Witajcie kochani. Cieszę się bardzo że moje powojniki tak Wam się podobały.
Gosiu warto dokupić. Clematisy sa bardzo wdzięczne i bardzo ozdobne, szczególnie z różami.
Grażynko jestem zaszczycona takimi pochwałami. Też się dziwię gdzie ja je zmieściłam.
Na szczęście clematisy nie zajmują dużo miejsca więc wepchnełam tam gdzie mogłam. Posadziłam sporo
w donicach na tarasie i w sumie to nie był najlepszy pomysł, bo miały za gorąco na słońcu. Teraz przesadziłam
kilka do ziemi i bardziej w półcień będzie im lepiej.
Agatko bardzo dobry pomysł by je dodać do Twojego różanego raju. Można świetnie dobrać kolorystycznie i
do tego clematisy nie będą same rosły, bo bardzo tego nie lubią. Potrzebne jest im towarzystwo żeby dobrze rosnąć.
Dalu bardzo mi pochlebiasz i dodajesz mi skrzydeł do następnych ogrodniczych wysiłków. A jak tylko się
wypogodzi to zapraszam Cię w piżamce na poranną kawkę na tarasie.
Ewciu, Grażko Jestem szczęśliwa że wzbudziły Wasz zachwyt.
Cythio dla mnie też to jest zagadka, jak one wszystkie dają radę rosnąć na tak małej powierzchni.
Myszko bywałam na tych stronach i nawet przesiedziałam tak kupę czasu. I to chyba tam złapałam tego wirusa
climatisowego. A wiesz że jest tam jedna Polka, jej nick to Malgorzata. Mieszka w Japonii, ma niesamowite wręcz
powojniki i dużo doświadczenia w ich uprawie.
Kochana, ale ty masz niesamowite oko. 'Geurnesey Cream' kupiłam w porządnym renomowanym sklepie ogrodniczym,
dobrze wyetykietowany i już kwitnący. Ponieważ kolor biało kremowy z zielonkawą pręgą się zgadzał z opisami i
fotką na etykiecie to już nie sprawdzałam detali. A tu masz niespodziankę. Faktycznie, pręciki zupełnie nie
odpowiadają tej odmianie. Poszperałam w cle;kowej bazie i podejrzewam że to jest 'Miss Bateman'. Ma te same
preciki w dwóch rzędach i czuprynkę. Pręgi zielonkawe też się zgadzają i okres kwitnienia. Niestety nie widziałam
go tutaj w sprzedaży by porównać na żywo.
Te częste pomyłki w odmianach biorą się z faktu że kupiłam kilka w hypermarkecie Leclerc i wygląda na to że oni
poprzyczepiali etykietki jak popadło. Jedyny który był prowidłowo etykietowany to Margaret Hunt. Ale cóż, zawsze
pociągają nas ceny choć obiecujemy sobie nie powtarzać błędów.
Clemki Brata Franczaka dopiero zaczynają masowo do Francji napływać. Jak kupowałam moje to prawie ich nie
było na rynku tylko rzadko u specjalistów. Dziękuję Myszko za Twoje dobre chęci, ale już nie mam zbytnio miejsca
by posadzić nowe clemki. A chciałoby się mieć jakąś viticellę albo tanguticę. Pozostaje pomarzyć.
Słonecznego ciepłego dzionka życzę Wam wszystkim
są również niezłą kopalnią wiadomości,,,, Czego tam nie ma... i o różach i o dzwonkach, o hostach, o peoniach.... itd itp, I galerie w przeróżnych odsłonach.,,,, no po prostu studnia. Bez dna. 
. Tu bym stanęła murem. 
No piękny jest, gratulacje ! U mnie dopiero malutkie pączuszki, ale kwiaty będą na pewno już niebawem!
