np: chore pędy ?? ktoś pisał o 25 cm....
czy jak zostawi się np 1cm lub 3 cm od miejsca szczepienia to róża ma szansę ruszyć?
co można zrobić jeszcze ? Kaptan ?
Pozdrowionka ))
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Papgeno, do strefy 6 -9 (Kalifornia), więc u nas lubi przemarzać.aga13 pisze:Pytam z ciekawości ...może ktoś ma własne doświadczenia dotyczące drastycznego cięcia
Bo zrobiłam niestety błąd i spryskałam moje Papageno preparatem Asahi SL mimo ,że pędy były zabezpieczone Funaben - zamierają mi pędy...
Jak nisko można wyciąć np: chore pędy ?? ktoś pisał o 25 cm....
czy jak zostawi się np 1cm lub 3 cm od miejsca szczepienia to róża ma szansę ruszyć?
co można zrobić jeszcze ? Kaptan ?
Strefa 6 jest dolną granicą przeżycia nasadzeń,
wymagających szczególnej troski, znakomitych zabezpieczeń i późnego odkrywania!!!!!
( przyjmin prosze, że Papageno, jest odpowiednikiem agawy lub gunnery).
Tnie się ją , gdy ma już LIŚCIE.
Nie pąki, tylko liście.
Taki sposób cięcia późnego, polecałabym dla wszystkich ciepłolubnych amerykanek
i do roślin kubłowych/ florystycznych, które mają obniżona odporność na zimno i na dobowe, duże różnice temepratur dzień. noc.
Zabezpieczenie Funabenem - dobre.
Asahi SL- bardzo dobre.
Wymarznięc nie unikniesz, a nekrozy wskazują na to,
że albo rozsadziło tkanki wewnątrz, albo korzenie nie są w stanie odżywiać góry( przemrożenie/ zalanie/ pęknięcie szyjki).
Patrzyłaś na korzenie, na szyjkę ?
Teraz, po ocoiepleniu, wiele róż rozmarzło i pokazują się uszkodzenia, dokonane w zimie.
Woda paruje z tkanek, liofilizuje komórki dotychczas " zamrożonej" skórki.
Nekrozy i grzyby sa wtórne, bo uszkodzenia są wewnątrz łodyg.
Kaptan nic tu nie da, bo nie ma grzyba.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3036
- Od: 25 wrz 2008, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Czarni Górale
- Kontakt:
czytam o Waszych wymarzajacych Westerlandach :x ....nieco smoka to dziwi bo warunki mam raczej ekstremalne a 4 Westery przezimowały jak zwykle bez najmniejszego uszczerbku[ nie liczac zczerwieniałych nieco długopedów]hmmmm ....z dośw. napisze ze TE RÓZE długo się ukorzeniaja[2 sezony minimum]poza tym nie lubia WSZELKICH OPRYSKÓW , natychmiast reaguja wstrzymaniem dalszej wegetacji a już b. nie lubia jesiennego "solenia" bo kwitną do grudniowych przymrozków[ sa rózami póznymi].nie lubią takze cięcia bo rozrastają się "szaleńczo" zapominajac o kwitnieniu obfitym.......
Westerland to róza zdrowa bezproblemowa po dobrym posadzeniu
u mnie usechł stary zdrewniały pęd Flamentanza ........obciełam ale TO mnie zastanawia ....czy długopędy Flamentanza po 4 latach usychaja? ........a moze to efekt ubiegłorocznego porażenia paskudna rózana mucha .........zwalczyłam gadzinę "chemią" 1RAZ! i moze to osłabiło pęd?
cmokasy z gór
Westerland to róza zdrowa bezproblemowa po dobrym posadzeniu
u mnie usechł stary zdrewniały pęd Flamentanza ........obciełam ale TO mnie zastanawia ....czy długopędy Flamentanza po 4 latach usychaja? ........a moze to efekt ubiegłorocznego porażenia paskudna rózana mucha .........zwalczyłam gadzinę "chemią" 1RAZ! i moze to osłabiło pęd?
cmokasy z gór
nic nie jest takie jakim się wydaje Spis Treści
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
U krzaczastych i parkowych, szyjki stały w lodzie przez 2 miesiące.
Potem ocieplenie i ...popękały.
Zieolen końce pędów to tylko agonia.
NIe ma dożywienia korzeniowego.
Często też nie ma korzeni, bo przemrożone, padły.
Smokini, Ty masz pochyłe zbocze = odprowadzanie wody pośniegowej.
Korzeń na stoku, na przepuszczalnym podłożu i w trocinach, ma zabezpieczone szyjki.
U mnie było 10 cm czystego lodu, pod śniegiem - " lodowe buty".
Teraz też wiosennie, całe +2C, aż para bucha z ust.
Potem ocieplenie i ...popękały.
Zieolen końce pędów to tylko agonia.
NIe ma dożywienia korzeniowego.
Często też nie ma korzeni, bo przemrożone, padły.
Smokini, Ty masz pochyłe zbocze = odprowadzanie wody pośniegowej.
Korzeń na stoku, na przepuszczalnym podłożu i w trocinach, ma zabezpieczone szyjki.
U mnie było 10 cm czystego lodu, pod śniegiem - " lodowe buty".
Teraz też wiosennie, całe +2C, aż para bucha z ust.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3036
- Od: 25 wrz 2008, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Czarni Górale
- Kontakt:
wiem Hanuś wiem ..........ale Westery powinny TO wytrzymać.......hmmmm.......
a w temacie ciecia pnacych rózyc to napisze z autopsji
......w pierwszym roku po posadzeniu TNE OSTRO![ sadzonki kupowane ze szkółek lub w marketach] na 10-15 cm potem uzywam sekatora tylko sanitarnie[ przemarzniete, uschniete ,chore albo cienkie skrzyzowane]...sadzone z donic,kwitnace przy zakupie nie potrzebuja ciecia
generalnie pnacych NIE TNIEMY jeśli maja byc PNACE .........noooooo i zależy jaka róza konkretnie bo niemal każda ma swoje kaprysy poza zasadami ogólnymi i warunkami siedliskowymi uprawy :o
cmokasy z gór
a w temacie ciecia pnacych rózyc to napisze z autopsji
......w pierwszym roku po posadzeniu TNE OSTRO![ sadzonki kupowane ze szkółek lub w marketach] na 10-15 cm potem uzywam sekatora tylko sanitarnie[ przemarzniete, uschniete ,chore albo cienkie skrzyzowane]...sadzone z donic,kwitnace przy zakupie nie potrzebuja ciecia
generalnie pnacych NIE TNIEMY jeśli maja byc PNACE .........noooooo i zależy jaka róza konkretnie bo niemal każda ma swoje kaprysy poza zasadami ogólnymi i warunkami siedliskowymi uprawy :o
cmokasy z gór
nic nie jest takie jakim się wydaje Spis Treści
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Oooo, o Westerlandach dyskutujecie. To ja dorzucę moje 3 grosze.
Otóż obydwa moje W. przemarzły do poziomu kopczyka.
Dokładniej, to jednemu przemarzły wszystkie pędy, a drugiemu prawie wszystkie, bo ostał się jeden, który sterczy samotnie i głupio wygląda
Więc może go i tak przytnę, bo mnie wnerwia.
Mój Flamenntanz też tak ma, że same mu usychają najstarsze pędy
I to od lat. Zawsze co roku jakieś 2 lub 3 są do wycięcia.
W sumie uważam, że to inteligentna odmiana i sama się troszczy o swoją kondycję zaoszczędzając mi rozmyślań, jak by ją tu przyciąć na wiosnę
Otóż obydwa moje W. przemarzły do poziomu kopczyka.
Dokładniej, to jednemu przemarzły wszystkie pędy, a drugiemu prawie wszystkie, bo ostał się jeden, który sterczy samotnie i głupio wygląda
Więc może go i tak przytnę, bo mnie wnerwia.
Mój Flamenntanz też tak ma, że same mu usychają najstarsze pędy
I to od lat. Zawsze co roku jakieś 2 lub 3 są do wycięcia.
W sumie uważam, że to inteligentna odmiana i sama się troszczy o swoją kondycję zaoszczędzając mi rozmyślań, jak by ją tu przyciąć na wiosnę