Drugi rok w ogrodzie Marioli
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13420
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Zdjęć więcej nie mam.
To znaczy - mam ale nasze osobiste.
Tak długo odkładałam fotografowanie ogrodu że większość zdjęć zrobiłam godzinę przed odjazdem
Ale olków naszczypałam trochę. Trochę więcej niż trochę.
Tym bardziej że szczypałam tylko białego, kremowego i pełnego różowego.
Szukałam czerwonego jak krew ( cytat z Hanki55 ) ale nie widziałam ani jednego.
Zdecydowana większość, jakieś 90 % to różowe oleandry. Jakby nie było innych kolorów.....
Jak się okaże co naskubałam i ile z tego się przyjmie to na pewno będę rozdawała.
Na grzyba mi 20 olków
Nie miałam żadnych wyrzutów sumienia bo nie dość że olki zaniedbane to jeszcze całe olblepione mszycami !
Jakbym miała ocet to ja bym im zadała bobu
W ogóle to mnie trochę korciło by coś tam poprawić, przyciąć, podlać, przesadzić itp....
Nie mieli żadnego ogrodnika, facet od wystawiania leżaków i sprzedawania wieczorem róż zakochanym parom,
od niechcenia lał szlauchem czasami po kwiatach.
Olków nie ruszał, bo mu było za daleko. One rosły sobie samopas.
Reszty kwiatów nawet nie próbowałam skubać podejrzewając że w naszym klimacie i tak by z tych roślin nic nie wyszło....
To znaczy - mam ale nasze osobiste.
Tak długo odkładałam fotografowanie ogrodu że większość zdjęć zrobiłam godzinę przed odjazdem
Ale olków naszczypałam trochę. Trochę więcej niż trochę.
Tym bardziej że szczypałam tylko białego, kremowego i pełnego różowego.
Szukałam czerwonego jak krew ( cytat z Hanki55 ) ale nie widziałam ani jednego.
Zdecydowana większość, jakieś 90 % to różowe oleandry. Jakby nie było innych kolorów.....
Jak się okaże co naskubałam i ile z tego się przyjmie to na pewno będę rozdawała.
Na grzyba mi 20 olków
Nie miałam żadnych wyrzutów sumienia bo nie dość że olki zaniedbane to jeszcze całe olblepione mszycami !
Jakbym miała ocet to ja bym im zadała bobu
W ogóle to mnie trochę korciło by coś tam poprawić, przyciąć, podlać, przesadzić itp....
Nie mieli żadnego ogrodnika, facet od wystawiania leżaków i sprzedawania wieczorem róż zakochanym parom,
od niechcenia lał szlauchem czasami po kwiatach.
Olków nie ruszał, bo mu było za daleko. One rosły sobie samopas.
Reszty kwiatów nawet nie próbowałam skubać podejrzewając że w naszym klimacie i tak by z tych roślin nic nie wyszło....
- agnieszka72
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 3847
- Od: 22 lip 2008, o 20:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Marioluś , gratuluję ciepła, wspomnień olków i...czarnego przychówku!
Gdybyś miała czerwonego Olka, to pewnie bym się zadręczyła śmiertelnie
ale miło mi, że pamiętałaś.
Murzynki będa piękne, przyciągające wzrok i..potwornie wolno rosnące.
No, przynajmniej moje, wydają co roku tylko kilka nowych listków.
Gdybyś miała czerwonego Olka, to pewnie bym się zadręczyła śmiertelnie
ale miło mi, że pamiętałaś.
Murzynki będa piękne, przyciągające wzrok i..potwornie wolno rosnące.
No, przynajmniej moje, wydają co roku tylko kilka nowych listków.
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13420
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Wypocząć - naprawdę wypoczęłam. Trochę żal było wyjeżdżać ale dłużej pewnie i tak bym nie wytrzymała.
Ostatnie dwa wieczory miałam wrażenie że już chcę wracać, ale rankiem przy słoneczku i morskiej bryzie mi przechodziło
No i co zastałam po powrocie w skrzynce mailowej ?
Linka do aukcji konwalnika.
Oczywiście kupiłam.
Wszystkie
Zobaczyłam go na kwietniowym spotkaniu w OB i zachorowałam.
Na kiermaszu pod Iglicą nie widziałam go ale byłam zbyt zafascynowana azaliami więc mogłam przegapić.
Trochę się martwię że gniją mi truskawki w ogrodzie - zięć zebrał sporo tydzień temu, a potem praca i choroba matki uniemożliwiły mu wyjazd na działkę.
A teraz leje.
Podobno już od trzech dni.
Może zakwitły pierwsze róże ?
Krzewuszka i piwonie kwitną na pewno a ja tego nie widziałam
A moje pomidorki ?
Czy jest im dobrze i czy nic im nie dolega ?
Ogórki zaczęły wschodzić i jestem ciekawa jak się teraz mają ?
A jagody kamczackie od Ady ?
Owoce miały już przed moim wyjazdem a nie wiem kiedy zaczną opadać....
Tyle pytań, tyle niewiadomych.
Bardzo wam zazdroszczę zdjęć i możliwości obserwowania swoich ogrodów.
I przytupuję z niecierpliwości.
Ostatnie dwa wieczory miałam wrażenie że już chcę wracać, ale rankiem przy słoneczku i morskiej bryzie mi przechodziło
No i co zastałam po powrocie w skrzynce mailowej ?
Linka do aukcji konwalnika.
Oczywiście kupiłam.
Wszystkie
Zobaczyłam go na kwietniowym spotkaniu w OB i zachorowałam.
Na kiermaszu pod Iglicą nie widziałam go ale byłam zbyt zafascynowana azaliami więc mogłam przegapić.
Trochę się martwię że gniją mi truskawki w ogrodzie - zięć zebrał sporo tydzień temu, a potem praca i choroba matki uniemożliwiły mu wyjazd na działkę.
A teraz leje.
Podobno już od trzech dni.
Może zakwitły pierwsze róże ?
Krzewuszka i piwonie kwitną na pewno a ja tego nie widziałam
A moje pomidorki ?
Czy jest im dobrze i czy nic im nie dolega ?
Ogórki zaczęły wschodzić i jestem ciekawa jak się teraz mają ?
A jagody kamczackie od Ady ?
Owoce miały już przed moim wyjazdem a nie wiem kiedy zaczną opadać....
Tyle pytań, tyle niewiadomych.
Bardzo wam zazdroszczę zdjęć i możliwości obserwowania swoich ogrodów.
I przytupuję z niecierpliwości.