Ślimaki - to nasz wielki problem
- babeczka03
- 100p
- Posty: 197
- Od: 3 mar 2008, o 16:41
- Lokalizacja: Pomorskie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7870
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Z tym miedzianym drutem to może być prawda. Nasi sąsiedzi na działce zrobili "naukowe doświadczenie". Położyli na chodniczku obręcz z tego drutu, w środku posadzili gołego (bezdomnego) ślimora i pojechali do domu. Dopiero po dwóch dniach pojawili się na działce, ślimor leżał martwy na środku okręgu, ślady śluzu wskazywały, że próbował podchodzić do obręczy w różnych kierunkach. Do obręczy wsadzili innego, takiego z muszelką. Na drugi dzień ten muszelkowy leżał martwy poza obręczą, więc jednak się przedostał. Ciekawe, czy ten muszelkowy padł z wyczerpania, czy z powodu drutu?
A u mnie jak do tej pory tego badziewia nie ma zbyt dużo. Aż sama się dziwię. Co prawda już 3 rok je dokarmiam takim specyfikiem, nie wiem czy nazwę mogę podać. Firma na literę B...Próbowałam różnych środków i zazwyczaj rozpuszczały się po pierwszym leciutkim nawet deszczyku. A ten się w miarę trzyma. Siostra też już przeróżnych sposobów próbowała. W zeszłym roku będąc w Polsce na próbę kupiła małe pudełeczko i już mi zapowiedziała, że jak będę się do niej wybierać to mam jej ze dwa wiaderka kupić. W tym roku moje hosty nie mają ani jednej dziurki wygryzionej na liściach a zawsze był tam pogrom.
U mnie w tym roku nie działa na te ślimary już popiół drzewny.... strasznie to dziwne dla mnie jest, bo kiedy posypię po ślimakach to "śmierć na miejscu”, ale jak posypię w około rośliny np. aksamitki to rano widzę, że wlazły na nią po popiele i zeżarły. Wiec sama już nie wiem, co począć Chyba wrócę jednak do ślimakolu bo zaraz na ogrodzie będę miała "goło i wesoło"
Agnieszka
Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak Rośliny, pozbawieni miłości więdną...
Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak Rośliny, pozbawieni miłości więdną...
Czy z tym drutem naprawdę skutkuje?
Mam ładny zagonik truskawek, i badziewie wyżera nawet niedojrzale owoce.
Chemię chcialam odpuścić, ale teraz to już sama nie wiem.
Po ostatnich deszczach można te bezskorupkowe łopatami z grzadek zbierać.
Piwa bym musiała z 10 skrzynek kupić, więc bez sensu. Niektore mają po 1/2 cm dlugości i też źrą, brrrr.....
A ma jeszcze kilka dni być deszczowych...
Mam ładny zagonik truskawek, i badziewie wyżera nawet niedojrzale owoce.
Chemię chcialam odpuścić, ale teraz to już sama nie wiem.
Po ostatnich deszczach można te bezskorupkowe łopatami z grzadek zbierać.
Piwa bym musiała z 10 skrzynek kupić, więc bez sensu. Niektore mają po 1/2 cm dlugości i też źrą, brrrr.....
A ma jeszcze kilka dni być deszczowych...
Pozdrawiam wiosennie
- babeczka03
- 100p
- Posty: 197
- Od: 3 mar 2008, o 16:41
- Lokalizacja: Pomorskie
Na ślimaki znalazłam jeszcze takie oto instrukcje:
- zagrożone rośliny otoczyć pierścieniami z suchych trocin, ostrego piasku, igieł jodłowych, sieczki trzcinowej
-rozmieszczać pułapki z desek, mokrych worków, wydrążonych grejpfrutów
- można sporządzić odwar ze ślimaków: martwe ślimaki pozbierane z pułapek zalać gorącą wodą: po 3-4 dniach przecedzić i opryskać zagon: ponoć działa odstraszająco na wszystkie pokrewne gatunki .
Czy to działa? tego jeszcze niestety, nie wiem. Spróbuje, zobaczymy...
- zagrożone rośliny otoczyć pierścieniami z suchych trocin, ostrego piasku, igieł jodłowych, sieczki trzcinowej
-rozmieszczać pułapki z desek, mokrych worków, wydrążonych grejpfrutów
- można sporządzić odwar ze ślimaków: martwe ślimaki pozbierane z pułapek zalać gorącą wodą: po 3-4 dniach przecedzić i opryskać zagon: ponoć działa odstraszająco na wszystkie pokrewne gatunki .
Czy to działa? tego jeszcze niestety, nie wiem. Spróbuje, zobaczymy...
Opadły kwiat powracający na gałąź?
To był motyl...
To był motyl...
- kocurek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 821
- Od: 10 kwie 2008, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z kątowni
Nie działa próbowałam wszystkiego za wyjątkiem odwaru ze ślimaków (fuj). Fakt, że mieszkam kilkanaście kilometrów od strefy zero (miejscowości Albigowa, gdzie kilka lat temu sprowadzono te ślimaki zza granicy) sugeruje, że u mnie występują w wyjątkowej ilości (i tak jest).
Głodny ślimak, to ślimak zdesperowany, i ani żużel, ani ostry piasek, ani trociny, ani igły nie sa mu przeszkodą. Pułapki typu "mokry grejpfrut, worek, deska" po prostu mnie śmieszą, bo jakikolwiek leżący dostępny owoc jest wabikiem dla nich, nadciągają wtedy w strasznej ilości
Głodny ślimak, to ślimak zdesperowany, i ani żużel, ani ostry piasek, ani trociny, ani igły nie sa mu przeszkodą. Pułapki typu "mokry grejpfrut, worek, deska" po prostu mnie śmieszą, bo jakikolwiek leżący dostępny owoc jest wabikiem dla nich, nadciągają wtedy w strasznej ilości
- babeczka03
- 100p
- Posty: 197
- Od: 3 mar 2008, o 16:41
- Lokalizacja: Pomorskie
Kocurek napisał:
Kocurku, ponoć właśnie o to chodzi, te pułapki mają odciągnąć ślimaki od innych roślin i łatwo można je wyzbierać....ale tak sie można bawić w małym ogrodzie. Współczuje zawodowym ogrodnikomjakikolwiek leżący dostępny owoc jest wabikiem dla nich, nadciągają wtedy w strasznej ilości
Opadły kwiat powracający na gałąź?
To był motyl...
To był motyl...