Erazmie, ja się wystarczająco ruszam.Większą część dnia w ogrodzie,w domu też trzeba czasem pozasuwać.Rowerek to i owszem,lubię - ale na pocztę?Za daleko.
O.K. Grażynko,pójdę do sąsiadów i coś wypstrykam.
Ale ma być przez parę dni ciepełko, to moje kwiatuszki popędzą i wtedy na pewno będe je fotografować.Chociaż moje zdjęcia są, jakie są, to podoba mi się ich uwiecznianie.Później zostaje nieraz tylko uwiecznienie.
Elu ,jak się nazywa ta roślinka na drugim zdjęciu przed powojnikiem(drobne fioletowe kwiatuszki).Też ją mam tylko nazwy nie znam?
A tak kwiatki masz śliczne.Życzę dalszego zapału do pracy
Agrażko, tyś jest anioł.Zaraz dam się na pw.I poproszę Cię o kilka słów o tym jak on rośnie.
Ewelinko, pisz mi tak codziennie,będę to powtarzać moim kwiatuszkom, a wtedy będą musiały pięknie rosnąć.Jeszcze tylko jakiś lepszy aparat jest mi potrzebny,albo lepsze umiejętności.Bo w naturze wiele z nich wyglada znacznie ładniej.No cóz, natura jest nie do podrobienia.