Akrim - to początek Twojej przygody z pampasową,jeszcze nie zniechęcaj się, jeszcze jesteś w stanie podejmować próby -
ja już chyba nie,już jestem nią zmęczona i już się raczej poddam .
Zbyt długo dawałam sobie nadzieję i straciłam chęć do walki by ja przetrzymać.
Powtarzam jednak,że mamy informacje ,że jednostką się to udaje jak np.Mietkowi ,który uprawia ja na polu i
Józefowi,który przetrzymał ją pod folią.
Poczekajmy na ich informacje i zdjęcia ,które uświadomią nam w jakim stanie są te ich przezimowane trawy.
Muszę jeszcze odnależć kontakt lub poprosić koleżeństwo z Poznania o rozpoznanie w jaki sposób w ich Ogrodzie Botanicznym przetrzymuje się t.pampasową.
Miałam swego czasu informację stamtąd o dużym okazie t.pampasowej rosnącej od wielu lat na podwyższonej rabacie ,w miejscu osłoniętym i w przepuszczalnej ziemi ,która jest na zimę jedynie związywana w snopek.
Próbowałam i tej metody u siebie ,i wielu innych jak np.utworzenie daszka nad nią w celu uniemożliwienia dotarcia deszczu czy śniegu do serca kępy - ale to daremne próby jeśli efektem mają być 3 czy 4 uratowane źdźbła.
Namawiam gorąco do dalszych eksperymentów z wykorzystaniem juz istniejących wiadomości na jej temat - może się uda i może
będziesz mogła zakomunikować nam w przyszłym roku , że Twoja pampasowa przetrwała zimę i podasz nam receptę jak to zrobić???
![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)