Wracam do tematu moich paprotek - pisałam o nich jakiś czas temu, że przesadzone (konieczne było zrobienie tego zimą) marnieją. Sytuacja się teraz nieco zmieniła. Paprotki wyglądają coraz ładniej - nie są jeszcze idealne, ale widać, że zaaklimatyzowały się w nowej ziemi.
Mam problem, ponieważ końcówki liści mojej paprotki ciągle usychają a potem cały liść.
Paprotka jest w coraz gorszym stanie i nie chciałbym jej stracić. Czy jest jakiś sposób żeby
to zatrzymać ? FOTO:
Napisz jakie masz podłoże. Paprocie lubią ziemie lekko kwaśną i przepuszcalną. Muszą mieć także wilgotno ale nie mokro i nie mogą być narażone na bezpośrednie działanie promieni słonecznych.
Być może to kwestia miejsca w którym te paprotki znajdują się u mnie w jednym pokoju szybko usychają, a w innych pięknie sie rozwijaja. Być może o to właśnie chodzi.
Stały w ciemnym miejscy na szafie , ale zagadka kiedy postawiłem je blisko komputera to już nie usycha tak szybko a prawie wcale.. Drugiej paproci nic się nie dzieję a ma identyczne warunki.
Witam, nie jestem zbyt ogarnięty w pielęgnowaniu roślin, więc moje pytanie może wydać się niektórym głupie
Chciałbym dokładniej się dowiedzieć jak dbać o paprotkę i co zrobić z tymi "kiełkami" co je wypuszcza.
Tutaj są zdjęcia mojej paprotki http://img34.imageshack.us/gal.php?g=img0983t.jpg
Chodzi mi o te zielone "coś", z początku myślałem że to łodyga i porośnie liściami, jednak tak się nie stało.
To takie pędy które paproć wypuszcza by dodatkowo zaopatrywać się w dwutlenek węgla i tlen, usuwaj je nie zaszkodzisz tym paproci a będzie ładniej wyglądała.
Dostaje troszkę za dużo światła, dobrze by było by była tak ok 0,5 metra od okna na jakim jest, zraszanie codziennie i nawożenie nawozem do paproci co drugi tydzień. Możesz dodatkowo ustawić doniczkę z podstawkiem na na większym podstawku wypełnionym stale mokrym keramzytem by zwiększyć jej wilgotność powietrza oprócz zraszania.