Nigdy tego nie robiłem, a obawy przed 'przesadzeniem' są chyba uzasadnione. Jak to się robi chemicznie? Prosze o podzielenie się doświadczeniami.
![Obrazek](http://images40.fotosik.pl/124/7fccfc74ed1330c5med.jpg)
W przypadku środków wgłębnych uszkodzone wiązki przewodzące nie są chyba przeszkodą. Preparaty te wnikają do wnętrza rośliny (liści) w miejscu aplikacji i tam pozostają (nie przemieszczają się w niej). Czy w takim przypadku mszyca (lub inny szkodnik) znajdująca się z jednej strony liścia nie jest w stanie pobrać preparatu zaaplikowanego z drugiej strony? CZy w takim przypadku skuteczność preparatów wgłębnych nie byłaby taka sama z preparatami o działaniu gazowym?Inne środki np Mospilan,Calypso-działające także wgłębnie lub systemicznie-czyli takie które po opryskaniu,przemieszczają się w roślinie mogą dotrzeć do takiego ukrytego szkodnika.Jednak nie możemy być pewni sukcesu takiego zabiegu.Porazik częściowo uszkadza wiązki przewodzące rośliny i trucizna może do niego nie dotrzeć.