No dobra... Jak wszyscy, to wszyscy - ja też mam parę pytań do Przema

Po pierwsze - primo:

Ta wielgachna pokraka to dracena marginata mojej mamy... Naprawdę nie wiem, ile ona może mieć lat... Widzę, że mama kupiła i dosadziła na dole nową dracenkę, bo bolało ją, że kwiatek jest taki przerzedzony. Z ziemi wystają też trzy uschnięte na wiórek kikuty, pewnie jakieś ex-dracenki... Pomogę ją mamie odmłodzić, bo chyba tylko to może ją uratować. Powiedz mi proszę Przemo, jakiej długości mają być fragmenty, na które powinnyśmy pokroić dracenę? Wiem, że z góry mamy uciąć ok. 25-30 cm, a na dole pinek ma mieć 15-20 cm od ziemi, a co ze... środkiem? Z góry przepraszam, bo dam sobie rękę uciąć, że już gdzieś o tym pisałeś na forum, ale ja niestety znalazłam tylko info o czubku i pinku.

I po drugie primo:
Kupiłam śliczną malutką dracenkę - 20 cm wys. (czerwone brzegi liści) o zabawnej nazwie "tiny-tom"(jakaś miniaturka?) w równie malutkiej (5 cm średnicy) kolorowej, przezroczystej doniczce (widać przez nią nawet korzonki). Wygląda bardzo ładnie, ale... czy to jest... tego... zdrowe? Czy ta roślinka się czasem nie męczy w takich warunkach? Bo chyba ma tam raczej ciasnawo...
Pozdrawiam cieplutko i z góry dziękuję za pomoc
