Ziemia - rodzaje, użycie różnych dodatków do podłoża w uprawie roślin doniczkowych
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1954
- Od: 26 cze 2007, o 19:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
To prawda - im więcej jest części mineralnych, tym bardziej przepuszczalne jest podłoże = przepuszcza wodę, nie zatrzymuje jej w sobie w nadmiarze.
Wyobraź sobie sitko, wypełnione żwirem, albo drobnymi kamyczkami. Jeśli wylejesz na nie kubek wody, to wszystko wyleci dołem - bo gruboziarnisty żwir czy kamyki nie wchłaniają wody, lecz ją przepuszczają = to jest podłoże przepuszczalne.
A jeśli do sitka nasypiesz np. torf czy ziemię próchniczą, to część wody zatrzyma się w takiej mieszance, gdyż ma ona zdolność absorbowania wody = nie jest przepuszczalna. Taka ziemia jest dobra dla roślin, bo ma składniki organiczne - czyli to, czym roślinki się żywią, a żwir czy kamyki tego nie mają. Jednak fakt, iż zatrzymuje ona wodę może być niebezpieczny dla roślin, które nie lubią, gdy ich korzenie "siedzą w wodzie", bo wtedy zaczynają gnić. Dlatego do wielu roślin zaleca się dobrą i żyzną ziemię próchniczą (by miały co "jeść"), ale z drugiej strony proponuje się do tej ziemi dodać coś, co nie pozwoli, by po podlaniu z ziemi zrobiła się "glajda", powodująca gnicie korzonków - a więc gruboziarnisty żwir, kamyczki, a nawet kulki styropianowe, którego pomogą odprowadzić nadmiar wody, bo ta po prostu po nich spłynie "jak po kaczce" ;)
Tak ja zawsze rozumowałam, robiąc własne mieszanki ziemi dla roślin. Im bardziej roślinka jest wrażliwa na zalanie, tym więcej kamyków i gruboziarnistego żwiru dodaję do ziemi.
Wyobraź sobie sitko, wypełnione żwirem, albo drobnymi kamyczkami. Jeśli wylejesz na nie kubek wody, to wszystko wyleci dołem - bo gruboziarnisty żwir czy kamyki nie wchłaniają wody, lecz ją przepuszczają = to jest podłoże przepuszczalne.
A jeśli do sitka nasypiesz np. torf czy ziemię próchniczą, to część wody zatrzyma się w takiej mieszance, gdyż ma ona zdolność absorbowania wody = nie jest przepuszczalna. Taka ziemia jest dobra dla roślin, bo ma składniki organiczne - czyli to, czym roślinki się żywią, a żwir czy kamyki tego nie mają. Jednak fakt, iż zatrzymuje ona wodę może być niebezpieczny dla roślin, które nie lubią, gdy ich korzenie "siedzą w wodzie", bo wtedy zaczynają gnić. Dlatego do wielu roślin zaleca się dobrą i żyzną ziemię próchniczą (by miały co "jeść"), ale z drugiej strony proponuje się do tej ziemi dodać coś, co nie pozwoli, by po podlaniu z ziemi zrobiła się "glajda", powodująca gnicie korzonków - a więc gruboziarnisty żwir, kamyczki, a nawet kulki styropianowe, którego pomogą odprowadzić nadmiar wody, bo ta po prostu po nich spłynie "jak po kaczce" ;)
Tak ja zawsze rozumowałam, robiąc własne mieszanki ziemi dla roślin. Im bardziej roślinka jest wrażliwa na zalanie, tym więcej kamyków i gruboziarnistego żwiru dodaję do ziemi.
Ziemia itp
Cześć 
Może na wstępie napiszę dosłownie w jednym zdaniu coś o sobie. Nazywam się Justyna i razem z mężem Grzesiem i stadkiem futrzaków mieszkam w środkowej Szwecji.
Mamy nietypowy (chyba) problem, bowiem zależy nam na wskazówkach, co można domieszać i w jakich ilościach do zwykłej ziemi, aby nadawała się ona dla takich kwiatków jak fikusy (beniamin i sprężysty), palmy (bodajże areka), dracen (tej chudziutkiej marginata chyba i tej zwykłej za nic nie potrafię zapamiętać ich nazw
), oraz Kordyliny.
Problem polega na tym, że jakimś cudem Szwedom najwyraźniej wystarcza podział rodzajów ziemi na: ogrodową, uniwersalną oraz taką do kaktusów – najzwyczajniej w świecie innych nie mają a przynajmniej nam nie udało się takowych znaleźć, mimo iż przeszukaliśmy metr po metrze największe centrum ogrodnicze w okolicy… Żwirków za to mają co nie miara – do wyboru, do koloru
Musimy przesadzić te kwiatuszki (najlepiej już wczoraj), ponieważ to nasz nowy nabytek i wymaga natychmiastowej interwencji a nie wiemy, co zrobić żeby troszeczkę tą ziemię im przypasować.
Kolejny problem to choróbska, których chyba troszkę przytaszczyliśmy razem z roślinami
Zabawne jest to, że nie mamy pojęcia czy uda nam się tutaj dostać denaturat, (istnieje taka szansa, ale okaże się za parę godzin dopiero) – czym ewentualnie można by go zastąpić, chodzi o przemywanie kwiatów oczywiście ?
Oraz to, że jedyne co nam wpadło w ręce na insekty to środek Bajer Garden Provado Insektspinnar i nie mamy pojęcia czy to coś pomoże, (z naszym językiem też na razie jest dość kiepsko więc nie mamy nawet pewności czy dobrze wiemy jak tego używać
). To jest w postaci takich jakby kapsułek, które mają się przy podlewaniu rozpuszczać i wnikać przez korzenie. Na szybko przeszukałam internet i nie wiem dlaczego, ale nie znalazłam tego na polskich stronach.
Przepraszam za długość posta, ale ja z natury nie potrafię krótko pisać a tego to już za nic nie umiałam skrócić bardziej.
Z góry dziękuję za podpowiedzi i pozdrawiam.
PS. Bo może się przydać taka informacja - wszystkie roślinki są raczej młodziutkie tak po kilkadziesiąt centymetrów wysokości.

Może na wstępie napiszę dosłownie w jednym zdaniu coś o sobie. Nazywam się Justyna i razem z mężem Grzesiem i stadkiem futrzaków mieszkam w środkowej Szwecji.
Mamy nietypowy (chyba) problem, bowiem zależy nam na wskazówkach, co można domieszać i w jakich ilościach do zwykłej ziemi, aby nadawała się ona dla takich kwiatków jak fikusy (beniamin i sprężysty), palmy (bodajże areka), dracen (tej chudziutkiej marginata chyba i tej zwykłej za nic nie potrafię zapamiętać ich nazw

Problem polega na tym, że jakimś cudem Szwedom najwyraźniej wystarcza podział rodzajów ziemi na: ogrodową, uniwersalną oraz taką do kaktusów – najzwyczajniej w świecie innych nie mają a przynajmniej nam nie udało się takowych znaleźć, mimo iż przeszukaliśmy metr po metrze największe centrum ogrodnicze w okolicy… Żwirków za to mają co nie miara – do wyboru, do koloru
Musimy przesadzić te kwiatuszki (najlepiej już wczoraj), ponieważ to nasz nowy nabytek i wymaga natychmiastowej interwencji a nie wiemy, co zrobić żeby troszeczkę tą ziemię im przypasować.
Kolejny problem to choróbska, których chyba troszkę przytaszczyliśmy razem z roślinami

Zabawne jest to, że nie mamy pojęcia czy uda nam się tutaj dostać denaturat, (istnieje taka szansa, ale okaże się za parę godzin dopiero) – czym ewentualnie można by go zastąpić, chodzi o przemywanie kwiatów oczywiście ?
Oraz to, że jedyne co nam wpadło w ręce na insekty to środek Bajer Garden Provado Insektspinnar i nie mamy pojęcia czy to coś pomoże, (z naszym językiem też na razie jest dość kiepsko więc nie mamy nawet pewności czy dobrze wiemy jak tego używać

Przepraszam za długość posta, ale ja z natury nie potrafię krótko pisać a tego to już za nic nie umiałam skrócić bardziej.
Z góry dziękuję za podpowiedzi i pozdrawiam.
PS. Bo może się przydać taka informacja - wszystkie roślinki są raczej młodziutkie tak po kilkadziesiąt centymetrów wysokości.
Luźna ziemia=chwiejąca sie roślinka
Witam! Miło tu zawitać po długiej przerwie i zobaczyć, że "wszystko kwitnie" w najlepsze!
- mam tu na myśli forum
I niechaj tak dalej!
Proszę, podpowiedzcie, co zrobić? Mam 3 miłe kwiatki i z nimi problem. Niestety nie wiem co to za roślinki, ale myślę, że nasz kłopot jest niezależny od gatunku. Otóż zdaje się, jakby bryła korzeniowa oddzieliła sie od reszty ziemi w doniczce i kwiatki zaczynają się w niej chwiać! Gdy je kupowałam, były ciężkie od ziemi nasiąkniętej wodą. (zwaliłam to na sklepowe zwyczaje, gdzie kwiaty stoją na wózkach i zalewane sa ze szlaucha "jak leci", bo i tak wszystkie te wózki wyprzedają się w ciągu jednego dnia.) A może te moje roślinki winny pozostać w takim błotku, bo inaczej dzieje sie to, co teraz właśnie się dzieje - luz w doniczce? Czy zatem zbyt skąpo je podlewałam? A może to wina ziemi ? Co powinnam zrobić, by na powrót "zespolić" kwiatka z ziemia w doniczce? Przelać i zostawić? "wzruszyć" wszystko i przyklepać dokładnie? Przesadzić?
Wdzięczna będę za pomoc, bo "ładnych" kwiatków mam raptem 5, ale kocham oczywiście wszystkie siedem.(na moje oklapłe, bidulowate aloesy nic nie działa, ale są wciąż zielone i żywe, więc "się mamy"). Nie chciałabym, stracić za jednym razem trzech roślin, a problem "luzu" w doniczce tyczy sie każdej z nich.
Na dodatek wyjeżdżam na 2 tyg. i mam kolejną zagwostkę - jak zapewnić tym roślinkom wodę (oraz dużym:dracenie i juce) gdy nie ma sie uprzejmych sąsiadów...? Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc!


Proszę, podpowiedzcie, co zrobić? Mam 3 miłe kwiatki i z nimi problem. Niestety nie wiem co to za roślinki, ale myślę, że nasz kłopot jest niezależny od gatunku. Otóż zdaje się, jakby bryła korzeniowa oddzieliła sie od reszty ziemi w doniczce i kwiatki zaczynają się w niej chwiać! Gdy je kupowałam, były ciężkie od ziemi nasiąkniętej wodą. (zwaliłam to na sklepowe zwyczaje, gdzie kwiaty stoją na wózkach i zalewane sa ze szlaucha "jak leci", bo i tak wszystkie te wózki wyprzedają się w ciągu jednego dnia.) A może te moje roślinki winny pozostać w takim błotku, bo inaczej dzieje sie to, co teraz właśnie się dzieje - luz w doniczce? Czy zatem zbyt skąpo je podlewałam? A może to wina ziemi ? Co powinnam zrobić, by na powrót "zespolić" kwiatka z ziemia w doniczce? Przelać i zostawić? "wzruszyć" wszystko i przyklepać dokładnie? Przesadzić?
Wdzięczna będę za pomoc, bo "ładnych" kwiatków mam raptem 5, ale kocham oczywiście wszystkie siedem.(na moje oklapłe, bidulowate aloesy nic nie działa, ale są wciąż zielone i żywe, więc "się mamy"). Nie chciałabym, stracić za jednym razem trzech roślin, a problem "luzu" w doniczce tyczy sie każdej z nich.
Na dodatek wyjeżdżam na 2 tyg. i mam kolejną zagwostkę - jak zapewnić tym roślinkom wodę (oraz dużym:dracenie i juce) gdy nie ma sie uprzejmych sąsiadów...? Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc!
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Dokładnie tak jak pisze Wanda.
Natomiast co do tego jak piszesz "luzu" - oddzielenia się korzeni od ziemi w doniczce - to obawiam się, że gniją podstawy łodyg każdej z roślin. Przykro mi ale może być je trudno odratować. Takie gnicie spowodowane jest zdecydowanym przelaniem rośliny w połączeniu ze złą strukturą ziemi. Jednym słowem mówiąc to tak jakby roślina "stała" cały czas w wodzie lub w mulistym błocie.
Nie wiem czy da się te rośliny odratować. Moja rada: zdecydowanie przesadzić ! Dać nowej ziemi z przynajmniej 1/4 części piasku, drenaż z 1 cm warstwą keramzytu lub żwiru - i ostrożnie z podlewaniem (by nie przelewać roślin).
Na 100 % trudno określić coś czego się nie widzi - przydałyby się zdjęcia.
Natomiast co do tego jak piszesz "luzu" - oddzielenia się korzeni od ziemi w doniczce - to obawiam się, że gniją podstawy łodyg każdej z roślin. Przykro mi ale może być je trudno odratować. Takie gnicie spowodowane jest zdecydowanym przelaniem rośliny w połączeniu ze złą strukturą ziemi. Jednym słowem mówiąc to tak jakby roślina "stała" cały czas w wodzie lub w mulistym błocie.
Nie wiem czy da się te rośliny odratować. Moja rada: zdecydowanie przesadzić ! Dać nowej ziemi z przynajmniej 1/4 części piasku, drenaż z 1 cm warstwą keramzytu lub żwiru - i ostrożnie z podlewaniem (by nie przelewać roślin).
Na 100 % trudno określić coś czego się nie widzi - przydałyby się zdjęcia.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Dziękuje Wam odpowiedzi. Boje sie tych gnijących korzeni - jakoś do tej diagnozy mi najbliżej, gdy przypominam sobie wygląd kwiatków w dniu zakupu... Przydałoby sie wiedzieć JAK KUPOWAC KWIATY, na co zwracać uwagę w sklepie, pomogłoby to uniknąć wielu rozczarowań... jest taki wątek gdzies na forum?
BTW - załączam zdjęcia omawianych roślinek z prośbą o identyfikacje. Gnijących - oby nie - korzeni nie sfotografowałam, bo nie mam jeszcze nowej ziemi do przesadzenia kwiatów, a nie chcę ich wyjmować w te i we w te - zawsze mi się wydaje, że to roślinkom wcale nie miłe...
Na innym zdjęciu moje sierotki aloesy i juka, a właściwie "4 w 1" co się już w obiektywie nie mieści...
Uspokoiłam się czytając, że bez podlania juka w 2 tyg.paść nie powinna. Czy jednak nie przestawić jej bardziej w cień, by słońce nie wysuszało dodatkowo ziemi, czy może brak wody i słońca przez 2 tyg.to już byłoby dla niej za wiele?
No i ciekawe, co z tymi moimi "no name"podczas urlopu... Pozdrawiam i dziękuje za pomocne meile.

BTW - załączam zdjęcia omawianych roślinek z prośbą o identyfikacje. Gnijących - oby nie - korzeni nie sfotografowałam, bo nie mam jeszcze nowej ziemi do przesadzenia kwiatów, a nie chcę ich wyjmować w te i we w te - zawsze mi się wydaje, że to roślinkom wcale nie miłe...
Na innym zdjęciu moje sierotki aloesy i juka, a właściwie "4 w 1" co się już w obiektywie nie mieści...

No i ciekawe, co z tymi moimi "no name"podczas urlopu... Pozdrawiam i dziękuje za pomocne meile.






- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
W dalszym ciągu trudno jednoznacznie coś 100-procentowo orzec.
Na pierwszych trzech zdjęciach jest jakaś odmiana szeflery drzewkowatej. Ma bardzo ciekawe liście.
Na pierwszy rzut oka roślina nie wygląda aż tak źle, liście wydają się delikatnie wybujałe, łodyga trochę za cienka - ale przecież zgłosiłaś problem jak wyżej.
Doniczki są raczej wysokie - więc ja sądzę - że w ich dolnej części może być za wilgotno po podlaniu. Szeflery "wolą" niezbyt wysokie doniczki i podlewa je się gdy ziemia całkowicie przeschnie. Proponuję przy przesadzaniu dać dobry drenaż z keramzytu (lub żwirku) - spokojnie ze 2 centymetry.
Aloesy już jednak wyglądają - źle. Są wybujałe, dolne liście więdną - a więc za mokro. Zdecydowanie należy je odmłodzić i posadzić w nowej ziemi (może być ziemia dla kaktusów).
Jukka wygląda najlepiej - chociaż nie widać podstawy pni - i nie wiadomo co tam się dzieje. To młoda roślina i jeśli w doniczce jest "luz" jak piszesz wyżej, to być może wystarczy dosypanie tylko ziemi, ubicie i podlanie.
Chociaż tak jak pisze Przemo - dobrze by było sprawdzić korzenie.
Na pierwszych trzech zdjęciach jest jakaś odmiana szeflery drzewkowatej. Ma bardzo ciekawe liście.
Na pierwszy rzut oka roślina nie wygląda aż tak źle, liście wydają się delikatnie wybujałe, łodyga trochę za cienka - ale przecież zgłosiłaś problem jak wyżej.
Doniczki są raczej wysokie - więc ja sądzę - że w ich dolnej części może być za wilgotno po podlaniu. Szeflery "wolą" niezbyt wysokie doniczki i podlewa je się gdy ziemia całkowicie przeschnie. Proponuję przy przesadzaniu dać dobry drenaż z keramzytu (lub żwirku) - spokojnie ze 2 centymetry.
Aloesy już jednak wyglądają - źle. Są wybujałe, dolne liście więdną - a więc za mokro. Zdecydowanie należy je odmłodzić i posadzić w nowej ziemi (może być ziemia dla kaktusów).
Jukka wygląda najlepiej - chociaż nie widać podstawy pni - i nie wiadomo co tam się dzieje. To młoda roślina i jeśli w doniczce jest "luz" jak piszesz wyżej, to być może wystarczy dosypanie tylko ziemi, ubicie i podlanie.
Chociaż tak jak pisze Przemo - dobrze by było sprawdzić korzenie.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Kilka (pewnie łatwych :)) pytań.
Witam
Mam kilka pytań:
1. Jak 'zakwasić' ziemię w doniczce? Bo kupiłam nasiona kwiatów i na 'instrukcji' jest napisane,że roślinka preferuje 'lekko kwaśne lub kwaśne podłoże'.
2. Co to jest 'podłoże do wysiewu'? Bo kupiłam również nasiona drzewka truskawkowego i nie wiem, czy muszę koniecznie kupować to podłoże czy po prostu mogę wrzucić nasionka do normalnej ziemi i dolać im jakiejś odżywki. A jeśli to nie jest taka normalna ziemia, to gdzie ją kupię? I jaka cena jest przyzwoita? Widziałam na allegro za 20 zł razem z przesyłką za pół kilograma, ale wydaje mi się, że to przesada.
Pozdrawiam

1. Jak 'zakwasić' ziemię w doniczce? Bo kupiłam nasiona kwiatów i na 'instrukcji' jest napisane,że roślinka preferuje 'lekko kwaśne lub kwaśne podłoże'.
2. Co to jest 'podłoże do wysiewu'? Bo kupiłam również nasiona drzewka truskawkowego i nie wiem, czy muszę koniecznie kupować to podłoże czy po prostu mogę wrzucić nasionka do normalnej ziemi i dolać im jakiejś odżywki. A jeśli to nie jest taka normalna ziemia, to gdzie ją kupię? I jaka cena jest przyzwoita? Widziałam na allegro za 20 zł razem z przesyłką za pół kilograma, ale wydaje mi się, że to przesada.
Pozdrawiam

- treissi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8565
- Od: 8 sty 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Oba podłoża można kupić w sklepie ogrodniczym.
Jeśli chodzi o truskawki to nie wiem jak się będą zachowywały w zwykłym podłożu. Możliwe, że w ogóle nie wykiełkują, tak więc lepiej kupić podłoże przeznaczone specjalnie do wysiewu nasion.
Odnośnie cen to trudno mi coś powiedzieć, bo w różnych rejonach kraju są różne ceny. Tak więc najlepszym rozwiązaniem jest odwiedzenie kilku sklepów i zorientowanie się ile takie podłoża kosztują.
Jeśli chodzi o truskawki to nie wiem jak się będą zachowywały w zwykłym podłożu. Możliwe, że w ogóle nie wykiełkują, tak więc lepiej kupić podłoże przeznaczone specjalnie do wysiewu nasion.
Odnośnie cen to trudno mi coś powiedzieć, bo w różnych rejonach kraju są różne ceny. Tak więc najlepszym rozwiązaniem jest odwiedzenie kilku sklepów i zorientowanie się ile takie podłoża kosztują.
- PoprostuAga20
- 50p
- Posty: 79
- Od: 23 kwie 2009, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Witam.
Drzewko truskawkowe wykiełkuje w zwykłej ziemi doniczkowej z dodatkiem piasku i dobrym drenażem co jest bardzo ważne bo nie lubi mieć za mokro i w przeciwnym wydatku w ogóle nie wykiełkuje lub zacznie gnić i po roślince.
Podłoże o lekko kwaśnym pH można bez problemu kupić w sklepie ogrodniczym. Kosztuje tyle co dobra ziemia kwiatowa. pozdrawiam
Drzewko truskawkowe wykiełkuje w zwykłej ziemi doniczkowej z dodatkiem piasku i dobrym drenażem co jest bardzo ważne bo nie lubi mieć za mokro i w przeciwnym wydatku w ogóle nie wykiełkuje lub zacznie gnić i po roślince.
Podłoże o lekko kwaśnym pH można bez problemu kupić w sklepie ogrodniczym. Kosztuje tyle co dobra ziemia kwiatowa. pozdrawiam

- PoprostuAga20
- 50p
- Posty: 79
- Od: 23 kwie 2009, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Dobry drenaż robimy po to żeby nadmiar wody nie zamieniał ziemię w glinę tylko sobie wykapał z doniczki.
Dobry drenaż jest w tedy kiedy dno doniczki przykryte jest odpowiednią dla danej rośliny warstwą drenażowa np potłuczonej doniczki glinianej czy gruboziarnistego żwiru. ja robię drenaż ok 2-3 cm przy średniej wielkości doniczki. Dobry drenaż zapewnia tez lepsza wentylacje korzeni co w pewnym stopniu zapobiega gniciu. na pewno drenażem nie zaszkodzisz żadnej roślince.
Dobry drenaż jest w tedy kiedy dno doniczki przykryte jest odpowiednią dla danej rośliny warstwą drenażowa np potłuczonej doniczki glinianej czy gruboziarnistego żwiru. ja robię drenaż ok 2-3 cm przy średniej wielkości doniczki. Dobry drenaż zapewnia tez lepsza wentylacje korzeni co w pewnym stopniu zapobiega gniciu. na pewno drenażem nie zaszkodzisz żadnej roślince.
- PoprostuAga20
- 50p
- Posty: 79
- Od: 23 kwie 2009, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Jak ja siałam swoje drzewko truskawkowe to przygotowałam sobie taką mieszankę ziemi i pisku(na 2 garści ziemi 1 ubita garść piasku)
a na dno doniczki dałam drobne kamyczki z ogródka-tak żeby zakryły całe dno. Posadziłam truskawkę i po kilku dniach pojawiło się coś zielonego
drzewko przetrwało do dzisiaj 
a na dno doniczki dałam drobne kamyczki z ogródka-tak żeby zakryły całe dno. Posadziłam truskawkę i po kilku dniach pojawiło się coś zielonego

