![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)
Więcej info na tel
![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)
![Laughing :lol:](./images/smiles/icon_lol.gif)
![Laughing :lol:](./images/smiles/icon_lol.gif)
![Laughing :lol:](./images/smiles/icon_lol.gif)
Moje jeszcze w piwnicy. Nie ma chętnych aby je nosić 2 razy dziennie po schodach. Za dużo donic i za ciężkie są.
![Laughing :lol:](./images/smiles/icon_lol.gif)
Odpukać ale jeszcze mi nie zmarzły wytrzymią do -5 st C, a jak by co, to okryć na szybko czymśmarek3232 pisze:Iwika a co zrobisz jak przyjdzie zimna zośka, nie zmarzną?bo właśnie też się zastanawiam czy nie wkopać swoich datur bo mam już dosyć tego wnoszenia i wynoszenia z garażu.
Przycinanie nie ma nic do tegosmoczyca111 pisze:no wiec jestem "nowa" tzn forum czytam od dawien dawna ale dopiero się zalogowalam...
chodzi mi o moja dature żółta ktora jest bardzo wielka, mysle kilkuletnia, dostalam ja w zeszlym roku już z kilkoma "badylami" wysokosci ponad metr! keitla bardzo bardzo obficie i jesienia nie pamietam kiedy wstawilam ja do garazu. garaz ma 2 dachowe okna wiec nie bylo calkiem ciemno no i otwierany 2, 3 x dziennie. niestety nie przycielam jej w tamtym roku tylko zostawilam zwisajace kwiaty (liscie same opadly). teraz wiosna jakies 3, 4 tyg temu dopiero ją przycielam ale zauwazylam ze kora kiedy zlapie się za pien, jakby odchodzi od galezi. nie wiem czy datura przemarzla czy miala za mokro! nie ma jescze zadnych listkow ani nawet paczkow...
niestety nie wiedzialam ze trzeba ja przyciac w tamtym roku. poradzcie co zrobic!!!!!
pozdrawiam serdecznie moi drodzy!