Mam taką możliwość ale czeka mnie długa droga i nie zawsze wracam z rarytasami i ceny też duże,za aspidistrą variegatą jechałam 4 razy aż udało się ale cena też była wysoka,widzę że dużo osób jest zainteresowanych tą monsterą więc jeśli ktoś chciałby to mam jedną ukorzenioną do sprzedania za 35zł lub wymienie na coś,Asiu mam nadzieje że urośnie Ci taka jak moja i będziesz się nią cieszyła .jardin pisze:Leśny Duch pisze: dzięki za miłe słowa pod adresem kotka i roślinek:) Asiu, jak będzie gigancik, to wtedy pomyślimy, jak go "odsadzonkować" ;) a do monsterki już są 3 chętne zapisane hihi:) pytanie, gdzie będzie u mnie rosła hmm.. taki gigant to był prezent mimo, że leczymy pieska - trochę radości..;) bo przy tych kilku tysiacach do wydania to tylko kropla..
Asiu, a to prezencik na 24 maja? Z balkonu zrobisz ogród zimowy i będzie miał gdzie rosnąć;). Mam nadzieję ,że z pieskiem będzie tak samo jak z ...... wiesz dobrze ;) , a radość Ci się należy. Bardzo się ciesze , że marzenia się spełniają...... no i muszą wszystkie!
dobrze ,że masz gdzie kupić , bo tu niestety o takich okazach można jedynie pomarzyć..............Ariadna pisze:Wiem Moniko dlatego ja swoją pociełam abym mogła teraz kupic następną tym razem monstere dubię też jest droga po 150 zł dlatego pociełam swoją i sprzedałam już prawie wszystkie sadzonki została mi ostatnia.
musisz mieć pięknie w domku z takimi okazami
Na leśnym balkonie
-
- 1000p
- Posty: 1418
- Od: 6 lip 2008, o 17:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
Nie nie ja napisałam tylko że mam jeszcze jedną ale jak nie znajdzie się nikt chętny do soboty to trafi w dobre ręce.kwiato_maniaczka pisze:ja to zrozumiałam tak jakby Ariadna chciała mnie swoim postem namówić na kupno szczepki od siebie.
W pełni zgadzam się z Moniką nie każdego stać niestety na taki wydatek.
Ps; Asiu a Jak Ci rośnie szeflerka ode mnie?
- karolaipiotr
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1695
- Od: 5 lut 2009, o 20:29
- Lokalizacja: Malbork
Kwitki piękne i kolorowe:-) A kociak uroczy, jego mina jest taka niewinna
Karolina
Moi zieloni przyjaciele-część 1
Moi zieloni przyjaciele-część 1
- Leśny Duch
- 1000p
- Posty: 2257
- Od: 10 lut 2009, o 12:40
- Lokalizacja: Wejherowo/Gdynia
cieszę się, że podobają się Wam roslinki:) na forum zaraziłam się "ciapatkami", a tymi konkretnymi gatunkami zainteresowała mnie Antooosia (skrzydełkiem) i katarzyneczka (monsterką). Ja także nie wiedziałam o istnieniu tych roślin. Z kolorowych podoba mi się też trzmielina, hojki liska, variegatka, trikolor, exotica;), różne wielobarwne gruboszki i pewnie wiele innych, których nazw nie znam:) Dzisiaj widziałam w kwiaciarni pięknego gruboszka miniaturę, gatunku nie pamiętam, ale był jakby trzykolorowy - zielony z odcieniem żółtego i czerwonym obramowaniem:):):) cudeńko taki mi się marzył, ale na razie koniec zakupów:)
widziałam też dzwonkowate (różowe) kalanchoe, cudne gloksynki, fiołeczki, nawet cissusa discolor! Po prostu uczta dla oczu:)
Asiu szefce uciełam czubek, żeby się rozkrzewiła. Musiałam też oberwać listki, bo coś tam się na nich zalęgło.. Szefka puszcza już nowe listki, więc wszystko z nią w porządku - tylko czekać, aż się pięknie rozgałęzi:)
A kociak faktycznie ma cudne oczka - takie duże, prawda?:) w ogóle to jest bardzo kochany - cały czas chce, by go głaskać, jak piszę na laptopie trzymając go na kolanach, to wskakuje na brzuch, układa się na mojej ręce i klawiaturze - po prostu wpycha się perfidnie i mruuuczy:):)
jest to prawdopodobnie brat mojego zmarłego niedawno kota, ale z innego miotu - jest bardzo do niego podobny, a oba z tego samego śmietnika;)
jakiś czas temu śmietnikowa kotka urodziła u sąsiadki w ogródku między jakimiś cegłami na skalniaku. Wczoraj wracam domu i co widzę? kotka z kociakami na murku smietnikowym, wokół pełno dzieciaków.. przynieśliśmy karton wyłożony sianem, postawiliśmy w środku śmietnika za kontenerami w kącie (innego miejsca nie ma.. można by w lesie, ale tam dużo psów biega luzem), przenieśliśmy kociaki, a mama dostała miskę karmy. Problem tylko w tym, ze kotka zostawia kociaki, gdy się przestraszy - mam nadzieję, że nie padną łupem jakichś chorych ludzi, którzy będą chceli zrobić im krzywdę..
Dziwię się sąsiadce - gdyby poczekała 2 tygodnie, to kotki same by wywędrowały z ogródka. A zresztątakie cudne kulki to chyba tylko radość dla oka, prawda? A teraz zupełnie nie wiem, co z nimi będzie. Ja mam 4 zwierzaki i niestety M zaprotestował przeciwko wzięciu ich do odmu na te kilka tygodni (rozumiem go). Mamę kotkę usiłowałam bezskutecznie złapać w celu wysterylizowania, jak zaczęła się oswajać niestety nadszedł czas godów i efekt jest.. Są tą3 kociaki CUDNEJ urody - przepiękne! Może ktoś z Was szuka kotka? ;:91 Dowiozę w okolicy:) (jak trochę podrosną).
widziałam też dzwonkowate (różowe) kalanchoe, cudne gloksynki, fiołeczki, nawet cissusa discolor! Po prostu uczta dla oczu:)
Asiu szefce uciełam czubek, żeby się rozkrzewiła. Musiałam też oberwać listki, bo coś tam się na nich zalęgło.. Szefka puszcza już nowe listki, więc wszystko z nią w porządku - tylko czekać, aż się pięknie rozgałęzi:)
A kociak faktycznie ma cudne oczka - takie duże, prawda?:) w ogóle to jest bardzo kochany - cały czas chce, by go głaskać, jak piszę na laptopie trzymając go na kolanach, to wskakuje na brzuch, układa się na mojej ręce i klawiaturze - po prostu wpycha się perfidnie i mruuuczy:):)
jest to prawdopodobnie brat mojego zmarłego niedawno kota, ale z innego miotu - jest bardzo do niego podobny, a oba z tego samego śmietnika;)
jakiś czas temu śmietnikowa kotka urodziła u sąsiadki w ogródku między jakimiś cegłami na skalniaku. Wczoraj wracam domu i co widzę? kotka z kociakami na murku smietnikowym, wokół pełno dzieciaków.. przynieśliśmy karton wyłożony sianem, postawiliśmy w środku śmietnika za kontenerami w kącie (innego miejsca nie ma.. można by w lesie, ale tam dużo psów biega luzem), przenieśliśmy kociaki, a mama dostała miskę karmy. Problem tylko w tym, ze kotka zostawia kociaki, gdy się przestraszy - mam nadzieję, że nie padną łupem jakichś chorych ludzi, którzy będą chceli zrobić im krzywdę..
Dziwię się sąsiadce - gdyby poczekała 2 tygodnie, to kotki same by wywędrowały z ogródka. A zresztątakie cudne kulki to chyba tylko radość dla oka, prawda? A teraz zupełnie nie wiem, co z nimi będzie. Ja mam 4 zwierzaki i niestety M zaprotestował przeciwko wzięciu ich do odmu na te kilka tygodni (rozumiem go). Mamę kotkę usiłowałam bezskutecznie złapać w celu wysterylizowania, jak zaczęła się oswajać niestety nadszedł czas godów i efekt jest.. Są tą3 kociaki CUDNEJ urody - przepiękne! Może ktoś z Was szuka kotka? ;:91 Dowiozę w okolicy:) (jak trochę podrosną).
Pozdrawiam!:) Joasia
Na leśnym balkonie
Na leśnym balkonie
-
- 1000p
- Posty: 1418
- Od: 6 lip 2008, o 17:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
- Leśny Duch
- 1000p
- Posty: 2257
- Od: 10 lut 2009, o 12:40
- Lokalizacja: Wejherowo/Gdynia
fajnie, że się Wam podoba:)
A kociak taki zwykły podwórkowiec, a jaki uroczy..;)
Asiu jutro zrobię zdjęcia szefki:) A kotki wyglądają tak, jakby ktoś brązowego kota popryskał sprajem..;) są w baardzo grube, sprajowe pręgi.. Jeden jest przez to prawie czarny, a 2. pozostałym się nie przyglądałam:) Dziś ich nie było - mam nadzieję, że kotka je wyniosła, a nie ktoś zrobił im krzywdę..
A kociak taki zwykły podwórkowiec, a jaki uroczy..;)
Asiu jutro zrobię zdjęcia szefki:) A kotki wyglądają tak, jakby ktoś brązowego kota popryskał sprajem..;) są w baardzo grube, sprajowe pręgi.. Jeden jest przez to prawie czarny, a 2. pozostałym się nie przyglądałam:) Dziś ich nie było - mam nadzieję, że kotka je wyniosła, a nie ktoś zrobił im krzywdę..
Pozdrawiam!:) Joasia
Na leśnym balkonie
Na leśnym balkonie
-
- 1000p
- Posty: 1418
- Od: 6 lip 2008, o 17:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia