Diffenbachia - żółknące ,zasychające liście i inne choroby
Miro, tak zrobiłam, jutro mija 3 dni - póki co żadnej poprawy nie widać, a co więcej prawie wszystkie liście zżółkły.Miro78 pisze:Ja bym ją wyciągnął ,osuszył i przesadził w świeżą ziemię.Po przesadzeniu nie podlewać przez 3 dni.I na przyszłość ostrożnie z podlewaniem.Powinny jej listki się później podnieść...
Jestem związana emocjonalnie z tym kwiatem i drżę z niepokoju.
Pozdrawiam,
Iza
Iza
Moja Diffcia się już nie odratowała
Nie pomogło wybicie bryły i przesuszenie korzenie oraz przesadzenie do świeżej ziemi...
Liście zżółkły na gwałt i generalnie tragedia; podobnie jak u Eszki.
Bardzo mnie to zabolało.
Jest jednak wykorzystywana w pejoratywnym znaczeniu zasada, która mówi "klin klinem" - wobec czego zakupiłam dziś nową Diffkę. Nie jest tak piękna jak poprzednia, muszę się do niej przyzwyczaić, bo na razie jakoś tak "po macoszemu" mi wciąż żal tamtej.
Jutro załącze zdjątka nowej roślinki.
Nie pomogło wybicie bryły i przesuszenie korzenie oraz przesadzenie do świeżej ziemi...
Liście zżółkły na gwałt i generalnie tragedia; podobnie jak u Eszki.
Bardzo mnie to zabolało.
Jest jednak wykorzystywana w pejoratywnym znaczeniu zasada, która mówi "klin klinem" - wobec czego zakupiłam dziś nową Diffkę. Nie jest tak piękna jak poprzednia, muszę się do niej przyzwyczaić, bo na razie jakoś tak "po macoszemu" mi wciąż żal tamtej.
Jutro załącze zdjątka nowej roślinki.
Pozdrawiam,
Iza
Iza
Ależ ja się nie pozbyłam jej, stoi sobie spokojnie w kuchni na stole - może odżyje, ale wątpię, szczerze mówiąc...treissi pisze:Izuś szkoda, że tak szybko pozbyłaś się difki - może dałoby się ją jeszcze uratować...
Będę czekała na zdjęcia nowości
Jak myślicie, jeśli już miałaby się podnieść to w jakim okresie czasu?
Pozdrawiam,
Iza
Iza
polly zetnij czubek tak jak zaznaczyłem na zdjęciu grubszą linią, usuń te małe boczne odrosty, zetnij uwiędłe liście, ten najmłodszy liść zwiń w rulon delikatnie i owiń jakimś sznurkiem by się nie rozrolował po czym czubek włóż do wody, do ukorzeniania, teraz dół - wyjmij z doniczki, roztrzep bryłę korzeniową delikatnie, wypłukaj z korzeni ziemię pod prysznicem, usuń zgniłe korzenie, poprzycinaj te które są zgniłe aż do zdrowej tkanki, zostaw do wyschnięcia na 6h by przyschły rany po cięciach uszkodzonych korzeni, zalej miejsce cięcia pnia na górze woskiem z zapalonej świeczki, po 6 h posadź w lekko wilgotną ziemię dla palm, juk, dracen, wlej na doniczkę o średnicy 12 cm(większej nie dwaj do wsadzania po płukaniu) ok 100 ml czystego biohumusu i postaw do cieniu ale by odrobina światła docierała do tego miejsca. Czekaj na efekty, spójrz sobie ten temat w dół strony pod linkami mój kolejny z postów.