Mączniak amerykański agrestu
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3606
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Jak zwykle najlepsza jest profilaktyka. Moich agrestów nic na szczęście się nie czepia.
Natychmiast po zbiorze co roku nielitościwie tnę. Nic u mnie nie ma prawa sie wychylać, a o leżeniu na ziemi nie ma mowy, krzaczki są rzadziutkie.
Sąsiad natomiast stawia jakieś rusztowania wokół agrestów, podwiązuje i ciągle narzeka na mączniaka. Moje agresty posadziłam jak najdalej od tego sąsiada.
Natychmiast po zbiorze co roku nielitościwie tnę. Nic u mnie nie ma prawa sie wychylać, a o leżeniu na ziemi nie ma mowy, krzaczki są rzadziutkie.
Sąsiad natomiast stawia jakieś rusztowania wokół agrestów, podwiązuje i ciągle narzeka na mączniaka. Moje agresty posadziłam jak najdalej od tego sąsiada.
Waleria
- Danio
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 8 lis 2006, o 18:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Oprysk wykonany. A teraz chcę zapytać, co na przyszłość? Czy opryskać po zbiorach? Pan w sklepie ogrodniczym mówił, że w okresie bezlistnym należałoby opryskać miedzianem. Czy wy też tak robicie?
Nie lubię chemii, ale widzę, że nie ma innego wyjścia.
Pozdrawiam Dorota
Nie lubię chemii, ale widzę, że nie ma innego wyjścia.
Pozdrawiam Dorota
Żyjesz tylko raz, ale jeśli żyjesz dobrze, to wystarczy /Joe E. Lewis/
Ogród za borem
Ogród za borem cz. 2
Ogród za borem
Ogród za borem cz. 2
Już raczej nie... albo inaczej - owoce będą się nadawałay do spożycia, ale nalot już zostanie.Danio pisze: Czy mogę jeszcze uratować tegoroczne owoce ?
Wszystko zależy od nasilenia tego mączniaka i stopnia odporności na niego twojej odmiany agrestu. Ale jeden raz nie wystarczy - tylko co najmiej 2 lub 3.Czy wystarczy oprysk jednorazowy?
Nie, zimuje na końcówkach pędów.mommy_b pisze: Ten grzyb może siedzi w glebie?
Z pewnością jest to ogólnie dobra rada, ale z doświadczenia wiem, że nie jest to konieczne, o ile wejdziemy z chemią.przemek1136 pisze: Możesz spróbować skrócić część gałązek i [..]
Na to draństwo nie pomoże profilaktyka związana np. tylko z przycinaniem, o ile mamy do czynienia z wrażliwą odmianą agrestu na tego mączniaka. Swoją drogą może masz u siebie po prostu odporną odmianę.Waleria pisze: Jak zwykle najlepsza jest profilaktyka.
Ja mam u siebie agrest który przez kilkanaście lat, co roku męczył się z amerykańskim mączniakiem agrestu.. jego stan kilka mies. temu, to był żal.pl @ rozpacz.com. Wiele osób by powiedziało - egzemplarz do likwidacji, ale dla mnie uratowanie tego krzaku, to było wręcz wyzwanie. Odkąd się nim zajmuję... problem zginął Z pewnością mogę polecić preparaty oparte na tiofanacie metylu np. Topsin 500SC.Danio pisze: Oprysk wykonany. A teraz chcę zapytać, co na przyszłość? Czy opryskać po zbiorach? Pan w sklepie ogrodniczym mówił, że w okresie bezlistnym należałoby opryskać miedzianem.
A o ile mączniak pojawiłby się na owocach, to zastosowałbym raczej Nimrod'a 250 EC (bupirymat), bo działa on też wyniszająco na tego mączniaka. Zresztą Tospisn w odpowiednio zwiększonych dawkach - chyba też.
SCORE'a 250EC prawdę mówiąc, to nie testowałem w warunkach bojowych. Ale pewnie go przetestuję, bo nazbyt częste stosowanie fungicydów z jednej grupy chemicznej może przyczynić się do powstania odpornej odmiany mączniaka.
Agrest z mączniakiem
Proszę o rade w kwestii mączniaka na agreście.
Myślę, że on właśnie zaatakował mi pienny agrest(nie liście a owoce).
Opryskałam już dwukrotnie ale nie wiem co zrobić z zainfekowanymi owocami.
Oberwać ręcznie te owoce na których biały nalot jest widoczny? Zostawić?
Pozdrawiam
Myślę, że on właśnie zaatakował mi pienny agrest(nie liście a owoce).
Opryskałam już dwukrotnie ale nie wiem co zrobić z zainfekowanymi owocami.
Oberwać ręcznie te owoce na których biały nalot jest widoczny? Zostawić?
Pozdrawiam
Aśka
Zapraszam
Zapraszam
- Szymonambar222
- 500p
- Posty: 574
- Od: 28 gru 2008, o 08:23
- Lokalizacja: Podhale
Ja tam się słabo na tym znam ale miałem poczynienia z mączniakiem 2 lata z rzędu w tym roku opryskałem agrest i jest spokój .Ja cześć oberwałem a cześć zostawiłem porostu starłem palcem ale potem to robiło się znowu ale na twoim miejscu ja bym już zerwał te owoce ja ich nie pryskałem jak miały owoce i dlatego wracał teraz ja bym tych owoców nie chciał zjeść co je popryskałaś.Ale to moje zdanie a nie porada może poczekaj aż wypowie się ktoś doświadczony
Człowiek Jest Tajemnicą: Z Tajemnicy Przybywa I W Tajemnicę Odchodzi
Hm... sam mam zupełnie inne doświadczenia. Oprócz odmian mało lub praktycznie niewrażliwych na mączniaka agrestu (Rokula, Malachit, Captivator, Invicta) mam kilka wrażliwych odmian (np. Rzeszowski). A 2 egzemplarze nie widziały ochorny chemicznej z 10 lub 15 lat (ot takie zabytki - mączniak występował na nich co roku - ok 100 % porażonych owoców). I już w pierwszym roku ochorny na 80-90% owoców nie miałem mączystego nalotu. Teraz w 3 roku ochrony zauważyłem jeszcze znacznie lepszy wzrost pędów. Wykonuję około 3 opryski w sezonie (mniej więcej w momencie kwitnienia, potem wzrostu owoców i ostatni raz - po zbiorze owoców)
Może po prostu nie trafiałaś z terminem zabiegu lub aplikowałaś zbyt małe dawki preparatu, ewentualnie nie były to preparaty interwencyjne lub wyniszczające, jeżeli dokonywałaś opysku, po zauważeniu pierwszych objawów mączniaka.
Może po prostu nie trafiałaś z terminem zabiegu lub aplikowałaś zbyt małe dawki preparatu, ewentualnie nie były to preparaty interwencyjne lub wyniszczające, jeżeli dokonywałaś opysku, po zauważeniu pierwszych objawów mączniaka.