Pyzia, kiedy moja jodła będzie taka duża i oszyszkowana... Bo tak regularna nie będzie na pewno, ale ja lubię pokraki
Chyba jednak poczekam do przyszłego roku. Sprawa nie jest taka pilna by ryzykować. Pyziu, w jakiej ziemi rosną twoje koreanki?
Wróciłam właśnie z kilkudniowego urlopu, raczej spokojna, że nic mi nie uschło i przeżyłam szok - jak wszystko urosło i zarosło! Zwykle na moich piaskach po urlopie zastaję obraz nędzy i rozpaczy. Ale nie teraz! Moje biedne perukowce, schorowane, opryskiwane non stop od wczesnej wiosny, powycinane i obskubane, eksplodowały taką ilością liści , że z pokroju przestały w ogóle przypominać swój rodzaj (rodzinę, grupę, co ja tam wiem o systematyce). Parę brzózek wytarganych z łąki, właśnie teraz postanowiło udowodnić, że się na pewno przyjęło. Trawa też jeszcze nigdy nie była taka piękna.
Życzę wszystkim takich miłych spostrzeżeń i zaskoczeń, tak na osłodę po mokrym urlopie