Sad maryann - choroby, szkodniki, pielęgnacja
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4297
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Sad maryann - choroby, szkodniki, pielęgnacja
Przerzedzanie zawiązków.
Nigdy tego nie robiłem, a obawy przed 'przesadzeniem' są chyba uzasadnione. Jak to się robi chemicznie? Prosze o podzielenie się doświadczeniami.
Nigdy tego nie robiłem, a obawy przed 'przesadzeniem' są chyba uzasadnione. Jak to się robi chemicznie? Prosze o podzielenie się doświadczeniami.
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4297
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
W sadach produkujących niszowy towar luksusowy jabłka pozostawia się w odległości 15cm jedno od drugiego.
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
[foto] Czy to mszyce mordują moje jabłonie?
proszę o potwierdzenie lub zaprzeczenie czy to mszyce:
[/img]
[/img]
Witam.
Karate,Decis to pyretroidy.Środki te działają kontaktowo i żołądkowo,na roślinie powierzchniowo.Co to oznacza w praktyce?A no to,że opryskując roślinę musimy albo opryskać szkodnika bezpośrednio,albo tę cześć rośliny na której to, akurat żeruje.W przypadku jak wyżej ,jest to trudne,o ile w ogóle możliwe.Mszyce zawinęły się w listkach i o ile ,niemal nie wetkniemy lancy opryskiwacza w każdą taką rozetkę ,o tyle nie możemy liczyć na skuteczność zabiegu.Inne środki np Mospilan,Calypso-działające także wgłębnie lub systemicznie-czyli takie które po opryskaniu,przemieszczają się w roślinie mogą dotrzeć do takiego ukrytego szkodnika.Jednak nie możemy być pewni sukcesu takiego zabiegu.Porazik częściowo uszkadza wiązki przewodzące rośliny i trucizna może do niego nie dotrzeć.Jedynym pewnym rozwiązaniem jest środek o działaniu także gazowym,w tym przypadku Pirimor,ale w warunkach pogodowych jakie podałem.
I ,na zaś:jeżeli bacznie obserwujemy nasze rośliny(prowadzimy częste lustracje)i zauważymy pierwsze osobniki porazika,wtedy na pewno zadziała na nie każdy preparat mszycobójczy(także pyretroidy);jeżeli zauważymy szkodnika gdy zaczyna zawijać się w liście -wtedy pyretroidy moga być nie skuteczne,dajemy Mospilan,Calypso; i wreszcie gdy zagapimy się i zobaczymy na drzewie wiele silnie poskręcanych liści ,młodych pędów-Calypso i Mospilan może wystarczą,ale na pewno zadziała Pirimor.
Wnioski:jeżeli możesz wcisnąć lancę w każdy zwitek-pyretroid,jeżeli możesz bardzo dokładnie pokryć cieczą wszystkie zwitki-M lub C,jeżeli chcesz mieć 100% skutecznośc po jednym zabiegu -Pirimor.
To chyba tyle,Krzyś.
Karate,Decis to pyretroidy.Środki te działają kontaktowo i żołądkowo,na roślinie powierzchniowo.Co to oznacza w praktyce?A no to,że opryskując roślinę musimy albo opryskać szkodnika bezpośrednio,albo tę cześć rośliny na której to, akurat żeruje.W przypadku jak wyżej ,jest to trudne,o ile w ogóle możliwe.Mszyce zawinęły się w listkach i o ile ,niemal nie wetkniemy lancy opryskiwacza w każdą taką rozetkę ,o tyle nie możemy liczyć na skuteczność zabiegu.Inne środki np Mospilan,Calypso-działające także wgłębnie lub systemicznie-czyli takie które po opryskaniu,przemieszczają się w roślinie mogą dotrzeć do takiego ukrytego szkodnika.Jednak nie możemy być pewni sukcesu takiego zabiegu.Porazik częściowo uszkadza wiązki przewodzące rośliny i trucizna może do niego nie dotrzeć.Jedynym pewnym rozwiązaniem jest środek o działaniu także gazowym,w tym przypadku Pirimor,ale w warunkach pogodowych jakie podałem.
I ,na zaś:jeżeli bacznie obserwujemy nasze rośliny(prowadzimy częste lustracje)i zauważymy pierwsze osobniki porazika,wtedy na pewno zadziała na nie każdy preparat mszycobójczy(także pyretroidy);jeżeli zauważymy szkodnika gdy zaczyna zawijać się w liście -wtedy pyretroidy moga być nie skuteczne,dajemy Mospilan,Calypso; i wreszcie gdy zagapimy się i zobaczymy na drzewie wiele silnie poskręcanych liści ,młodych pędów-Calypso i Mospilan może wystarczą,ale na pewno zadziała Pirimor.
Wnioski:jeżeli możesz wcisnąć lancę w każdy zwitek-pyretroid,jeżeli możesz bardzo dokładnie pokryć cieczą wszystkie zwitki-M lub C,jeżeli chcesz mieć 100% skutecznośc po jednym zabiegu -Pirimor.
To chyba tyle,Krzyś.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 18
- Od: 4 mar 2009, o 21:21
- Kontakt:
W przypadku środków wgłębnych uszkodzone wiązki przewodzące nie są chyba przeszkodą. Preparaty te wnikają do wnętrza rośliny (liści) w miejscu aplikacji i tam pozostają (nie przemieszczają się w niej). Czy w takim przypadku mszyca (lub inny szkodnik) znajdująca się z jednej strony liścia nie jest w stanie pobrać preparatu zaaplikowanego z drugiej strony? CZy w takim przypadku skuteczność preparatów wgłębnych nie byłaby taka sama z preparatami o działaniu gazowym?Inne środki np Mospilan,Calypso-działające także wgłębnie lub systemicznie-czyli takie które po opryskaniu,przemieszczają się w roślinie mogą dotrzeć do takiego ukrytego szkodnika.Jednak nie możemy być pewni sukcesu takiego zabiegu.Porazik częściowo uszkadza wiązki przewodzące rośliny i trucizna może do niego nie dotrzeć.
A tak przy okazji zwalczania mszycy.
Kilka dni temu (cztery) zastosowaliśmy Bioczos na burakach, na których zauważyliśmy mszycę.
Dzisiaj sprawdziłem wyniki. Wszystko padło .
Ja byłem tym zaskoczony, bo zastosowaliśmy go tylko dla tego żeby coś z nim zrobić, żeby nie leżał na półce. Poza tym uważam ochronę ekologicznej za mało skuteczną.
Preparat nie jest może wygodny w stosowaniu i raczej nie polecałbym go na większe areały, ale w ogródku lub na działce może być chyba dobrą alternatywą dla chemii. Trzeba tylko sprawdzić czy zadziała w każdym przypadku.
Pozdrawiam Łukasz.
Moja plantacja borówki amerykańskiej