Tuje (żywotniki) bledną,brązowieją,żółkną,usychają cz.1
- lila31
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2639
- Od: 20 lip 2006, o 12:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubin
Iza spróbuj napisać do pogotowia ogrodniczego alert@pogotowieogrodnicze.pl
Ma teraz dużo zajęć, ale może znajdzie czas i Ci pomoże.
Ma teraz dużo zajęć, ale może znajdzie czas i Ci pomoże.
- pogotowie ogrodnicze
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1405
- Od: 23 wrz 2005, o 18:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
na zdjęciu 4 widać jakby kwitły w tym roku (niebieskie kuleczki) czy tak? może są za głęboko wkopane, a może za mało nawożone lub po prostu masz zły nawóz. U mnie był podobny problem z moim iglakiem, myslałam że po nim. Przy okazji wkopywania nowych drzewek, panowie z centrum ogrodniczego dali mi parę dobrych rad:
1. zadnej trawy pod iglakiem
2. roślina musi być wkopana nie zakopana
3. oprysk przeciw przędziorkowi
4. sprawdzili zienię na ok 15cm i stwierdzili że jest za sucho- pod każde drzewko miałam wlać ok wiadro wody.
5 nawóz - powiedzieli że wiele nawozów na rynku jest kiepskich po wkopaniu nowych drzewek podsypali je nawozem który przywieźli ze sobą - mówili że takiego używają w szkółce z ktorej pochodzą drzewka.
Pojechałam i kupiłam pod pozostałe rośliny. Podsyłam wg wskazówek tuż pod obrzeżami koron. Po ok dwóch tyg. byłam w szoku, rośliny nabrały soczystej barwy i widać było nagły przyrost. Do dziś mają się świetnie
1. zadnej trawy pod iglakiem
2. roślina musi być wkopana nie zakopana
3. oprysk przeciw przędziorkowi
4. sprawdzili zienię na ok 15cm i stwierdzili że jest za sucho- pod każde drzewko miałam wlać ok wiadro wody.
5 nawóz - powiedzieli że wiele nawozów na rynku jest kiepskich po wkopaniu nowych drzewek podsypali je nawozem który przywieźli ze sobą - mówili że takiego używają w szkółce z ktorej pochodzą drzewka.
Pojechałam i kupiłam pod pozostałe rośliny. Podsyłam wg wskazówek tuż pod obrzeżami koron. Po ok dwóch tyg. byłam w szoku, rośliny nabrały soczystej barwy i widać było nagły przyrost. Do dziś mają się świetnie
Usychające tuje żywotniki
Witam,
Jestem nowy, więc się witam ze wszystkimi
Niestety w tym roku znów zaczęły mi się problemy z thujami (kupione późną wiosną tamtego roku, bez doniczek, ok 130cm, z gruntu, posadzone zgodnie z zaleceniami sprzedającego, wszystkie ładnie się przyjęły, na jesieni zaczęły rudzieć od środka, pryskane srodkami aliette i karat, ładnie się wyleczyły). Teraz na wiosnę zaczęły snąć inaczej, gałązki nie rudzieją tylko usychają po kawałku, albo nawet całe mniejsze gałązki, robią się po prostu suche, jasne. Mam nadzieje że zdjęcie pomoże.
Jeśli wiecie co z tym dalej robić, to będę wdzięczny za rady. A zgodnie zaleceniami pani z centrum ogrodniczego na wiosnę powtórzyłem kurację opryskową (zmienione troche środki chemiczne, nawóz+brawo+coś jeszcze nie pamiętam, ale to nie za zbytnio pomaga.
Pozdrawiam
Mariusz
Jestem nowy, więc się witam ze wszystkimi
Niestety w tym roku znów zaczęły mi się problemy z thujami (kupione późną wiosną tamtego roku, bez doniczek, ok 130cm, z gruntu, posadzone zgodnie z zaleceniami sprzedającego, wszystkie ładnie się przyjęły, na jesieni zaczęły rudzieć od środka, pryskane srodkami aliette i karat, ładnie się wyleczyły). Teraz na wiosnę zaczęły snąć inaczej, gałązki nie rudzieją tylko usychają po kawałku, albo nawet całe mniejsze gałązki, robią się po prostu suche, jasne. Mam nadzieje że zdjęcie pomoże.
Jeśli wiecie co z tym dalej robić, to będę wdzięczny za rady. A zgodnie zaleceniami pani z centrum ogrodniczego na wiosnę powtórzyłem kurację opryskową (zmienione troche środki chemiczne, nawóz+brawo+coś jeszcze nie pamiętam, ale to nie za zbytnio pomaga.
Pozdrawiam
Mariusz
Zasychanie gałązek w środku roślin iglastych, szczególnie starszych, to objaw ich rozwoju. Po prostu, co jakiś czas zrzucają kolejny garnitur igieł, tak jak liściaste zrzucają liście każdej jesieni. Poza tym w środku rośliny panują dla nich niezbyt korzystne warunki, głównie brak światła, stąd ich zamieranie. Trzeba wiosną wnętrze rośliny po prostu wykruszyć. Po takim oczyszczeniu wnętrza, często pojawiają się młode, nowe gałązki. Jeśli chodzi o zasychanie pojedynczych gałązek na zewnątrz, to nie koniecznie jest to objaw choroby. Istnieje przypuszczenie, że to może być objaw fizjologiczny. Ale usychanie dużej ilości gałązek zewnętrznych szczególnie na jasno, może być objawem braku wody w podłożu w okresie zimy i przedwiośnia- ususzenie rośliny. Trzeba rośliny zimozielone w okresie tym podlewać, gdyż one transpirują i prowadzą procesy życiowe przez cały czas, choć mniej intensywnie. Proponuję obciąć uschnięte części, podlewać i zraszać rośliny.
Po ostatnim okresie nocnych mrozów wiele roślin iglastych bardzo ucierpiało, w tym także żywotniki, głównie T.Smaragd- ich gałązki po prostu mocno powierzchownie zbrązowiały. Te na zdjęciu wyglądają na takie.
Po ostatnim okresie nocnych mrozów wiele roślin iglastych bardzo ucierpiało, w tym także żywotniki, głównie T.Smaragd- ich gałązki po prostu mocno powierzchownie zbrązowiały. Te na zdjęciu wyglądają na takie.
Moc serdecznych pozdrowień
- Julia
- 200p
- Posty: 446
- Od: 11 wrz 2005, o 09:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolskie
Bożenko, proszęBożenaK pisze: 5 nawóz - powiedzieli że wiele nawozów na rynku jest kiepskich po wkopaniu nowych drzewek podsypali je nawozem który przywieźli ze sobą - mówili że takiego używają w szkółce z ktorej pochodzą drzewka.
Pojechałam i kupiłam pod pozostałe rośliny. Podsyłam wg wskazówek tuż pod obrzeżami koron. Po ok dwóch tyg. byłam w szoku, rośliny nabrały soczystej barwy i widać było nagły przyrost. Do dziś mają się świetnie
napisz jaki to nawóz...?
Dzięki piękne za odpowiedzi.
Temat czytałem, ale mnie to raczej nie dotyczy (nie znalazlem zadnych larw ani innych szkodników, pajaczyn i pajączków równiez nie ma).
Gdyby to były pojedyńcze gałązki w środku to bym nie prosił Was o pomoc, niestety te gałązki są również na zewnętrzych gałęziach, nawet na samych wierzchołkach niestety...
Nie jest to jeszcze jakaś lawinowa reakcja i z daleka to nawet wygladają ładnie (obrywam wszystkie uschnięte -jak mam czas , ale nie chce doprowadzić do uschnięcia drzewek...
Moze to faktycznie przesuszenie, bo zimą nie podlewałem zupełnie i wczesną wiosną równierz , ale tez nie przypominam sobie też strasznej suszy, mieszkam w Gdańsku a tu zimą raczej mokro jest niż mroźno.
To jak naprawdę trzeba podlewać tuje? Dużo i często? bo ja raczej podlewam i zraszam raz na tydzień jak nie pada. A jeszcze jedno mieszkam na dość mocno wyeksponowanym terenie i często wieje jak ... a w pobliżu jest budowa i mocno się kurzy- czy te czynniki też mogą mieć wpływ na kondycje thuj...
Pozdrawiam
Temat czytałem, ale mnie to raczej nie dotyczy (nie znalazlem zadnych larw ani innych szkodników, pajaczyn i pajączków równiez nie ma).
Gdyby to były pojedyńcze gałązki w środku to bym nie prosił Was o pomoc, niestety te gałązki są również na zewnętrzych gałęziach, nawet na samych wierzchołkach niestety...
Nie jest to jeszcze jakaś lawinowa reakcja i z daleka to nawet wygladają ładnie (obrywam wszystkie uschnięte -jak mam czas , ale nie chce doprowadzić do uschnięcia drzewek...
Moze to faktycznie przesuszenie, bo zimą nie podlewałem zupełnie i wczesną wiosną równierz , ale tez nie przypominam sobie też strasznej suszy, mieszkam w Gdańsku a tu zimą raczej mokro jest niż mroźno.
To jak naprawdę trzeba podlewać tuje? Dużo i często? bo ja raczej podlewam i zraszam raz na tydzień jak nie pada. A jeszcze jedno mieszkam na dość mocno wyeksponowanym terenie i często wieje jak ... a w pobliżu jest budowa i mocno się kurzy- czy te czynniki też mogą mieć wpływ na kondycje thuj...
Pozdrawiam
Witam hajdar, znalazłem niezły akrtykuł, spróbuj go przeczytać, na pewno ci pomoże.
"Zamieranie pędów, zwłaszcza jałowców i żywotników, jest jedną z najczęściej występujących chorób części nadziemnych. Często występującym jest brązowienie i zamieranie pędów w miejscu stykania się krzewów ze sobą lub wewnątrz korony. Powodem tych objawów jest silny niedobór lub brak światła. Często na najmłodszych częściach takich pędów pojawia się szara pleśń lub/i grzyby w rodzaju Pestalotia, lecz jest to porażenie wtórne. Aby nie dopuścić do rozwoju grzybów chorobotwórczych na zamierających pędach, należy je wyciąć i spalić. Zamieranie pędów, powodowane przez grzyby chorobotwórcze ( w tym między innymi przez Phomopsis spp., Ascochyta spp., Coniothyrium spp., Pestalotiopsis spp., Shaeropsis sapinea), jest niekiedy poprzedzone występowaniem objawów na igłach. Jest to żółknięcie ich wierzchołków rozszerzające się stopniowo na całą powierzchnię. Często pierwsze symptomy pojawiają się na łodygach w postaci niewielkich, czasem zagłębionych plam. Gdy rozszerzą się one na cały obwód łodygi dochodzi do brązowienia i zamierania całego fragmentu pędu nad miejscem nekrozy. Przy bliższym przyjrzeniu się, na powierzchni porażonych tkanek można zauważyć ciemne skupienia zarodnikowania grzybów choroborwórczych. Rozsiewają się bardzo łatwo w czasie podlewania oraz z prądami powietrza. Na pojedynczych roślinach skuteczną metodą zwalczania choroby jest wycinanie porażonych pędów poniżej miejsca ich porażenia i ich palenia. Usuwa się wówczas jednorazowo źródło infekcji. Aby zabezpieczyć rośliny przed ewentualną infekcją przez uwolnione już zarodniki trzeba rośliny opryskać, stosując Bioczos, a z fungicydów Bravo 500 SC lub Folpan 80 WG 0,2%, Sarfun 500 SC lub Topsin M 70 WP 0,1%. W ciągu okresu wegetacji należy wykonać kilka zabiegów, stosując preparaty zamiennie.
Osutka powodowana przez kilka gatunków grzybów, w zależności od rośliny, jest jedną z najgroźniejszych chorób igieł. W zależności od przebiegu pogody i rozwoju rośliny, objawy chorobowe mogą się pojawić od wiosny do jesieni. Zdarza się, że mimo obecności patogenna na igłach i tworzenia się zarodników, objawy nie rzucają się w oczy. Dopiero, gdy na igłach pojawiają się brązowe plamy lub kreski, a następnie tkanki brązowieją i czernieją, przystępuje się do ochrony roślin. Niezbędne jest wówczas kilka opryskiwań począwszy od czerwca aż do jesieni, takimi fungicydami jak różne formy Dithane lub Penncozeb, w stężeniu od 0,2 do 0,35%, Sarfun 500 SC lub Topsin M 70 WP 0,1%. W przypadku sosny bardzo skuteczne jest wygrabienie i palenie opadłych igieł."
Pozdro
"Zamieranie pędów, zwłaszcza jałowców i żywotników, jest jedną z najczęściej występujących chorób części nadziemnych. Często występującym jest brązowienie i zamieranie pędów w miejscu stykania się krzewów ze sobą lub wewnątrz korony. Powodem tych objawów jest silny niedobór lub brak światła. Często na najmłodszych częściach takich pędów pojawia się szara pleśń lub/i grzyby w rodzaju Pestalotia, lecz jest to porażenie wtórne. Aby nie dopuścić do rozwoju grzybów chorobotwórczych na zamierających pędach, należy je wyciąć i spalić. Zamieranie pędów, powodowane przez grzyby chorobotwórcze ( w tym między innymi przez Phomopsis spp., Ascochyta spp., Coniothyrium spp., Pestalotiopsis spp., Shaeropsis sapinea), jest niekiedy poprzedzone występowaniem objawów na igłach. Jest to żółknięcie ich wierzchołków rozszerzające się stopniowo na całą powierzchnię. Często pierwsze symptomy pojawiają się na łodygach w postaci niewielkich, czasem zagłębionych plam. Gdy rozszerzą się one na cały obwód łodygi dochodzi do brązowienia i zamierania całego fragmentu pędu nad miejscem nekrozy. Przy bliższym przyjrzeniu się, na powierzchni porażonych tkanek można zauważyć ciemne skupienia zarodnikowania grzybów choroborwórczych. Rozsiewają się bardzo łatwo w czasie podlewania oraz z prądami powietrza. Na pojedynczych roślinach skuteczną metodą zwalczania choroby jest wycinanie porażonych pędów poniżej miejsca ich porażenia i ich palenia. Usuwa się wówczas jednorazowo źródło infekcji. Aby zabezpieczyć rośliny przed ewentualną infekcją przez uwolnione już zarodniki trzeba rośliny opryskać, stosując Bioczos, a z fungicydów Bravo 500 SC lub Folpan 80 WG 0,2%, Sarfun 500 SC lub Topsin M 70 WP 0,1%. W ciągu okresu wegetacji należy wykonać kilka zabiegów, stosując preparaty zamiennie.
Osutka powodowana przez kilka gatunków grzybów, w zależności od rośliny, jest jedną z najgroźniejszych chorób igieł. W zależności od przebiegu pogody i rozwoju rośliny, objawy chorobowe mogą się pojawić od wiosny do jesieni. Zdarza się, że mimo obecności patogenna na igłach i tworzenia się zarodników, objawy nie rzucają się w oczy. Dopiero, gdy na igłach pojawiają się brązowe plamy lub kreski, a następnie tkanki brązowieją i czernieją, przystępuje się do ochrony roślin. Niezbędne jest wówczas kilka opryskiwań począwszy od czerwca aż do jesieni, takimi fungicydami jak różne formy Dithane lub Penncozeb, w stężeniu od 0,2 do 0,35%, Sarfun 500 SC lub Topsin M 70 WP 0,1%. W przypadku sosny bardzo skuteczne jest wygrabienie i palenie opadłych igieł."
Pozdro
Dalsze usychanie
Witam,
Przepraszam, że tak długo się nie odezwałem, ale ostatnio mam inne obowiązki i się z niczym nie wyrabiam (mała córeczka , itd.
Dziękuję za podjęcie tematu, ale niestety nadal nic mi to nie daje.
Panie Januszu, nic nie otrzymałem, wiec nie mogłem zareagować. jeśli nie chce Pan pomóc publicznie na forum to trudno, Pan z tego żyje -zrozumiem.
Zamieszczam trochę innych zdjęć (mam nadzieję że lepszych), tego co sie u mnie dzieje
1. 2. 3. 4. 5.
To co najbardziej mnie teraz niepokoi to usychanie końcówek (zdjęcie 2, 4 i 5), bo jest tego bardzo dużo, pojawia się wszedzie, na zewnętrzych gałazkach, w środku, u dółu i na górze... najwiecej jednak w dolnych partiach.
Ostatnio przez pogodę nic nie robiłem, teraz spryskałem mieszanką Florowit, Amistar, Talstar i Superam
Na razie niestety efektów nie widać, ale od razu przecie ... wiadomo. Obrywam te końcówki, ale to syzyfowa praca -jest tego tyle
Nie bardzo wiem co działać dalej.
Jeśli ktoś potrafi cos poradzić to będzie fajnie
Pozdrawiam
Mariusz
Przepraszam, że tak długo się nie odezwałem, ale ostatnio mam inne obowiązki i się z niczym nie wyrabiam (mała córeczka , itd.
Dziękuję za podjęcie tematu, ale niestety nadal nic mi to nie daje.
Panie Januszu, nic nie otrzymałem, wiec nie mogłem zareagować. jeśli nie chce Pan pomóc publicznie na forum to trudno, Pan z tego żyje -zrozumiem.
Zamieszczam trochę innych zdjęć (mam nadzieję że lepszych), tego co sie u mnie dzieje
1. 2. 3. 4. 5.
To co najbardziej mnie teraz niepokoi to usychanie końcówek (zdjęcie 2, 4 i 5), bo jest tego bardzo dużo, pojawia się wszedzie, na zewnętrzych gałazkach, w środku, u dółu i na górze... najwiecej jednak w dolnych partiach.
Ostatnio przez pogodę nic nie robiłem, teraz spryskałem mieszanką Florowit, Amistar, Talstar i Superam
Na razie niestety efektów nie widać, ale od razu przecie ... wiadomo. Obrywam te końcówki, ale to syzyfowa praca -jest tego tyle
Nie bardzo wiem co działać dalej.
Jeśli ktoś potrafi cos poradzić to będzie fajnie
Pozdrawiam
Mariusz
- aniawoj
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3696
- Od: 9 paź 2005, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Klucze - Małopolska
- Kontakt:
W tym roku zaobserwowano bardzo nietypową sytuację - w maju Thuje "Smaragd" przemarzły!
Potwierdzają to właściciele niektórych szkółek , wspomniano o tym w 'Szkółkarstwie".
Nikt nie potrafił natomiast odpowiedzieć na pytanie czy przetrwają one po tym zmarznięciu oraz jaki wpływ będzie mieć to na ich wygląd przez cały sezon. Spotkałam się jedynie z opinią ,że takie Tuje mogą być później bardzo wrażliwe na upały i poparzenia słoneczne.
Wiem ,że ta odpowiedź niewiele pomaga ,ponieważ wyglądałoby na to ,że na pytanie "Co można zrobić"? Odpowiedź brzmi "Nic"! I mam szczerą nadzieję ,że się mylę!
Potwierdzają to właściciele niektórych szkółek , wspomniano o tym w 'Szkółkarstwie".
Nikt nie potrafił natomiast odpowiedzieć na pytanie czy przetrwają one po tym zmarznięciu oraz jaki wpływ będzie mieć to na ich wygląd przez cały sezon. Spotkałam się jedynie z opinią ,że takie Tuje mogą być później bardzo wrażliwe na upały i poparzenia słoneczne.
Wiem ,że ta odpowiedź niewiele pomaga ,ponieważ wyglądałoby na to ,że na pytanie "Co można zrobić"? Odpowiedź brzmi "Nic"! I mam szczerą nadzieję ,że się mylę!
http://kalina-rosliny.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;