One pomogły mnie, teraz ja spłacam dług wdzięczności. Limona
- Baryczka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3109
- Od: 8 wrz 2008, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Baryczy
Nie wiem co powiedzieć (a gaduła ze mnie nie byle jaka)! Dziękuje bardzo, niech rośnie ta śliczność jak najpiękniej
Justynko, taki Phal. widnieje na mojej liście chciejstw już dłuższy czas. Teraz jak najszybciej muszę dokupić własnego bliźniaka dla "Kamili"!
A ten ostatni żółty z plamkami też wspaniały. Lubię takie słoneczne kolorki (pewnie zauważyłaś będąc u mnie )
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Pozdrawiam! Kamila
Grażka, ślicznie dziękuję.
Marta, jest mi bardzo przyjemnie, że tak uważasz, Kłapouszek bez zmian, siedzi w namiociku otulony pierzynką z mchu torfowca ale jeszcze żyje.
Justus super, że Ci się podoba, ja u Ciebie nie mogłam się napatrzeć na "Bliźniaczka", wiesz jak byłam zaskoczona gdy go dziś wypatrzyłam w Obi, był przeceniony, kosztował 15 zł, ma tylko trzy kwiatuszki i malutkiego pączusia, listki troszkę poranione ale co tam i tak jest najpiękniejszy. Wkrótce wstawię fotki.
Storczykowa, tak jest woskowy i w dodatku w dzień delikatnie pachnie, jak się zbliży nos do kwiatu, można poczuć świeży, z nutką cytrynową w tle, zapaszek.
Mirka, nawet przędziorki mają swoje zalety
Danusia, ja już powinnam zacząć chodzić na terapię... Teraz na Dzień Matki jest dosłownie wysyp storczyków w sklepach, co jeden to ładniejszy, można oszaleć z radości, stracić fortunę (choć ceny dość przystępne - w Castoramie za 19 zł kupisz duży okaz nawet z dwoma pędami i więcej) ale najgorsze jest to, że parapetów się nie da poszerzyć...
Kamilko, Twoje żółte słoneczka oczywiście, że zauważyłam, stąd ten słodki Soufriere. Ty kusicielko jedna
Marta, jest mi bardzo przyjemnie, że tak uważasz, Kłapouszek bez zmian, siedzi w namiociku otulony pierzynką z mchu torfowca ale jeszcze żyje.
Justus super, że Ci się podoba, ja u Ciebie nie mogłam się napatrzeć na "Bliźniaczka", wiesz jak byłam zaskoczona gdy go dziś wypatrzyłam w Obi, był przeceniony, kosztował 15 zł, ma tylko trzy kwiatuszki i malutkiego pączusia, listki troszkę poranione ale co tam i tak jest najpiękniejszy. Wkrótce wstawię fotki.
Storczykowa, tak jest woskowy i w dodatku w dzień delikatnie pachnie, jak się zbliży nos do kwiatu, można poczuć świeży, z nutką cytrynową w tle, zapaszek.
Mirka, nawet przędziorki mają swoje zalety
Danusia, ja już powinnam zacząć chodzić na terapię... Teraz na Dzień Matki jest dosłownie wysyp storczyków w sklepach, co jeden to ładniejszy, można oszaleć z radości, stracić fortunę (choć ceny dość przystępne - w Castoramie za 19 zł kupisz duży okaz nawet z dwoma pędami i więcej) ale najgorsze jest to, że parapetów się nie da poszerzyć...
Kamilko, Twoje żółte słoneczka oczywiście, że zauważyłam, stąd ten słodki Soufriere. Ty kusicielko jedna
Niesamowicie pragnęłam takiego storczyka, przewijał mi się przed oczami w Waszych wątkach a ja nie mogłam go wypatrzeć w żadnym sklepie. Szukałam i znalazłam, w końcu stał sobie bidulek w Obi więc go przygarnęłam.
"Piękna, która nadchodzi/nadeszła" - tak w tłumaczeniu oznacza imię królowej Egiptu - Nefretete. Oto i moja Nefretete:
Kiedy przyniosłam storczyka do domu, tak byłam zachwycona jego urodą, że próbując uwiecznić to cudo, wyładowałam akumulatorek w aparacie a chciałam Wam jeszcze pokazać woskowego braciszka, którego dokupiłam dla Soufriere, żeby nie czuł się samotny...
"Piękna, która nadchodzi/nadeszła" - tak w tłumaczeniu oznacza imię królowej Egiptu - Nefretete. Oto i moja Nefretete:
Kiedy przyniosłam storczyka do domu, tak byłam zachwycona jego urodą, że próbując uwiecznić to cudo, wyładowałam akumulatorek w aparacie a chciałam Wam jeszcze pokazać woskowego braciszka, którego dokupiłam dla Soufriere, żeby nie czuł się samotny...
Limonko, wspaniale, że udało Ci się spełnić swoje marzenie. Phalaenopsis, którego kupiłaś, jest trochę podobny
do tego, którego mam w avatarku. Bardzo mi się podoba.
Mój, dopiero po roku od przekwitnięcia zabrał się za tworzenie pączków na odgałęzieniach wyrastających ze starego pędu.
Trochę długo czekałam, ale cóż - wiadomo, storczyki uczą cierpliwości
do tego, którego mam w avatarku. Bardzo mi się podoba.
Mój, dopiero po roku od przekwitnięcia zabrał się za tworzenie pączków na odgałęzieniach wyrastających ze starego pędu.
Trochę długo czekałam, ale cóż - wiadomo, storczyki uczą cierpliwości
Moni, będzie i braciszek. Na razie mam sporo pracy i chyba czeka mnie nieplanowany wyjazd do Warszawy.
Joasiu, ja zawsze mówię, że marzenia są po to, żeby się spełniały, im bardziej w to wierzymy oraz im więcej mamy marzeń, tym większa szansa na właśnie takie małe, wielkie radości.
No tak - avatarek, mało nie wypaliłam przez niego wzrokiem dziury w monitorze. Prezentowałaś też tą swoją cudność u siebie a ja jak zahipnotyzowana nie mogłam przestać go podziwiać, jest taki dostojny a zarazem subtelny. Jeśli dopiero rok od przekwitnięcia, faluś znowu pokaże swoje piękne oblicze, to na pewno warto czekać a tymczasem niech kwitnie jak najdłużej.
Nefretete śle buziaczki dla swojego braciszka u Joasi.
Joasiu, ja zawsze mówię, że marzenia są po to, żeby się spełniały, im bardziej w to wierzymy oraz im więcej mamy marzeń, tym większa szansa na właśnie takie małe, wielkie radości.
No tak - avatarek, mało nie wypaliłam przez niego wzrokiem dziury w monitorze. Prezentowałaś też tą swoją cudność u siebie a ja jak zahipnotyzowana nie mogłam przestać go podziwiać, jest taki dostojny a zarazem subtelny. Jeśli dopiero rok od przekwitnięcia, faluś znowu pokaże swoje piękne oblicze, to na pewno warto czekać a tymczasem niech kwitnie jak najdłużej.
Nefretete śle buziaczki dla swojego braciszka u Joasi.
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
Joasiu, to czekanie umilają Ci inne storczyki, którymi się otaczasz a skoro pąki pęcznieją to już tuż, tuż... Na pewno nie potrwa to tak dłuuuuugo, tylko my jesteśmy takie, że się zawsze nie możemy doczekać.
Wczoraj odbyłam długą, paskudną, w strugach deszczu podróż do Wa-wy. Wróciłam po północy, ochlapana fontannami tryskającymi spod kół innych aut (nasze "wykolejone" drogi, brrrr), kompletnie wykończona, chyba z deszczem odpłynęła ze mnie cała energia, ale, alee! zerknęłam na te wszystkie moje słoneczka i zmęczenie odeszło Jak fajnie mieć storczyki, na mnie zawsze działają terapeutycznie.
Na poprawę humoru, wklejam fotkę braciszka 'Soufriere', został nazwany z tej samej beczki 'Llullaillaco'
I jeszcze rodzeństwo w komplecie - ogniście wulkaniczne, woskowe perełki wśród moich ćmówek.
Wczoraj odbyłam długą, paskudną, w strugach deszczu podróż do Wa-wy. Wróciłam po północy, ochlapana fontannami tryskającymi spod kół innych aut (nasze "wykolejone" drogi, brrrr), kompletnie wykończona, chyba z deszczem odpłynęła ze mnie cała energia, ale, alee! zerknęłam na te wszystkie moje słoneczka i zmęczenie odeszło Jak fajnie mieć storczyki, na mnie zawsze działają terapeutycznie.
Na poprawę humoru, wklejam fotkę braciszka 'Soufriere', został nazwany z tej samej beczki 'Llullaillaco'
I jeszcze rodzeństwo w komplecie - ogniście wulkaniczne, woskowe perełki wśród moich ćmówek.