Pomidory - choroby i szkodniki - cz.1
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2017
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Pomidorki już nakarmione
Podlałem je rozcieńczoną gnojowicą [czyli tym co wycieka z pryzmy obornika] powinno pomóc bo inne rośliny ładnie mi rosną po takim nawożeniu.
Chyba rzeczywiście ta sklepowa ziemia nie jest zbyt dobra, muszę pomyśleć o produkcji własnego kompostu. Pozdrawiam!
Podlałem je rozcieńczoną gnojowicą [czyli tym co wycieka z pryzmy obornika] powinno pomóc bo inne rośliny ładnie mi rosną po takim nawożeniu.
Chyba rzeczywiście ta sklepowa ziemia nie jest zbyt dobra, muszę pomyśleć o produkcji własnego kompostu. Pozdrawiam!
Pozdrawiam, Maciek.
- ankha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2379
- Od: 5 kwie 2009, o 17:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. białegostoku
Byłam na dwóch stronach z chorobami pomidorów, ale nie jest kilka różnych, chorób, podobne objawy, albo jestem kretynką. Mam nadzieję cały czas, że to choroby fizjologiczne, choć pierwsze dwa zdjęcia przedstawiają malinowego ożarowskiego, który jest w najgorszym stanie po przejściach. Białawy nalot to jeszcze pozostałość po oprysku miedzianem, kiedy przebywały pod folią, obecnie są na balkonie, hartowane przed wysadzeniem za dwa dni. Pomóżcie :/ dzięki
fot 1
fot 2
fot 3
fot 4
fot 5
fot 1
fot 2
fot 3
fot 4
fot 5
-
- 500p
- Posty: 912
- Od: 4 maja 2009, o 14:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Stargard
Ankha, a tu http://www.inwarz.skierniewice.pl/klucz ... hp?d=klucz byłaś?
- ankha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2379
- Od: 5 kwie 2009, o 17:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. białegostoku
Byłam teraz, wyszła mi bakteryjna centkowatość, ale nie ma żadnych plamek na zawiązujących się owocach, poza tym moje liście wykazują kilka różnych objawów chorobowych :/
edit
Przejścia moich pomidorków, już piszę. Najpierw stały w domu, na parapecie, przeciągów nie było. Postanowiłam przenieść je pod folię (folia teściowej) bo w domu robiło się trochę za gorąco i za ciasno. I tam się zaczęło - w nocy chłodniej, ale oznak zmarznięcia nie było, a w dzień, mimo otwartych drzwi temperatura b. wysoka, dodatkowo teściowa podlewając kilka razy swoją sałatę i inne, mimo moich próśb, zlała je lodowatą wodą ze szlaucha, prawie w południe. był po tym pewnie niepotrzebny oprysk miedzianem, nie pomogło, a było coraz gorzej - liście więdły, zasychały, w końcu wróciły do domu i się ustabilizowały. Niestety zamieszkały blisko ogórków, to też może na nie dobrze nie wpłynęło. Teraz od kilku dni mają szczepionkę mikoryzową, trochę florowitu, zaczynają wychodzić na balkon (nie na ostre słońce i duży wiatr)
Niestety doszły jeszcze spore straty liści (córka zaczęła obrywać liście i zawiązki owoców) przestała, ale z pomidorkami coraz gorzej. są już mocno wybiegnięte, zawiązują owoce i jest im ciasno w doniczkach 9x9, ale nie chciałam narażać ich na dodatkowy stres, wysadzając do gruntu kiedy miały być nawet przymrozki. Najgorzej jest z malinowymi, szczególnie ten najbardziej "oskubany" przez córke. Koralik jest wiotki, najlepiej trzymaja się blacki - zebra i brandywine. Ufff, ale się rozpisałam. jutro postaram się wkleić zdjęcia całych sztuk.
edit
Przejścia moich pomidorków, już piszę. Najpierw stały w domu, na parapecie, przeciągów nie było. Postanowiłam przenieść je pod folię (folia teściowej) bo w domu robiło się trochę za gorąco i za ciasno. I tam się zaczęło - w nocy chłodniej, ale oznak zmarznięcia nie było, a w dzień, mimo otwartych drzwi temperatura b. wysoka, dodatkowo teściowa podlewając kilka razy swoją sałatę i inne, mimo moich próśb, zlała je lodowatą wodą ze szlaucha, prawie w południe. był po tym pewnie niepotrzebny oprysk miedzianem, nie pomogło, a było coraz gorzej - liście więdły, zasychały, w końcu wróciły do domu i się ustabilizowały. Niestety zamieszkały blisko ogórków, to też może na nie dobrze nie wpłynęło. Teraz od kilku dni mają szczepionkę mikoryzową, trochę florowitu, zaczynają wychodzić na balkon (nie na ostre słońce i duży wiatr)
Niestety doszły jeszcze spore straty liści (córka zaczęła obrywać liście i zawiązki owoców) przestała, ale z pomidorkami coraz gorzej. są już mocno wybiegnięte, zawiązują owoce i jest im ciasno w doniczkach 9x9, ale nie chciałam narażać ich na dodatkowy stres, wysadzając do gruntu kiedy miały być nawet przymrozki. Najgorzej jest z malinowymi, szczególnie ten najbardziej "oskubany" przez córke. Koralik jest wiotki, najlepiej trzymaja się blacki - zebra i brandywine. Ufff, ale się rozpisałam. jutro postaram się wkleić zdjęcia całych sztuk.
No to mamy przyczynę, dlaczego tak wyglądają Twoje pomidory.
Jak pisałam wcześniej nie jest to żadna choroba.
Najlepiej zrobisz, jak czym prędzej wsadzisz pomidory do gruntu. Nie masz już, na co czekać.
Nie wiem czy dobrze zrobiłaś usuwając im tak dużo liści. Roślina sama by się ich pozbyła.
Podając im teraz mikoryzę staną znowu na jakiś czas, ale tym się nie martw, bo później to nadgonią.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za pomidory
Jak pisałam wcześniej nie jest to żadna choroba.
Najlepiej zrobisz, jak czym prędzej wsadzisz pomidory do gruntu. Nie masz już, na co czekać.
Nie wiem czy dobrze zrobiłaś usuwając im tak dużo liści. Roślina sama by się ich pozbyła.
Podając im teraz mikoryzę staną znowu na jakiś czas, ale tym się nie martw, bo później to nadgonią.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za pomidory
Agnieszka
Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak Rośliny, pozbawieni miłości więdną...
Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak Rośliny, pozbawieni miłości więdną...
- maciachowa
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 40
- Od: 21 kwie 2009, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Nideggen
Witam
to moj pierwszy post na forum a ze slabo może szukałam i nie znalazłam wątków powitalnych to tutaj powiem ogólne DZIEŃ DOBRY :) Kobieta, mąż , 6 psów i zero wiedzy praktycznej o jakiejkolwiek uprawie. Ale mam nadzieję z czasem zmienic. W wątku pomidorowym witam bo tematy pomidorowe moimi ulubionymi są
Po raz pierwszy mam zamiar doczekać pomidorków
Przygotowałam dla nich tunel foliowy, kupiłam nasiona, ziemie , wysiałam i ... mróz chwycił i wsio zmarło .
Kupiłam więc gotowe rozsady 5 sztuk bawole serce i 5 sztuk malinowy.
Później dokupiłam i innych i dosiałam nowych nasionek też ale o kupionych chce napisac...
w foliowej szklarence 10 krzaczkó w osłonkach (wg fotografii na forum) umieściłam. Sznurki powiązałam
podlewam wodą z beczki (a co tam kupiłam im i beczke na wodę - niech mają moje maleństwa ) w drugiej zrobiłam gnojówkę z pokrzyw i nią raz w tygodniu w rozcienczeniu 1:10 podlewam.
Chucham i dmucham..zniczami w nocy dogrzewałam po pierwszych doświadczeniach z przymrozkami.
Wszystko szło pięknie aż do wczoraj
5 krzaczków nadal rośnie jak rosło, są kwiatki żółte na nich i to coraz więcej. Drugie 5 krzaczkó w tym samym miejscu zawija liście. Mizerne te listi i pozawijane . A miało być tak pięknie...
Zaraz zrobie fotografię i prześlę aby pokazać różnice.
Bo coś zrobiłam im wbrew... coś im się nie podoba..tylko co?
Liście sa małe, niewielkie. Nie widze na nich plamek ani przebarwien...
Tylko to , że na górze krzaczki wyglądają jakby były przywiędłe i liście zawinięte..
Wiem, ponieważ wszystkie krzaczki są identycznie traktowane (podlewanie, nawożenie) a tylko 5 sztuk jednakowo się zachowuje to może powinnam o nie jakoś specjalnie dbać?
Idę po aparat i zaraz wkleje...
tutaj widać różnicę wyraźnie. Po prawej jedna odmiana - zdrowa, duże liście i kwiaty ładne
po lewej jakaś taka No właśnie - może tak ma być?
Zbliżenie liścia. Tak jakby był przesuszony a podlewam ręcznie co drugi dzien lub codziennie zależy od temperatury na dworze. Zawsze rano..
to moj pierwszy post na forum a ze slabo może szukałam i nie znalazłam wątków powitalnych to tutaj powiem ogólne DZIEŃ DOBRY :) Kobieta, mąż , 6 psów i zero wiedzy praktycznej o jakiejkolwiek uprawie. Ale mam nadzieję z czasem zmienic. W wątku pomidorowym witam bo tematy pomidorowe moimi ulubionymi są
Po raz pierwszy mam zamiar doczekać pomidorków
Przygotowałam dla nich tunel foliowy, kupiłam nasiona, ziemie , wysiałam i ... mróz chwycił i wsio zmarło .
Kupiłam więc gotowe rozsady 5 sztuk bawole serce i 5 sztuk malinowy.
Później dokupiłam i innych i dosiałam nowych nasionek też ale o kupionych chce napisac...
w foliowej szklarence 10 krzaczkó w osłonkach (wg fotografii na forum) umieściłam. Sznurki powiązałam
podlewam wodą z beczki (a co tam kupiłam im i beczke na wodę - niech mają moje maleństwa ) w drugiej zrobiłam gnojówkę z pokrzyw i nią raz w tygodniu w rozcienczeniu 1:10 podlewam.
Chucham i dmucham..zniczami w nocy dogrzewałam po pierwszych doświadczeniach z przymrozkami.
Wszystko szło pięknie aż do wczoraj
5 krzaczków nadal rośnie jak rosło, są kwiatki żółte na nich i to coraz więcej. Drugie 5 krzaczkó w tym samym miejscu zawija liście. Mizerne te listi i pozawijane . A miało być tak pięknie...
Zaraz zrobie fotografię i prześlę aby pokazać różnice.
Bo coś zrobiłam im wbrew... coś im się nie podoba..tylko co?
Liście sa małe, niewielkie. Nie widze na nich plamek ani przebarwien...
Tylko to , że na górze krzaczki wyglądają jakby były przywiędłe i liście zawinięte..
Wiem, ponieważ wszystkie krzaczki są identycznie traktowane (podlewanie, nawożenie) a tylko 5 sztuk jednakowo się zachowuje to może powinnam o nie jakoś specjalnie dbać?
Idę po aparat i zaraz wkleje...
tutaj widać różnicę wyraźnie. Po prawej jedna odmiana - zdrowa, duże liście i kwiaty ładne
po lewej jakaś taka No właśnie - może tak ma być?
Zbliżenie liścia. Tak jakby był przesuszony a podlewam ręcznie co drugi dzien lub codziennie zależy od temperatury na dworze. Zawsze rano..
Pozdrawiam
Maciachowa
Maciachowa
na pewno przelane
te dorodniejsze poradzą sobie z nadmiarem wody a te słabsze nie
ja podlewam raz na tydzień ostatnio co pięc dni zalerzy.
Zawsze sprawdzam pazurkami ziemię wkoło pomidorków i na tej podsatawie stwierdzam czy nalerzy już podlewać- póżniej wkleje zdjęcie moich pomidorów może to Ci pomoże
pozdrawiam
te dorodniejsze poradzą sobie z nadmiarem wody a te słabsze nie
ja podlewam raz na tydzień ostatnio co pięc dni zalerzy.
Zawsze sprawdzam pazurkami ziemię wkoło pomidorków i na tej podsatawie stwierdzam czy nalerzy już podlewać- póżniej wkleje zdjęcie moich pomidorów może to Ci pomoże
pozdrawiam