Witam serdecznie. Po raz pierwszy zostałam obdarowana sadzonkami pomidorków do uprawy doniczkowo-balkonowej. Nic na ten temat nie wiem, a chciałabym nie popełniać głupstw. Widzę, że pierwsze dwa, trzy błędy już zrobiłam - posadziłam pomidorki zbyt płytko i nie dałam pod korzenie nawozu (też go dostałam, naturalny, w formie zasuszonych kulek). I jeszcze to, że zostawiłam je na noc na balkonie (zmokły, jeden pomidor wygląda marnie, a wszystkim pożółkły liścienie).
Proszę, podpowiedzcie mi - czy je jeszcze raz wyjąć z ziemi, uzupełnić ten obornik (ile go dać?) i wsadzić ponownie aż pod same liścienie, czy zostawić tak jak są (liścienie dwa cm od gruntu)?
![Question :?:](./images/smiles/icon_question.gif)
Zostawiać je na noc na balkonie, czy ciągle jeszcze nie? Podlewać codziennie, czy umiarkowanie? Zasilać je czymś dodatkowo, czy tylko te kulki pod korzenie? Chronić przez deszczem, czy zostawić sprawę naturze? Balkon mam południowo- wschodni.
aha i jeszcze jedno - na zdjęciach widzę roślinki w normalnych małych doniczkach, w opisach znalazłam, że doniczki muszą być wielkie (ponad 30 cm średnicy). Oj, gubię się - podobno pomidory nie lubią naruszania korzeni (?) Moje doniczki mają dwadzieścia cm średnicy i posadziłam w nich po jednej roślince. Czy to im wystarczy, czy czeka mnie jeszcze jedno przesadzanie?
Normalna ze mnie "tabula rasa". Proszę ekspertów o odpowiedzi na te moje pytania
![wybij to sobie ;:14](./images/smiles/martelo.gif)
Pozdrawiam