Tess, AGNESS, onka37, jollla500, Halinko dziękuję Wam bardzo za wsparcie i ciepłe słowa
Bardzo trudno pogodzić się ze strata kogoś bliskiego

szczególnie jak jest to ktoś kochany i bliski sercu

ale życie toczy się dalej i nie mamy wpływu na to co nas i naszych bliskich spotka ...
Wczoraj pojechałam na działkę i wszystkie żale ... smutki ... i łzy "zakopałam" w ziemi.
Przez ponad cztery godziny nie odrywałam się od pracy
Tak dałam po robocie, że jak mówi nasza Hania, kręgosłup "poszedł na półkę"
Dla mnie bardzo pomaga taki wysiłek na działce na wszelkie smuteczki. Jestem potem juz tak zmęczona, że nie mam siły myśleć o troskach i zmartwieniach.