Jakich roślin nie lubicie/jakie lubicie?
W tej chwili już przestaję lubić wszystkie rośliny jednoroczne (z wyjątkiem słoneczników).
W tym roku wpakowałam się w sianie, rozsadzanie, brak miejsca w domu i potykanie się o doniczki (w sumie u mnie cały rok w domu można potknąć się o doniczki - ale to już inna sprawa).
Obraziłam się na wszystkie jednoroczne wysiewane w domu! Pewnie za rok mi przejdzie ale wspomnienia mam traumatyczne
Moja Babciuszka - Zośka ;-) Miała wczoraj imieniny i dostała jakieś tam kwiecie w tym miniaturkowe różyczki (takie doniczkowe) i te różyczki lądują na mojej czarnej liście roślinek niekochanych ;-) Powód - nie mam pojęcia, coś mnie w nich odpycha (ale inne róże lubię).
Jestem na wojennej scieżce z drzewami owocowymi
U nas nie były nigdy "prowadzone" i w związku z tym mamy drzewa wielkości domu!! W dodatku te drzewa są dość leciwe i z owocowaniem jest problem... a jednak Babciuszka za nic nie chce dać ich wyciąć czy zastąpić innymi.
No... na dwie stare owocówki mogę się zgodzić (bo muszę gdzieś hamak rozwiesić ;-))
W tym roku wpakowałam się w sianie, rozsadzanie, brak miejsca w domu i potykanie się o doniczki (w sumie u mnie cały rok w domu można potknąć się o doniczki - ale to już inna sprawa).
Obraziłam się na wszystkie jednoroczne wysiewane w domu! Pewnie za rok mi przejdzie ale wspomnienia mam traumatyczne
Moja Babciuszka - Zośka ;-) Miała wczoraj imieniny i dostała jakieś tam kwiecie w tym miniaturkowe różyczki (takie doniczkowe) i te różyczki lądują na mojej czarnej liście roślinek niekochanych ;-) Powód - nie mam pojęcia, coś mnie w nich odpycha (ale inne róże lubię).
Jestem na wojennej scieżce z drzewami owocowymi
U nas nie były nigdy "prowadzone" i w związku z tym mamy drzewa wielkości domu!! W dodatku te drzewa są dość leciwe i z owocowaniem jest problem... a jednak Babciuszka za nic nie chce dać ich wyciąć czy zastąpić innymi.
No... na dwie stare owocówki mogę się zgodzić (bo muszę gdzieś hamak rozwiesić ;-))
witam
piszę swój pierwszy post, chociaż forum jest mi doskonale znane i bardzo lubiane
bardzo nie lubię domowych paprotek, które często są jakieś wychudzone i mizerne , no i innych mizernych roślin, które są źle pielęgnowane
a tak poza tym to wszystkie roślinki są piękne i nawet zachwycam się niektórymi chwastami
piszę swój pierwszy post, chociaż forum jest mi doskonale znane i bardzo lubiane
bardzo nie lubię domowych paprotek, które często są jakieś wychudzone i mizerne , no i innych mizernych roślin, które są źle pielęgnowane
a tak poza tym to wszystkie roślinki są piękne i nawet zachwycam się niektórymi chwastami
Nie rozumiem jak można nie lubić pelargonii, aksamitek.
Ja jedynie nie lubie floksów, tych tradycyjnych bylin,
bo od ich zapachu robi mi się niedobrze.
Nie lubię dziwactw takich jak te biale i różowe niezapominajki,
bordowe stokrotki, czerwono kwitnące niby poziomki.
A lubię takie dziwne nowe róże, taki melange wiśniowo białe smużki czy inne połączenia.
Ja jedynie nie lubie floksów, tych tradycyjnych bylin,
bo od ich zapachu robi mi się niedobrze.
Nie lubię dziwactw takich jak te biale i różowe niezapominajki,
bordowe stokrotki, czerwono kwitnące niby poziomki.
A lubię takie dziwne nowe róże, taki melange wiśniowo białe smużki czy inne połączenia.
Już ktoś na tym Forum napisał,że "jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki " Ot copergola pisze:Nie rozumiem jak można nie lubić pelargonii, aksamitek.
Ja jedynie nie lubie floksów, tych tradycyjnych bylin,
bo od ich zapachu robi mi się niedobrze.
Nie lubię dziwactw takich jak te biale i różowe niezapominajki,
bordowe stokrotki, czerwono kwitnące niby poziomki.
Być kobietą, być kobietą....
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8487
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.