śnieżka pisze:..... Mam nauczkę- trzeba wsadzić w donice i na zimę zabierać do pomieszczeń. Dziwi mnie tylko, że po ubiegłej zimie, te same odmiany wyszły bez problemów i nawet kwitły.
hej
nie sadze Grazyno, zeby to byl dobry pomysl
to sa rasowe rosliny ogrodowe i w doniczkach po prostu sie mecza - w ten sposob nigdy nie dostaniesz dorodnych rozrosnietych kep i parudziesieciu kwiatow na pedzie
wsadzenie ich po zakupie do doniczek jest ok - mozna przechowac je pare tygodni w polcieniu dbajac o podlewanie - na czas odbudowy korzeni - zawsze tak robie - potem powinny poleciec do gruntu
natomiast dla bawiacych sie w rozmnazanie szklarnia chyba jest koniecznoscia - ale tylko w pierwszym-drugim roku po wykielkowaniu nasion
faktem jest, ze ten rok jest pokopany, ale cos mi sie widzi, ze do nietypowego przebiegu por roku powinnismy sie przyzwyczaic
moje ostatnie (doniczkowe) kwitnienia:
String Theory:
Sea of Cortez:
Larry Grace:
Julie Newmar:
Electric Marmalade Magic:
tego dostalem zamiast Cortiny - bardzo ladna czerwien, szerokie platki i duzy kwiat (moze ktos wie co to za odmiana ):
Carribbean Raggae Moon (tez moze byc pomylka - wg opisow powinien byc pomaranczowy):
Andy Candy:
All About You:
pozdrowienia
mz