2. Róże. (2008.05 - .... 07.2016)
Zastanawiam się czemu taka cisza w różanym wątku
Może pochwalcie się jakie nowe nabytki zawitały do Waszych ogrodów ? Która różyczka pierwsza uraczyła Was kwiatkami lub pąkami? No i podzielcie się problemami, które wraz z wiosną również zawitały niestety do naszych ogródków.... ?
Zacznę ja, "szczęśliwa" posiadaczka 218 róż (właśnie przeprowadziłam inwentaryzację ).
Zimę przeżyły prawie wszystkie, oprócz 1 piennej, druga pienna żyje, choć na razie wypuściła tylko 2 malusieńkie pędy, ale żyje . W przyszłym roku pienne mocniej opatulę na zimę. Pozostałym zdecydowanie wystarczą kopczyki.
Do uporządkowania wiosennego (wyrwanie chwastów, urzyźnienie ziemi wokół róż, nasypanie odżywki, dosypanie nowej kory) zostały mi jeszcze tylko 3 klomby - 29 róż. Cała reszta oporządzona . Do posadzenia jeszcze 13, ale doniczkowych czeka.... jeśli tylko pogoda pozwoli, to w weekend będzie koniec prac.
W między czasie rozpoczęłam już walkę z mszycami, bruzdownicami (bleeee) i o dziwo w tym roku - również "obrodziły" u mnie skoczki różane, więc im również wypowiedziałam wojnę Ale chyba wygrywam . Wygląda, że pierwszy oprysk zniechęcił wszystkie te paskudztwa bardzo. Jeszcze tylko do zdiagnozowania zostały dwie dziwne choroby , które na szczęście dotknęły tylko kilka róż - jedna powoduje, że listki są pokarbowane jak falbanki, druga, że listki mają wszystkie kolory tęczy i bardzo wyraźnie zaznaczone nerwy, żółcieją, po czym umierają...
Mam kilka nowych nabytków . Kupiłam u Pana Adama Choduna, w tym roku doszły przepiękne, niezniszczone i doskonale odchowane. Nowe nabytki, które zamieszkały lub zamieszkają (jeszcze 8 czeka) w moim ogrodzie to: Aloha 1949, Chippendale, Climbing Rosa, Elfe, Falstaff, Gloire de Dijon, Golden Spray, Mary Rose, Morgengruss, Nostalgie, Othello, Zephrine Drouhin, Boule de Neige, Chinatown, Eden Rose, Heritage, Penny Lane, Compassion, Cottage Rose, Ghislande de Feligonde, Leonadro da Vinci, New Dawn, William Shakespeare, Lichtkonigin Lucia plus z 3 pnące Practicera - efekt chwilowej słabości.... Och ta różobofobia..... .
Nauczyłam się w tym roku, że gdy róża już rośnie i z ziemi wypuściła piękne, nowe czerwone łodygi z pąkami, to w żadnym wypadku nie wolno jej przesadzać . Ja się pokusiłam i niestety.... kilka biedaczek zwiędło, żyją to fakt, ale odchorują moją nieprzemyślaną chęć uporządkowywania ogródka.... i długo pewnie przyjdzie poczekać mi na nowe pąki i łodyżki (a mąż mówił - wiedziony niechęcią do kopania i wszelakich innych prac ogrodowych - zostaw je, nie przesadzaj....).
Przekonałam się na "własnej skórze", że róże kochają słońce (to nas łączy ). Te posadzone ze strony wchodnio-południowej mają się najlepiej. Te, które nieopatrznie posadziłam w cieniu - w tym roku przesadziłam do "nowych domków", znaczy klombów, w bardziej nasłonecznione miejsca. W tym miejscu posadziłam hortensje, które też bardzo lubię, a podobno lubią półcień (chociaż patrząc na nie nie mogłam oprzeć się uczuciu żalu, że nie są różami... ).
Wiele moich róż wygląda już pięknie, chociaż żadna jeszcze nie zakwitła. Louise Odier - nieprzycięta na wiosnę - ma niezliczoną ilość pąków i nie mogę się doczekać kiedy zakwitną. Inne - te klasyczne i rabatowe - też, pełne pięknych, zdrowych i błyszczących listków i obiecujących pączków . Większość wygląda znacznie lepiej, niż w zeszłym roku, choć są i takie, które mają tylko łodyżki i kilka "zdechłych" listków. Z nimi czekam na czerwiec i słońce, pamiętam, że w zeszłym roku nawet te "lebiodki" pod wpływem słońca, odżywek, wody - były piękne.
I wiem, że muszę zabezpieczać się przed plamistością i mączniakiem. Późnym latem i jesienią najbardziej im dokuczyły, gdy było dużo deszczu, a mało słońca. Na szczęście na wiosnę wyglądają zdrowo i pięknie, ale wiem, że muszę i tak mieć się na baczności przed tymi wstrętnymi choróbskami .
A jak tam w Waszych ogródkach ?
Może pochwalcie się jakie nowe nabytki zawitały do Waszych ogrodów ? Która różyczka pierwsza uraczyła Was kwiatkami lub pąkami? No i podzielcie się problemami, które wraz z wiosną również zawitały niestety do naszych ogródków.... ?
Zacznę ja, "szczęśliwa" posiadaczka 218 róż (właśnie przeprowadziłam inwentaryzację ).
Zimę przeżyły prawie wszystkie, oprócz 1 piennej, druga pienna żyje, choć na razie wypuściła tylko 2 malusieńkie pędy, ale żyje . W przyszłym roku pienne mocniej opatulę na zimę. Pozostałym zdecydowanie wystarczą kopczyki.
Do uporządkowania wiosennego (wyrwanie chwastów, urzyźnienie ziemi wokół róż, nasypanie odżywki, dosypanie nowej kory) zostały mi jeszcze tylko 3 klomby - 29 róż. Cała reszta oporządzona . Do posadzenia jeszcze 13, ale doniczkowych czeka.... jeśli tylko pogoda pozwoli, to w weekend będzie koniec prac.
W między czasie rozpoczęłam już walkę z mszycami, bruzdownicami (bleeee) i o dziwo w tym roku - również "obrodziły" u mnie skoczki różane, więc im również wypowiedziałam wojnę Ale chyba wygrywam . Wygląda, że pierwszy oprysk zniechęcił wszystkie te paskudztwa bardzo. Jeszcze tylko do zdiagnozowania zostały dwie dziwne choroby , które na szczęście dotknęły tylko kilka róż - jedna powoduje, że listki są pokarbowane jak falbanki, druga, że listki mają wszystkie kolory tęczy i bardzo wyraźnie zaznaczone nerwy, żółcieją, po czym umierają...
Mam kilka nowych nabytków . Kupiłam u Pana Adama Choduna, w tym roku doszły przepiękne, niezniszczone i doskonale odchowane. Nowe nabytki, które zamieszkały lub zamieszkają (jeszcze 8 czeka) w moim ogrodzie to: Aloha 1949, Chippendale, Climbing Rosa, Elfe, Falstaff, Gloire de Dijon, Golden Spray, Mary Rose, Morgengruss, Nostalgie, Othello, Zephrine Drouhin, Boule de Neige, Chinatown, Eden Rose, Heritage, Penny Lane, Compassion, Cottage Rose, Ghislande de Feligonde, Leonadro da Vinci, New Dawn, William Shakespeare, Lichtkonigin Lucia plus z 3 pnące Practicera - efekt chwilowej słabości.... Och ta różobofobia..... .
Nauczyłam się w tym roku, że gdy róża już rośnie i z ziemi wypuściła piękne, nowe czerwone łodygi z pąkami, to w żadnym wypadku nie wolno jej przesadzać . Ja się pokusiłam i niestety.... kilka biedaczek zwiędło, żyją to fakt, ale odchorują moją nieprzemyślaną chęć uporządkowywania ogródka.... i długo pewnie przyjdzie poczekać mi na nowe pąki i łodyżki (a mąż mówił - wiedziony niechęcią do kopania i wszelakich innych prac ogrodowych - zostaw je, nie przesadzaj....).
Przekonałam się na "własnej skórze", że róże kochają słońce (to nas łączy ). Te posadzone ze strony wchodnio-południowej mają się najlepiej. Te, które nieopatrznie posadziłam w cieniu - w tym roku przesadziłam do "nowych domków", znaczy klombów, w bardziej nasłonecznione miejsca. W tym miejscu posadziłam hortensje, które też bardzo lubię, a podobno lubią półcień (chociaż patrząc na nie nie mogłam oprzeć się uczuciu żalu, że nie są różami... ).
Wiele moich róż wygląda już pięknie, chociaż żadna jeszcze nie zakwitła. Louise Odier - nieprzycięta na wiosnę - ma niezliczoną ilość pąków i nie mogę się doczekać kiedy zakwitną. Inne - te klasyczne i rabatowe - też, pełne pięknych, zdrowych i błyszczących listków i obiecujących pączków . Większość wygląda znacznie lepiej, niż w zeszłym roku, choć są i takie, które mają tylko łodyżki i kilka "zdechłych" listków. Z nimi czekam na czerwiec i słońce, pamiętam, że w zeszłym roku nawet te "lebiodki" pod wpływem słońca, odżywek, wody - były piękne.
I wiem, że muszę zabezpieczać się przed plamistością i mączniakiem. Późnym latem i jesienią najbardziej im dokuczyły, gdy było dużo deszczu, a mało słońca. Na szczęście na wiosnę wyglądają zdrowo i pięknie, ale wiem, że muszę i tak mieć się na baczności przed tymi wstrętnymi choróbskami .
A jak tam w Waszych ogródkach ?
- Julia
- 200p
- Posty: 446
- Od: 11 wrz 2005, o 09:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolskie
Matyldo, ten wątek ma datę 2008r, więc już jakby przeterminowany
Aktualne wpisy są tutaj...
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=20542
i drugi, całkiem świeżutki
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=23480
Masz ogromną kolekcję róż, więc i pracy sporo.
Ale kiedy juz zakwitną to będzie co podziwiać.
Już się cieszę na fotki.
Aktualne wpisy są tutaj...
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=20542
i drugi, całkiem świeżutki
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=23480
Masz ogromną kolekcję róż, więc i pracy sporo.
Ale kiedy juz zakwitną to będzie co podziwiać.
Już się cieszę na fotki.
Piękno leży w oku patrzącego.
serdeczności - Julia
serdeczności - Julia
Może i wątek ciut "przeterminowany" (chociaż wpisy i z kwietnia 2009r.), ale... mój ulubiony .
Dlatego ja nie będę skakać po innych wątkach (sorki ) , mając nadzieję, że wszyscy miłośnicy i wielbiciele róż, których miałam ogromną przyjemność poznać w zeszłym roku, wrócą właśnie tu.... .
Zdjęć będzie masa.... OBIECUJĘ , bo nawet i w zeszłym roku - chociaż "moje dziewczynki" były jeszcze młodymi jednorocznymi "nastolatkami" - już było wieeeeeeeleeeee.... Do dziś się nimi cieszę i oglądam .
Pracy jest wiele to fakt. Ale... nie żałuję.... bo bardzo, bardzo kocham moje Róże .
Dlatego ja nie będę skakać po innych wątkach (sorki ) , mając nadzieję, że wszyscy miłośnicy i wielbiciele róż, których miałam ogromną przyjemność poznać w zeszłym roku, wrócą właśnie tu.... .
Zdjęć będzie masa.... OBIECUJĘ , bo nawet i w zeszłym roku - chociaż "moje dziewczynki" były jeszcze młodymi jednorocznymi "nastolatkami" - już było wieeeeeeeleeeee.... Do dziś się nimi cieszę i oglądam .
Pracy jest wiele to fakt. Ale... nie żałuję.... bo bardzo, bardzo kocham moje Róże .
to także mój ulubiony wątek:-) to może trzeba się rzeczywiście przepisać do nowego 2009.....
Pozdrowienia
Wiktor
Pozdrowienia
Wiktor
ZAGLĄDAJCIE!:-):
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... highlight=
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... highlight=
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Też wolę wątek " ogólnonarodowy", bo w prywatnych rosariach nie za bardzo wypada poruszać tematów np. dotyczących chorób, czy nawożenia kierunkowego.
Ten, porzucony wątek odcinkowy, miała tę zaletę, że nie mnożyło się wątków wąskoproblemowych, jak ma to miejsce teraz.
Ile gnojówki pod krzak, co robić z mszycą, jak sadzić pienne, dlaczego nie kwitną ?
Teraz są to kolejne tematy, różnych osób.
Rozjechało nam się różanie i sama mam kłopoty,
by trafić na zapisane wcześniej, ważne, informacje.
Ten, porzucony wątek odcinkowy, miała tę zaletę, że nie mnożyło się wątków wąskoproblemowych, jak ma to miejsce teraz.
Ile gnojówki pod krzak, co robić z mszycą, jak sadzić pienne, dlaczego nie kwitną ?
Teraz są to kolejne tematy, różnych osób.
Rozjechało nam się różanie i sama mam kłopoty,
by trafić na zapisane wcześniej, ważne, informacje.
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7368
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Haniu - wątek ogólnonarodowy ma 85 stron i trudno z niego wyłowić interesujące np mnie informację, a tematy prywatnych rosariach nie były zakładane tylko dla zdjęć róż, przynajmniej ja tak zakładałam ale chciałam porozmawiać z innymi osobami i podzielić się informacjami o odmianach róż które mam w ogrodzie. Dochodzi więc do sytuacji, że wątek jest oglądany, a pytanie są zadawane na priw zamiast w wątku, co mnie osobiście dziwi.
Też jestem za wątkiem ogólnonarodowym ale może to jakoś inaczej zorganizować.
Też jestem za wątkiem ogólnonarodowym ale może to jakoś inaczej zorganizować.
- raistand
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2389
- Od: 18 mar 2007, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
To moż faktycznie zamknąć ten i połączyć obydwa tegoroczne?
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=23480
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=20542
Ja na przykład zastanawiałem sie nad wątkiem różanym "osobistym" ale stwierdziłem, że nie bedę miał czego pokazywać "u siebie" więc zrezygnowałem.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=23480
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=20542
Ja na przykład zastanawiałem sie nad wątkiem różanym "osobistym" ale stwierdziłem, że nie bedę miał czego pokazywać "u siebie" więc zrezygnowałem.