Tykwa - problem
Tykwa - problem
Witam. 4 dni temu przesadziłem tykwę do gruntu.Przykrywałem ja na noc, bo miało być 8*C. Nie wiem czemu, ale tykwa w ogóle nie chce mi rosnąć. Stoi w miejscu. Od przesadzenia nie urosłą mi ani 1 cm! W tamtym roku miałem to samo. Zaczęła rosnąć dopiero pod koniec czerwca.
Co może być przyczyną? Dzisiaj jedną sadzonkę zasiliłem odrobiną nawozu.
Proszę o szybka odpowiedź. Z góry dziękuje wszystkim.
Co może być przyczyną? Dzisiaj jedną sadzonkę zasiliłem odrobiną nawozu.
Proszę o szybka odpowiedź. Z góry dziękuje wszystkim.
Witaj
Tykwa rośnie tylko wtedy gdy temperatura wynosi powyżej 15 stopni. Tu masz link do strony poświęconej tykwom:
http://www.tykwa.info/
Ja w tym roku eksperymentuję z tykwą na balkonie. Moja ma już ponad metr ale na balkonie spędziła dopiero 3 dni - wniosłam ją do domu na czas chłodniejszych nocy i dziś ponownie wystawiłam. Od momentu wysadzenia urosła może 5cm, ale wystarczy że zrobi się cieplej i mam nadzieję że ruszy z kopyta ;)
Tykwa rośnie tylko wtedy gdy temperatura wynosi powyżej 15 stopni. Tu masz link do strony poświęconej tykwom:
http://www.tykwa.info/
Ja w tym roku eksperymentuję z tykwą na balkonie. Moja ma już ponad metr ale na balkonie spędziła dopiero 3 dni - wniosłam ją do domu na czas chłodniejszych nocy i dziś ponownie wystawiłam. Od momentu wysadzenia urosła może 5cm, ale wystarczy że zrobi się cieplej i mam nadzieję że ruszy z kopyta ;)
A ja posadziłam swoją tykwę wysianą w marcu posadziłam w donicy na balkonie i ma już kwiatki Może w tym roku doczekam się owoców
[img=http://img521.imageshack.us/img521/9854/tykwanabalkonie1.jpg]
To ta przyczepiona do ściany
[img=http://img521.imageshack.us/img521/9854/tykwanabalkonie1.jpg]
To ta przyczepiona do ściany
- Szymonambar222
- 500p
- Posty: 574
- Od: 28 gru 2008, o 08:23
- Lokalizacja: Podhale
- MagdaMisia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2810
- Od: 17 mar 2009, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
No u mnie po zawodach- tykwa zaraziła się mączniakiem. Pryskałam i podlewałam czym się dało ale mączniak jest silniejszy Zostawiłam ją mimo wszystko, żeby większy owoc mógł dojrzeć i rzeczywiście- jest twardy jak kamień i zrobił się lekki, chyba niedługo będzie można go odciąć do suszenia
A przedwczoraj wycinając porażony mączniakiem pęd znalazłam jeszcze jeden mały owoc Na pewno już nie urośnie i nie dojrzeje ale miło mnie zaskoczyła ta niespodzianka- tykwa musiała sama się zapylić- poprzedni owoc zapylałam własnoręcznie. Wyglądają tak:
MagdaMisia- żeńskie zawsze pokazują się później na innym pędzie, u mnie żeńskie pojawiły się dopiero pod koniec lipca kiedy miałam już ze cztery pędy pełne kwiatów męskich. No ale jeśli do tej pory nic się nie pokazało to już chyba się nie zawiążą owoce bo robi się zimno
A przedwczoraj wycinając porażony mączniakiem pęd znalazłam jeszcze jeden mały owoc Na pewno już nie urośnie i nie dojrzeje ale miło mnie zaskoczyła ta niespodzianka- tykwa musiała sama się zapylić- poprzedni owoc zapylałam własnoręcznie. Wyglądają tak:
MagdaMisia- żeńskie zawsze pokazują się później na innym pędzie, u mnie żeńskie pojawiły się dopiero pod koniec lipca kiedy miałam już ze cztery pędy pełne kwiatów męskich. No ale jeśli do tej pory nic się nie pokazało to już chyba się nie zawiążą owoce bo robi się zimno
- MagdaMisia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2810
- Od: 17 mar 2009, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Kffiatku piekne te Twoje owoce Nie wiem jak to zrobiłaś. Moją pielęgnowałem jak tylko się da, owoców co nie miara, ale wszystkie malutkie (około 4 cm długości). Czy to możliwe, że może być odmiana o tak małych owocach? Czy może to, że rośnie w ogromnej skrzyni, a nie w gruncie ogranicza rozwój owoców. Sam nie wiem.
Zzieleniejesz z zazdrości