Szanowna Myszko, w moich okolicach dość ciężko jest spotkać w sklepach tego typu powojnik, ja widziałem go 2 lata temu w jednym sklepie, kupiłem ostatni egzemplarz i już więcej nie widziałem w żadnym ale nie sądziłem, że wszędzie to takie trudne...myszek pisze:Och Chwaścik, ja poluję na jakąś Heracelifolię i co? I nic oczywiście. Wciskam coraz to nowe clematisowe wielkoludy na moje kilkadziesiąt m2 a łyse doły moja mama obsadza mi jednorocznymi . A tak bym sobie zapuściła jakiegoś krótkiego .
Co do sadzenia pod 'wielkoludami' (kwiatowymi) takiego powojnika to jednak byłbym ostrożny i osobiście bym odradzał, jest on nie tylko bardzo ekspansywny, kilku metrowe przyrosty w ciągu roku robią wrażenie, ale ponadto bardzo masywny i ciężki a nadto ciągle pragnie się podnieść na każdej możliwej podporze, czy to krzak czy płot czy kamień, pcha się drań i ciężko go zepchnąć na trwałe (żeby nie połamać) a ciąć w trakcie sezonu mi szkoda, a poza tym ma tę wadę, że w okresie zimowym nawet jak na powojniki ma wyjątkowo paskudny wygląd ze względu na bardzo duże, przegnite i długo nie opadające liście. Nie wiem, być może inne Heracleifolie będą się lepiej nadawały do obsadzania od dołu powojników bo są mniejsze i mniej ekspansywne niż Praecox bo ten nadaje się raczej na dywan pod dużymi krzewami czy iglakami na dużym obszarze. Chyba już lepiej posadzić jakiś czysto bylinowy z grupy Integrifolia, nie mam jeszcze żadnego ale poluję.
Hm... no, nie wiem... a jak wpadną w kompleksy?myszek pisze:P.S.3. np. wetknę im na patyczkach przed oczy zdjęcia Jurkowych powojników.
...ale mówiąć poważnie to piękne masz te powojniki i nie wiedzieć czemu ale ostatnio dokupiłem aż trzy z tych co pokazałaś, jakaś podświadoma sugestia , hm... a wciąż myślę o jeszcze jednym...