Wolniejszy wzrost róż,róże nie ruszyły,przemarzły...
Róże nie ruszyły...
Jestem kompletnym ogrodowym laikiem. od niedawna po wielu blokowych latach mieszkam w domu i powolutku zaczynam tworzyć ogród. Na początek przed domem zasadziliśmy z mężem cztery róże, które zakupiliśmy w sklepie ogrodniczym. Było to jakiś miesiąc temu. Codziennie podlewamy, czekamy i nic... nawet jeden listek się na nich nie zazielenił. Czy wszystko stracone ? Czekać dalej ? Proszę o jakieś porady. W tym samym mniej więcej czasie zasadziliśmy za domem różę pnącą i ta wypuściła listki, wygląda na to, że wszystko z nią ok.
- raistand
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2389
- Od: 18 mar 2007, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Oj... Czyżby zakupy w markecie?!
Jeśli faktycznie łodygi są brązowe, paki też, jeśli po przecięciu łodyga jest sucha to rokowania są marne. Jeśli są posadzone głęboko to jest szansa, że coś odbije ale miesiąc to dość długo. Coś powinno było się pokazać.
Jak widać bardzo dużo tych "jeśli".
Ja bym bardzo delikatnie (ale naprawdę bardzo delikatnie) wykopał jedną z tych róż i obejrzał korzenie. Jeśli są białe włośniki to czym prędzej zakopać i czekać. Jeśli nie ma no to niestety
Jeśli faktycznie łodygi są brązowe, paki też, jeśli po przecięciu łodyga jest sucha to rokowania są marne. Jeśli są posadzone głęboko to jest szansa, że coś odbije ale miesiąc to dość długo. Coś powinno było się pokazać.
Jak widać bardzo dużo tych "jeśli".
Ja bym bardzo delikatnie (ale naprawdę bardzo delikatnie) wykopał jedną z tych róż i obejrzał korzenie. Jeśli są białe włośniki to czym prędzej zakopać i czekać. Jeśli nie ma no to niestety

Nawet nie będę próbować interweniować w sklepie, szkoda czasu. Zresztą jestem początkująca - może źle je posadziłam ? Nie odważyłam się na wykopanie i obejrzenie korzeni, ale 0obcięłam wczoraj kawałek łodygi - w środku jest chyba uschnięta
W każdym razie na pewno nie zielona. Pewnie będę musiała wszystkie wywalić. A szkoda, bo posadzone od frontu miały stanowić główną ozdobę domu
Może jednak nic straconego ? Podobno róże kupione w pojemnikach można sadzić cały rok. Na razie jednak nie widziałam nic takiego w sklepach.


- raistand
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2389
- Od: 18 mar 2007, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Ja bym nie wytrzymał 
Podważyć łopatą tak żeby pokazało się miejsce szczepienia. Jeśli powyżej tego miejsca widać pąki to zostawić, jeśli sucho i czarno to rozglądać się za nowymi różami.
W pojemnikach faktycznie można sadzić cały rok. Jak na razie widziałem takie w LM i OBI. Odmiany ciekawe ale cena...
Mówię tu o różach w normalnych doniczkach, okrągłych. Bo są też w takich podłużnych, wąskich, wysokich. ale te to trzeba praktycznie kupować "z palety" do obsługa dość szybko się z nimi rozprawia. 
No i Rosarium też ma w swojej ofercie róże doniczkowane.

Podważyć łopatą tak żeby pokazało się miejsce szczepienia. Jeśli powyżej tego miejsca widać pąki to zostawić, jeśli sucho i czarno to rozglądać się za nowymi różami.
W pojemnikach faktycznie można sadzić cały rok. Jak na razie widziałem takie w LM i OBI. Odmiany ciekawe ale cena...


No i Rosarium też ma w swojej ofercie róże doniczkowane.
- raistand
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2389
- Od: 18 mar 2007, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Rosarium jest w internecie www.rosarium.com.pl trzeba napisać z prośbą o ofertę.
-
- 500p
- Posty: 798
- Od: 14 paź 2008, o 18:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Chyba przeoczyłaś kilka sklepów w twoim mieście,bo ja ostatnio kupowałam właśnie w doniczkach ,choćby w ogrodniczym w stronę Charzykowa.Trzeba tylko podjechać i coś wybrać.
Pozdrawiam-Ewa.
Ogród Sterlizja36
Ogród Sterlizja36
A przepraszam, rzeczywiście są, zrobiłam dziś objazd i widziałam nawet przy Carrfourze - róże w doniczkach. Spodobały mi się zwłaszcza Virgo.
A jedną z moich wykopałam - chyba ją troszkę zmaltretowałam przy tym. Sprawdziłam komisyjnie - jest kilka białych włośników, ale mało dwa albo trzy - możliwe,że jakieś od mojej łopaty zginęły. Zakopałam więc z powrotem i dalej nie wiem co robić. Czekać czy wywalić ? Dodam, że to odmiana Westerland, jeśli to ma jakiekolwiek znaczenie.
A jedną z moich wykopałam - chyba ją troszkę zmaltretowałam przy tym. Sprawdziłam komisyjnie - jest kilka białych włośników, ale mało dwa albo trzy - możliwe,że jakieś od mojej łopaty zginęły. Zakopałam więc z powrotem i dalej nie wiem co robić. Czekać czy wywalić ? Dodam, że to odmiana Westerland, jeśli to ma jakiekolwiek znaczenie.
-
- 200p
- Posty: 304
- Od: 14 lis 2007, o 14:21
- Lokalizacja: Goleniów